6tomah Napisano 17 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2011 Witam, to mój pierwszy post. Będę wdzięczny z apróbę zinterpretowania moich snów. Sen wyglądał tak: Spod ziemi, górnicy wydobywali krowy, zabłocone, pchali je z dołu do góry, po górach mokrej zabłoconej ziemi, szły taśmowo, im wyżej tym były czystsze. Az ostatecznie trafiały do zbiornika wodnego, w którym pływały pod wodą jedna za drugą tworząc w obębie zbiornika, jeziora czy też stawu kształt ósemki, nieskończonosći, po to, żeby pływać dookoła i jednocześnie nie zerzyć się uwaga, z łynącymi identycznie świniami. Z tym że te świnie już w zbiorniku były (bez wydobycia). Istotne: Świnie pływały głebiej, żeby być chyba bardziej czyste. Pojawiały sie również gdzie iegdzie ławice ryb morskich. W tym snie, chciałem pomóc wypchnąć chociaż jedną krowe z dołu ku górze. Rzeczywiste zdarzenia z wieczora wczorej przed snem: Dziadek zony, gospodzarz musiał przestawić krowy z obory do innego pomieszczenia, bo te nie mogły sie położyć ze względu na wode jaka przedostawała się do obory. Obora znajduje się poniżej. Już widze jakąś analogię. Z tym, że zastanawia mnie jeden fakt. Dziadek chce, ażebym ktos, może ja przejał gospodarstwo. Zaznaczę, że jestem z miasta, nie widzę przyszłosći we wsi, moge jedynie tutaj mieszkać. Mało dochodowy i brudny interes...Co ważne, we śnie dziadek powiedział takie zdanie: Chciałbym przyjąć te wszytskie krowy świnie na przechowanie, bo mam miejsce, ale jestem za słaby i nie ma w tym kto pomóc... Kolejna analogia do rzeczywistości. Moze ten sen mówi coś więcej... Gospodarstwo dziadka jest i tak skromne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.