Spotkanie i pocałunek z ukochanym

Witam wszystkich.

Sen który mnie dziś w nocy nawiedził by dla mnie sporym zaskoczeniem.

Śniło mi się ze razem z kumpelami wpadłam do jakiegoś przeogromnego klubu w celu przetańczenia całej nocy. Jako że w śnie byłam tam stałym bywalcem (co dziwne bo nie chodzę po dyskotekach) zaczęłam je oprowadzać. Był ogromny zatłoczony parkiet, kolorowe światła i inne tego typu imprezowe bajery. Weszłyśmy po metalowych schodach na piętro, tam była tak zwana strefa VIP'ów. W każdym razie tak im opowiadałam, wskazałam na kąt gdzie przy ogromny stoliku na rogowej kanapie siedziała grupka ludzi. Nie znałam ich, niedaleko nich znajdowały się fotele okupowane przez grupke młodzieży. Na jednym z nich siedział chłopak, którego poznałam na początku wakacji na wycieczce i w którym skrycie się podko****ę. On również mnie zauważył i uśmiechnął się. Biegłam w jego strone niezmiernie szczęśliwa że go spotkałam po kilku miesiącach. Rzuciłam mu sie na szyje i radośnie uściskałam, on zrobił to samo. Ciągle sie śmialiśmy, kiedy "odkleiłam" się od niego oboje spojrzeliśmy sobie w oczy ciągle się ciesząc. Po chwili on powoli zbliżył twarz do mojej i pocałował mnie. Scena była jak żywcem wycięta z filmu. Byłam zszokowana ale odwzajemniałam pocałunki a po chwili.... obudził mnie płacz mojego rocznego bratanka.

Dodam że sprawa z tym chłopakiem ciągnie sie za mną od wakacji aż do teraz.. nigdy nie bylismy ze soba blizej, kumplujemy się. Widywaliśmy się od czasu do czasu z grupką znajomych z wycieczki nic poza tym. Na wiosne planujemy kolejne tego typu spotkanie. Usilnie staram się w nim "odkochać" i zapomnieć... czy ktoś mógłby mi pomóc bo sama nie wiem jak ma rozumieć ten sen...