Skocz do zawartości

Zaorane pole, krew, narzeczony, tajemniczy mężczyna, zaorane pole


Gość Vanilia22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Vanilia22

Ostatnio mam bardzo trudne i pełne mroku sny. Do tej pory sobie jakoś sobie radziłam z interpretacją, ale te dwa mnie tak niepokoją, że nie potrafię sobie ich na chłodno wytłumaczyć. Uwaga to długa lektura

 

1. Idę razem z narzeczonym po naszym mieście. Czujemy się u siebie. Jesteśmy ciasno objęci, lecz jest nam wygodnie i bezpiecznie. Obserwujemy nasze ukochane miejsca. Ożywczo rozmawiamy. O naszych planach. Jednak zauważyłam, że nie jest słonecznie ale tak szaro. Jest jasno ale tak jakoś bez blasku. Patrzyłam na zaparkowane samochody i wydały mi się takie…. Biedne i obskurne. Po drodze spotykam pewną dziewczynę z twarzy jest mi nie znajoma, ale we śnie znałam ją dobrze (to jakaś blondynka). Zaprosiła nas do swego mieszkania. Chętnie się zgodziliśmy i poszliśmy, pod warunkiem, że jest niedaleko. Okazało się, że mieszka w bliskiej kamienicy. Przed budynkiem było małe pole podzielone na dwie części. Prawa strona była zielona a lewa mokra i świeżo zaorana. Dziewczyna pokazała nam ścieżkę Była dokładnie na środku tych małych skrawków ziemi. Wyglądało to na miedzę i tam ziemia była mocno zbita. Szliśmy balansując na tej miedzy, bo trzeba było nieźle trzymać równowagę. W końcu znaleźliśmy się w jej mieszkaniu. Było małe, ale było w nim takie światło nieco żółtawe z domieszką zieleni (takie światło miałam w domu i zawsze będzie kojarzyć mi się z domem rodzinnym). Chciałam pójść do toalety. To było na końcu korytarza. Stałam po środku tego korytarza twarzą do kuchni. Za plecami była łazienka z wc. Po mojej lewej stronie było lustro takie długie a tuż za nim drzwi wejściowe. Po prawej salon ale nie był oświetlony. Na wprost mnie była kuchnia z tym ciepłym światłem i ono oświetlało cały dom. Weszłam do łazienki. Tam było podobne światło. Co ciekawe nie było tam toalety ale znalazłam miskę. Chciałam siusiu, ale w trakcie poczułam,, że coś jest nie tak. Pochylam się i widzę krew. Cała miska była we krwi. Nie mogę w to uwierzyć. Zmywam ta miskę i próbuję jeszcze raz ale sytuacja się powtarza. Gdy umyłam ręce nagle w łazience pojawił mi się mój znajomy z pracy. Wygląda trochę demonicznie. W oczach ma takie czerwone źrenice i patrzy na mnie znacząco. Mówi coś abym na siebie uważała. Zmartwiona wychodzę z łazienki i mówię narzeczonemu, że chcę wracać, źle się czuję. Zatroskany zagarnia mnie ramieniem jak zwykle to robi w życiu i wychodzimy. Przed budynkiem znowu jest pole. Tym razem całe jest zaorane i dodatkowo czuć powietrze po burzy. Mokro wszędzie. Gdy chciałam wejść na to pole okazało się, że mam całą nogę upapraną w błocie. Nagle pojawił się na tym polu mężczyzna ubrany na czarno. Czułam, że skądś go znam. Powiedział abyśmy szli ta wydeptaną ścieżką to na pewno się nie wybrudzimy. Gdy weszliśmy chciałam mu podziękować, ale on zniknął. Ścieżka była bardzo wąska i pochylała się ku lewej mojej stronie. Wyszliśmy z ulgą na chodnik.

 

2. Tej nocy śnił mi się niepokojący sen. Jechałam autobusem do pewnego miasta. Robiło się tak szarawo tuż przed zachodem słońca. Jest jesień. W czasie jazdy widzę tylko pola. Nie ma tam nic, ale zauważyłam, że są one świeżo zaorane. Gdy dojeżdżam tym autobusem (nie było w nim pełno ludzi)do miasta jest głęboka noc i do tego w środku zimy. Przejeżdżając do przystanku widzę pewien duży dom. Ma jedną ścianę oszkloną a w środku był taki dziesięcioletni chłopiec. Widać, że był w bibliotece i czytał coś. Lecz po jego postawie wywnioskowałam, że jest zrezygnowany i smutny. Postanowiłam wysiąść akurat w tym miejscu i się jemu przyjrzeć. Brodziłam po kostki w śniegu, ale było mi ciepło. Podeszłam do szyby i zapukałam. On mi otworzył jakby na mnie czekał. Rozmawialiśmy. W trakcie tej rozmowy czułam jak jego nastrój się zmienia. W końcu ktoś się nim zainteresował. Rozmawialiśmy jak starzy znajomi, którzy nie wiedzieli się po latach. Chłopiec był inteligentny i bardzo dojrzały jak na swój wiek. Ciągle się uśmiechał, gdy ze mną rozmawiał. I nagle wszedł do tej biblioteki jego ojciec. Trochę mi przypominał tego mężczyznę z poprzedniego snu. Dobrze ubrany znów na czarno roztaczał wokół siebie atmosferę władzy. Zwróciłam uwagę, że na szyi ma zawieszony klucz. Złoty. Spytał się, kim jestem i co tu robię. Poczułam się trochę nie miejscu. Ubrana byłam w potargany szal i stary płaszcz. Speszyłam się, ale patrzyłam na niego bez lęku. Gdy chciałam odpowiedzieć, wtrącił się chłopiec. Powiedział, że mnie zna i że byłabym idealna. Zaciekawiona spytałam do czego. On (ojciec) odpowiedział, że jego opiekunką. Słyszał naszą rozmowę i był ciekawy, z kim tak jego syn rozmawia, bo dawno nie słyszał radości w jego głosie. Zawahałam się, bo wiedziałam, że to by się wiązało z kolejną przeprowadzką i zmianami w życiu a już mam dość kolejnych przeprowadzek. Popatrzyłam na tego chłopca i pomyślałam sobie, że chciałabym kiedyś mieć takiego syna. Postanowiłam.

Następnego dnia znowu jadę autobusem. Jest znowu szarawo a w plastikowych siatkach mam cały dobytek. Jadę i po drodze w miejscu gdzie są pola było wesołe miasteczko. Było rozłożone i oświetlone tysiącem kolorowych świateł. Wyglądało tak niesamowicie jak oaza.

W autobusie nie było dużo ludzi. Wszyscy byliśmy ubrani w zimowe kurtki i płaszcze. Autobus był nowy i w środku przypominał mi wrocławskie tramwaje. Nagle autobus staje za tym miasteczkiem. Korek. Otwieram drzwi chcąc wysiąść i iść piechotą, ale zostaję zatrzymana przez pasażerów. Praktycznie siłą. Więc jechałam dalej. Docieram do miejsca o zmroku. Miasto jest pięknie oświetlone a w tej biblioteczce jest ojciec z synem i układają książki. Czułam, że czekają na mnie. Nagle z siatki wypadają mi klucze, mój identyfikator z obecnej pracy i gazety, jakie zawsze zbieram idąc do niej. Zbieram je szybko niezbyt pewna, czy wszystko wzięłam. Szczególnie martwiłam się moim badżem ze smyczą firmową. Było to dla mnie ogromnie ważne bo przecież ja tam pracuję i musze mieć klucz do wejścia do firmy.

Wreszcie wchodzę do tego domu, gdzie czekają na mnie. I tu przechodzę transformację. Z tej niepozornej niskiej dziewczyny praktycznie w trakcie przejścia progu domu zmieniam się w wysoką kobietę. Mam włosy związane w koka, ubrana jestem w czarną sukienkę a na szyi mam złoty klucz. Wchodzę a oni potakują głowami. I na tym sen się kończy….

 

Jesli ktoś bedzie miał siłę to mi wytłumaczyć będę wdzięczna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niby pięknie, niby ładnie, ale dlaczego jak weszłaś do nich taka wysoka i strzelista - byłaś ubrana na ciemno, na czarno? Czemu nie miałaś rozpuszczonych włosów, które świadczą o wolności myśli? Tylko spięte ciasno? Złoty klucz natychmiast przyporządkował Cię do świata mężczyzny i chłopca - jak weszłaś kiwali głowami - a jednak....pojawiła się, jest, nadeszła.

Powiem Ci tak. Nie podobają mi się te sny. Jest w nich wiele niepokojących elementów. Mam wrażenie, że wywierana jest na Ciebie presja, żebyś szła w określonym kierunku jeżeli chodzi o sposób myślenia (patrz autobus), i że z jakiegoś powodu masz pełnić rolę opiekunki przy jakimś mężczyźnie. Uważam, że Twój sen jakiegoś konkretnego faceta z Twojego otoczenia rozłożył na mężczyznę z kluczem na szyi i jego wewnętrzne dziecko. Chłopiec jest prawdziwszą jego cząstką, oddaje co mężczyzna naprawdę myśli, nazywa. Powiedział chłopiec - "znam ją". I teraz odpowiedz sobie na pytanie - kto zna Cię najlepiej? I którego mężczyznę koło siebie utożsamiasz, ze złotym rozwiązaniem (klucz)? I z którym chciałabyś mieć takiego syna jak na niego patrzyłaś we śnie?

We śnie pierwszym jest też mnóstwo felerów, ale muszę mieć Twoje pozwolenie, żeby napisać wprost co myślę.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Wiesz El argento, te sny też mi się nie podobają. Boję się ich przekazu... czuję, że coś jest nie tak....

Napisz co o tym myślisz choć intuicja mi podpowiada, że ta wiedza... łatwa dla mnie nie będzie.

Jeśli to nie kłopot wolałabym to na pw.

Pozdrawiam i dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...