oyf Napisano 3 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2011 Dwie noce temu śniło mi się, że idę brzegiem Wisły w Warszawie, ubrana elegancko. Idę, aby wrzucić do rzeki pamiątkę, prezent od byłego chłopaka, z którym rozstałam się kilka tygodni temu.Szłam na nie istniejący w rzeczywistości most jedynie dla pieszych, podobne są np. w Londynie. Ten most nie miał żadnych barierek, był zbudowany z drewnianych desek oplecionych małymi, ale bardzo pięknymi kwiatkami. Weszłam na niego i wtedy zerwał się silny wiatr, który spychał mnie ku krawędzi. Wszyscy wokół szli bez przeszkód, tylko ja ciągle walczyłam o to żeby nie wpaść do wody i nie utonąć, chwiałam się na obcasach, zataczałam się jak pijana. Wreszcie udało mi się dojść do drugiego brzegu, ale nie zdołałam wyrzucić tego co chciałam. Gdy byłam już bezpieczna, drobiazg zniknął a sam sen się zmienił. Nie bardzo wiem za co się złapać więc proszę o interpretację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.