Skocz do zawartości

las, poszukiwanie pomocy, schudnięcie po ciąży, rana na dłoni, schody,


karokina

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Bardzo często miewam dziwne sny, ale ten dzisiejszy zaintrygował mnie tak bardzo, że chciałabym dowiedzieć się, co to może znaczyć.

 

Otóż śniło mi się, że byłam na terenie jakiegoś kompleksu domków wczasowych w lesie. Było tam wielu moich znajomych ze studiów (chociaż nie tych najbliższych) oraz prowadzących zajęcia. We śnie czułam siebie i swoje ciało tak jak na jawie, ale ludzie mnie otaczający widzieli, że wyglądam jakoś inaczej - według nich schudłam po urodzeniu dziecka. Najdziwniejsze było to, że "ja" ze snu potwierdzałam to, ale nie było ze mną żadnego noworodka, tylko dziecko kilkuletnie, które cały czas trzymałam za rękę (niestety we śnie nie przyszło mi do głowy, żeby odwrócić się w jego stronę i przyjrzeć jego twarzy). Podczas pobytu na tym obozie szukałam kogoś, kto chyba opatrzy mi ranę na dłoni (piszę chyba, gdyż tak jak poprzednio - nie czułam żadnej rany, ale mówiłam, że ona tam jest i wszyscy inni też ją widzieli). W końcu pojawiła się osoba, która mogła mi pomóc - kobieta, która wchodziła po schodach, na których szczycie ja stałam (to były takie schody jak np. na klatkach schodowych w blokach i ja byłam na ostatnim piętrze, więc ta kobieta pojawiła się tak jakby spode mnie).

Przyjrzałam się jeszcze raz regulaminowi umieszczania próśb o interpretację i dodam, że akcja we śnie działa się w teraźniejszości, dominowała w nim raczej ciemna i przytłumiona kolorystyka.

 

Zaznaczę jeszcze, że mam 23 lata i sporą nadwagę, nigdy nie rodziłam dzieci i na razie nie chcę rodzić, chociaż bardzo lubię dzieci ;)

Mam nadzieję, że opisałam swój sen w miarę zrozumiale i że znajdzie się ktoś, kto pomoże mi go zinterpretować, za co z góry bardzo dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karokina, mam wrażenie, że jesteś dość energiczną osobą pełną zapału do działania :) I chyba teraz właśnie jest odpowiedni czas, aby działać, jeśli chcesz coś zmienić. Możesz osiągnąć upragnione cele.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bez mojego snu wiem to wszystko :D Proszę powiedz mi, co może oznaczać to, że we śnie co innego odczuwałam, a co innego mówiłam i ja, i inni ludzie? Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że udało Ci się wyczytać z mojego snu więcej, niż piszesz. Ale i tak bardzo Ci dziękuję, bo słowa wzywające mnie do działania się przydają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Moja droga karokino

 

Sephira dobrze odpowiedziała ale ja jeszcze wyczytałam między wierszami coś jeszcze.

Elementy pewne ułożyły mi się w całość gdy wspomniałaś o swej nadwadze.

Mogę uznać ten sen za jeden z tych, co nie tylko mówią o pragnieniach śniącego ale i możliwościach. Schudnięcie we śnie to dobra prognoza ale im dalej tym gorzej. Trzymasz za rekę dziecko, które ja traktuję jako problem. Coś chodzi za Tobą i nie daje spokoju. Lecze nie przyglądasz się twarzy dziecku. Czyli albo boisz się spojrzeć twarzą w twarz z problemem albo nie dostrzegasz sedna sprawy. Szukasz uleczenia. Pytanie czy dobrze, że do kogoś obcego? Może warto się przyjrzeć sprawie głębiej?

Wydaje mi się bowiem, że czegoś nie dopatrzyłaś. Do tego stopisz na szczycie i czekasz na tą kobietę, aż cie uleczy. Pachnie mi to biernością i czekaniem choć z drugiej strony coś dostrzegasz ale wolisz aby inni coś za Ciebie zrobili. Myślę, że uda się Tobie osiągnąc swoje pragnienia jeśli zmierzysz się z sytuacją.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vanilia, pewnie jak zwykle masz rację :)

Od siebie dodam tyle, że tę kobietę wchodzącą po schodach utożsamiałam raczej z samą karokiną. Tak jakby stojąc na szczycie schodów patrzyła refleksyjnie na drogę którą przeszła.

 

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Wy jesteście dobre w te klocki!!! Czy Wasza umiejętność interpretowania snów jest wrodzona, czy może nabyłyście ją studiując dzieła psychoanalityków? Bo to jest tak, jakbyście siedziały w mojej głowie i czytały co sama sobie przez cały dzień myślałam.

Muszę tylko dodać tak gwoli uzupełnienia - osoba, której szukałam we śnie jest mi dobrze znana i już nie raz mi pomagała, tak naprawdę mogę bez przesady powiedzieć, że uratowała mi życie; natomiast kobieta, która wchodziła po tych schodach także jest realną postacią, chociaż nigdy nie łączyły mnie z nią inne niż formalne relacje.

I znów czepię się tej niezgodności odczuć moich i innych ludzi - czy można to interpretować dosłownie, tzn. że ludzie widzą mnie inną niż naprawdę jestem? (choć myślę, że to jest prawda).

Bardzo Wam dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez karokina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...