czy ktos moiglby zinterpretowac moj sen????

najpierw znalazlam w telefonie meza smsy miedzy nim a jego byla zona gdzie niby mial sie z nia po kryjomu spotykac. postanowilam wyjsc z domu nad ranem sie przejsc. najlebsze jest to ze nie szlam normalnie a o lasce takiej jakby kuli bo utykalam na prawa noge. doszlam do jakiegos chyba sklepu i usiadlam na morku z jakas dziewczyna

zaczelam z nia rozmnawiac i nagle mi powiedziala ze musi konczyc bo podjechala dostawa

trawalo to wszystko troszke wiec postanowilam wrocic do domu

za plecami ktos mi sie smial po cichu z tego jak chodze ale nie zwracalam na to uwagi

doszlam do bloku ( wk torym niby mialam mieszkac z mezem ) nie moglam skojarzyc ktora to klatka pierwsza czy druga

jednak cos mi mowilo ze to pierwsza wiec weszlam do niej i zaczelam wchodzic po schodach na parterze byly numery drzwi 9 i 13 weszlam na pierwsze pietro i zaczelam slyszec placz dziecka jednak nie byly to drzwi naszego mieszkania lecz znowu 9 i 13 zaczelam biec po tych schodach do gory za placzem dziecka i dzwiekiem alarmu w telefonie meza jednak na kazdym pietrze byly te same drzwi i te same numery 9 i 13 w pewnym momencie wyszlam z tego bloku i znalazlam moj stary telefon komorkowy probowalam zadzwonic do giancarlo po otworzeniu listy ostatnich polaczen pokazaly sie imiona Elvana i jakies tam jeszcze nie pamietam. jednak nie moglam znalezc numeru meza nie pamietam tez na domowy i ciagle slyszalam veroniki placz nawet poza blokiem jakis koles co siedzial obok mnie chcial mi pomoc. oferowal swoj telefon abym mogla zadzwonic. jednak bez skutku

nie wiem czemu placz zaczal sie nasilac i nagle uslyszalam z pomiedzy placzu jakis dziwny smiech :oczy::icon_sad: