nie wysiadać z pociągu...

Witam...

ostatnio męczą mnie dziwne sny... zeszłej nocy przyśniło mi się że byłam w pociągu, wracałam z dalekiego kraju z kilkoma znajomymi do Polski, 2 wagony wydawały się być tylko dla nas, w każdym razie nie siedzieliśmy w kupie tylko się rozsiedliśmy po tych 2 wagonach. Nie usłyszałam z jakiegoś powodu wcześniejszej zapowiedzi maszynisty że dojeżdżamy do Warszawy więc kto wysiada powinien się przygotować, i zaczęłam się pakować za późno, co poskutkowało tym że nawet nie zauważyłam jak pociąg się zatrzymał na stacji i znowu ruszył, wiedziałam tylko że mój brat będzie na mnie czekał na tej stacji i będzie mnie szukał a ja nie jestem gotowa żeby wysiąść bo ciągle mam jeszcze kilka rzeczy do spakowania... ale w momencie kiedy pociąg zaczął odjeżdżać (toczył się wolno) jakimś sposobem dostrzegłam brata zaglądającego do wagonu (nie wsiadł do niego tylko stał przy otwartych drzwiach na peronie) podeszłam do tych drzwi i powiedziałam mu że nie dam rady tutaj wysiąść bo jeszcze się nie spakowałam, na co on mi powiedział że nie ma pośpiechu, spokojnie, spakuj się, wysiądziesz na następnej stacji, ja tam przyjadę i cię odbiorę. Powiedziałam "dobra, to na następnej stacji na Ciebie poczekam". Ale nim się obejrzałam znowu mijałam stację już tą następną, nie zdążyłam wysiąść bo tym razem nie mogłam znaleźć moich 2 toreb i zostałam z jedną, a tamtych zaczęłam szukać... pamiętam jeszcze tylko z tego snu że w jednej chwili pomyślałam sobie "dobra, to jeszcze na następnej wysiądę , przecież to Polska nie zgubie się" a w tym samym momencie zrobiło mi się niesamowicie smutno że mój brat nie będzie wiedział gdzie jestem i będzie się martwił...

bardzo proszę o interpretację...