Kilka wątków i symboli we śnie-proszę o interpretację całości

Śniło mi się, że znalazłam się jakimś cudem w domu jednego geja, mieszkającego z kumplem i jakąś lesbą. Poszłam do łazienki, cała była w niebieskich kafelkach, nalałam wody do wanny, chciałam się wykąpać. Zostawiłam odkręcony kran i wróciłam do pokoju, gdzie były moje dwie koleżanki, po drodze usłyszałam rozmowę telefoniczną tego geja, który mówił o sobie w formie żeńskiej, myślę sobie co za pedał... Nie wiem jak i kiedy, ale wracam do łazienki, gdzie woda wylewa się z wanny, wypływa na podłogę w łazience i przedziera się przez szparę w drzwiach do przedpokoju. Stukam się w głowę i zakręcam szybko kran, biorę ścierkę i sprzątam. Boję się, żeby nikt nie zobaczył co narobiłam, ale nikt nie widzi, nikt nie przychodzi. Ścieram wodę z podłogi ale ona nadal tam jest. Zostawiam taki bałagan i wychodzę z tego mieszkania przed blok, jest już noc. Po chwili jest przy mnie ta lesbijka, uśmiecha się, mówi, że przyszła mnie pilnować i zaprowadzić z powrotem do domu. Brzydka i chuda, nie podoba mi się zupełnie, w dodatku sprawia wrażenie chorej psychicznie, jakiejś nienormalnej. Po chwili jestem z nią u siebie w domu, mama w pokoju, myślę sobie tylko: co za przypał. Obie się rozbieramy, pieszczę ją, choć wcale mnie ona nie kręci, trochę się jej boję, bo jest jakaś obłąkana. Wchodzimy razem do wanny pełnej wody, ona się masturbuje, przychodzi mi ochota na seks z nią, ale ona za chwilę znika, a ja zostaję sama. Nagle widzę, jak ze ściany zaczyna wyłazić robactwo, glisty, pająki, mrówki wchodzą mi do wody, w której leżę. Myślę sobie, że zaraz oszaleję jak nie przestanę wkręcać sobie tej schizy, wyskakuję jak poparzona z wody, staję nago przed mamą, która pokazuje mi robaki pełzające po pokoju i mówi: patrz, co narobiłaś, w co wdepnęłaś. W tym momencie uświadamiam sobie, że szalona lesba rzuciła na mój dom robakową klątwę i uciekła, chcę powiedzieć to mamie, ale sen się kończy. Koszmar...

Nigdy wcześniej nie miewałam snów z robakami, wodą czy homoseksualistami, ma to jakiś związek ze sobą? Chodzi mi o znaczenie tego snu jako całość, pojedyncze symbole razem wzięte. Proszę o pomoc.

no więc, jest twoim życiu coś do czego wolałabyś sięnie przyznawać (niekoniecznie orientacja seksualna,ale być może).Wypierasz to coś, ale jednocześnie cię do tego ciagnie dlatego twój umysł podsuwa ci w snach obrazy ciebie robiącej rzeczy wzbudzające w tobie obrzydzenie. Woda jest symbolem nieświadomej części umysłu w snach. Wylewa się i nie daje zetrzeć, a ty wstydzisz sie, ze ktoś może zobaczyć - obawiasz sie, ze inni zorientują sie, ze coś z tobą jest nie tak, wolalabyś zatrzymać coś w środku, ale podświadome potrzeby są jak woda, nie da się ich zatrzymać, ani wymazać. Noc - twój umysł jest zaćmiony przez konflikt, wychodzisz z domu - dom to symbol naszego ja - usiłujesz odciąć się od siebie, ale niestety na zewnątrz ciebie jest ciemnosć, w której nie bedziesz w stanie funkcjonować normalnie. Czegokolwiek chcesz się wyprzeć nie dasz rady, bo sama siebie zniszczysz. Brzydka dziewczyna wychodząca po ciebie to część twojej poswiadomości, która przyciąga cię z powrotem, we śnie zrobilaś ją obrzydliwą, zeby sobie jeszcze bardziej obrzydzić temat. Choroba psychiczna - podświadome martwienie się o to, ze nie radzisz sobie z wewnętrznym konfliktem. Wchodzicie do wody - znaczy ta potrzeba tkwi glęboko w tobie. Ale udaje ci sie ją odeslać, zniknęla, ale to nie byla dobra decyzja, bo w tym momencie na scenę wkraczaja twoje wyrzuty sumienia (robactwo) - czujesz sie brudna - robaki to sumbl zgnilizny. Więc robisz to co uważasz za sluszne i idziesz do swoich zasad zyciowych (matka). Ale po zasadach i tych ktorzy je ksztaltują nie oczekuj wsparcia - one zwalaja winę na ciebie, według nich to twoja wina. Robaki to piętno za zlamanie zasad. Wolalabyś się nie przyznawać do tego wiec we śnie usilujesz zrzucić wine na szalona lesbę. To nie ty zlamałaś zasady to ktoś inny.

jak dla mnie nie jest dobrze. Cokolwiek wypierasz do podświadomości wierzga i gryzie wiec lepiej przeanalizuj co to i spróbuj się zastanaowić czego naprawdę chcesz. Bo im głębiej to wbijesz tym mocniej wybuchnie. Nie konieczenie musisz podejmować zobowiązujące decyzje ale na początek dobrze jest sobie uświadomić na czym stoisz. Odezwij sie jak będziesz potrzebowała pomocy

Dzięki za odpowiedź, ale jestem teraz jeszcze bardziej zaniepokojona, niż przed przeczytaniem Twojej interpretacji. Tak właściwie to zastanawia mnie w ogóle to, czy sny mają aż takie znaczenie w życiu, czy rzeczywiście należy je tak rozumieć i czy są one naprawdę odzwierciedleniem tego, co dzieje się w umyśle? Zaczynam w to wierzyć, bo Twoja ocena na temat mojej osoby jest w ogromnym stopniu trafiona-myślę, że potrzebuję pomocy i to nie od dziś. Spowodowane jest to problemami w moim życiu. Z tym, że zastanawiam się, ale nie mogę dojść do tego, co tak naprawdę wypieram i co takiego zrobiłam, do czego nie chcę się przyznawać. Niby wiele jest takich rzeczy, ale konkretnie nie jestem w stanie ich określić, nie wiem. Dzięki za troskę i chyba zdecyduję się na wizytę u psychologa, bo ten stan utrzymuje się we mnie od jakiegoś roku.

może spróbuj poobserwować swoje sny, zapisuj je sobie jeżeli je tylko zapamietasz. Po pewnym czasie będziesz w stanie odczytać ich kod i prędzej czy później dowiesz się co chcesz sobie powiedziec. Często to coś ukryteko okazuje sie potem bezczelnie cozywiste, przynajmniej u mnie tak zwykle jest. Najciemniej zawsze pod latarnią Ale psycholog moze nie zawadzic, zawsze lepiej mieć wsparcie. Powodzenia.