bardzo bardzo dziwny sen. Prosze o interpretacje.

Sen zaczol sie nastepujaco:

Wyszedlem z bratem przed blok, czekal tam na mnie jakis facet w samochodzie (byl to kabriolet), mielismy jechac do mojej cioci. Okazalo sie ze ten facet nie moze jechac, bo chyba wypil troche alkoholu. Wiec, ten facet powiedzial zebym ja pojechal, brat rowniez powiedzial zebym jechal, bo to nie jest daleko (oczywiscie nie mam prawa jazdy, mialem rowniez taka sama swiadomosc we snie - musze zaliczyc tylko ostatni egzamin). No to mowie ok, dam rade. No to wsiadlem, troche ciezko bylo mi wejsc do tego samochodu, musialem ustawic sobie siedzenie, sciaglem buty bo nie czulem gazu ani sprzegla i hamulca, wiec pojechalem na bose stopy. No to jedziemy ulica, widzimy na lewo policje, ten facet zaczol panikowac. Ja mialem takie jakby dziwne zacmienie przed oczami nie widzialem nic, mialem czarno przed oczami przez chwile. Nagle patrze skrzyzowanie, no to wciskam kierunkowskaz w lewo, on mowi nie nie nie nie jedz tam, skrecaj w prawo, to szybko skrecilem w prawo, to prawie spowodowalem wypadek przez niego bo sie posluchalem. Nagle patrze jakas kobieta z wozkiem dziecieccym idze przez srodek ulicy, to nie wyhamowalem i uderzylem w nia (wszystko przez to ze skrecilem w prawo, wpadlem w maly poslizg, nie potrzebnie sie go sluchalem). Nagle widze wszystko z perspektywy gry, tak jakbym gral w (gta3). Zaczelismy uciekac samochodem, pozniej probowalismy obrabowac bank, nie udalo sie bo on zginol ja probowalem przezyc, ale z tego co pamietam zabilismy kilka policjantow. Wszystko widzialem tak jakby od gory.

Od tego momentu jak uderzylem samochodem w ta kobiete z dzieckiem, mialem swiadomosc ze to gra, wiec zaczelismy uciekac, probowalismy obrabowac bank. Strasznie mnie ponioslo. Opisalem tak jak potrafilem, ciezko troche opisac to wszystko, tak jakbym pierw widzial wszystko swoimi oczami, pozniej 3d jak w grze i pozniej 2d z gory tez jak w grze.

Ponawiam prosbe