Skocz do zawartości

OOBE - Coś nad czym nie panuję


kofel

Rekomendowane odpowiedzi

Ja może opiszę wczorajszą próbę wychodzenia po za ciało. Oczywiście jako laik nie wychodzę jeszcze z ciała, ale nie tutaj jest problem. Problem zostanie opisany poniżej.

 

Jak zawsze. Mycie się itd. robię kilkadziesiąt pompek dopóki nie wymęczę mięśni (lepiej jest mi się zrelaksować), wyłączam telewizor, kładę się na łóżku i przykrywam kołdrą pod szyję. Leżę na plecach, zaczynam szukać wygodnej pozycji. Ok znalazłem, tak jest mi wygodnie. Zaczynam myśleć o niebieskich migdałach, bylebym musiał wytężać mózg. Czuję już jak wchodzę w stan odrętwienia, lecz przeszkadza mi ta głupia ślina! Co? Zaraz, ślina? Tak, ślina. Przeszkadza mi i zbiera się w ustach. Co u licha z tym zrobić? Dobra, mniejsza o to. Po chwili zapominam o tym. Tak jakbym na chwilę przysnął, odzyskuję świadomość i taka jasna ciemność przed oczami. Tak jakby ktoś przy zamkniętych oczach poświecił Wam latarką po oczach. Trwa to chwilkę, ale czuję, że zaczynam wpadać w pożądany stan - paraliż. Nie jest to pełny paraliż, a raczej wstęp do niego. Nie czuję już dłoni oraz stóp. Po całym ciele czuję mrówki. Myślę sobie, kurcze dzisiaj może jednak wyjść! Nie wiem czy to z tego powodu, że się bardzo ucieszyłem czy przyszły wibracje, bo raz na jakiś czas zaczęła się mimowolnie ruszać dowolna część ciała tj. jakieś niewielkie ruchy. Oczy mam rozluźnione i... uwaga! Co ja do cholery jasnej robię?! Otworzyłem oczy?! Jak to jest kurcze możliwe?! Tyle trudu na nic, a wszystko przez to, że ja nie potrafię mieć oczu zamkniętych?

 

I koniec fazy. Gdyby nie "samootwierające się oczy" to podejrzewam, że mógłbym już osiągnąć OOBE. Co poradzicie na ślinę? Co mam zrobić z tymi oczami? Może trochę infantylne pytania, ale zrozumcie mnie i proszę o wyczerpującą odpowiedź.

 

Pozdrawiam, Kofel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi usta zawsze wysychają. Ale z tego co wiem drogi Koflu powinieneś wprowadzać się w paraliż z otwartymi ustami. Co do tej jasnej ciemności jest to hipnagogia. Po czasie ta jasna ciemność powinna się układać w jakieś obrazy, mogą też pojawić się dźwięki. Od siebie dodam tutaj że jesteś już prawdopodobnie blisko. Ja pierwsze swoje wyjścia (bardzo płytkie ale zawsze coś) mam już za sobą a tego zjawiska doświadczyłem dopiero przedwczoraj. Niewielkie ruchy o których mówisz są to skurcze miokloniczne. Kiedy ciało zasypia mózg pragnie upewnić się że nie umieramy więc wysyła takie kontrolne strzałki żeby sprawdzić ;) Mogę Ci poradzić że kiedy przyjdzie paraliż to nie ma się absolutnie czego bać. Jeszcze większy powód do strachu a zarazem najbardziej pożądany efekt to hałas, który może przyjść. Jeśli poczujesz ten hałas nad głową to nie ma się czego bać a Ty musisz "poddać" się jemu i być biernym obserwatorem tego co się dzieje. Powiem Ci że najłatwiej idzie kiedy odsuniesz od siebie jakąkolwiek ekscytację. Musisz obserwować to co się dzieje, ewentualnie w pewnej chwili podjąć pewne działania, ale bez ekscytacji pamiętaj! Co do oczu to może jest opcja że otwierasz już te niefizyczne? Uwierz że jak ja wylazłem to się o tym nie skapnąłem, cały czas myślałem że walczę z paraliżem ale w ciele fizycznym. Dopiero jak odleciałem od łóżka kiedy chciałem z niego zejść to się zorientowałem ze to jednak ciało astralne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, Souviel. Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem, lecz nie do końca wszystko mi rozjaśniła.

 

Chodzi o to, że ja rozluźniam na tyle oczy, że one mi się po prostu otwierają. No chyba, że mam próbować wejść ze zmarszczonymi oczami :) . Po za tym to tę jasną ciemność miałem drugi raz i jest ona poprzedzona zwykle, albo przyśnięciem, albo chwilowym brakiem kontaktu z otoczeniem. Nic z niej nie wychodzi ani itp. po prostu znika i ciągle staram się kontynuować stan odrętwienia.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A ja ciągle się kształcę. I... wychodzi coraz lepiej! Wczoraj doznałem chyba wibracji, lekkich bo lekkich ale jednak to coś. Ja może opiszę wczorajszą próbę.

 

Standard. Wygodne ułożenie (na plecach), wyciszone pomieszczenie, leżę na plecach. Kładę się i zaczynam liczyć od 1 do 100 (przeskakując co dwa tj. 2,4,6 itd), a potem od tyłu 100 do 1 (pojedynczo), aż do wymaganego stanu. Znowu... tracę orientację, nie wiem co się dzieje. Nagle ocknąłem się. Wydawało mi się, że otworzyłem oczy, a tutaj niesamowita wirtualizacja mojego pokoju. Przed sobą mam taką lampkę z rybkami i bąbelkami. Taką wysoką. Po niej zobaczyłem, że to mogłoby być ocknięcie się, ale... Tak, jest jedno ale. Nagle wszystko zaczęło się, hmmm... tak jakby przed oczami mi ktoś położył folię bąbelkową i wszystko przez nią widziałem. Przestraszyłem się nie na żarty. Chciałem uspokoić serce, ale się nie dało. (przeklęta adrenalina) Nic nie pomagało. Po chwili hipnagogi ustąpiły, a ja myślałem, że wypadłem z transu. Czekam, czekam, liczę, liczę i nagle... jakby przezemnie prąd przepływał, ale taki delikatny, bardzo delikatny. Czy to owe wibracje? Możliwe. Ciała już praktycznie nie czułem, ale nazbierało mi się śliny w buzi i zaczęła mi spływać po policzku i się wybudziłem. Oczywiście cały uśliniony, haha :)

 

Jak to wygląda u Was moi drodzy? Jak blisko jestem? Dobrą mam technikę? Co poprawić?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie to się wydaje, że masz problem ze śwaidomościa... po mimo uspienia swego ciałą twoja śwaidomość za mocno chbya nadal nalega na pozostanie w twoim ciele... bo widze ze jakos ciało usypaisz... rozlużniasz wszytko slina ci scieka, mimowolne ruchy ciała... a mimo to swiadomość twki w twoim ciele... wiesz, że ty masz nie mysleć najlepiej, a nie myślec o tym co ma sie wydarzyć ? przez to twoja świadomość będzie andal tkwiła w realnym świecie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja jak wylazłem z ciała to też poczułem prąd. Ja osobiście zacząłem się wyszarpywać na siłę i przyniosło to efekt. Relacje z moich oobe możesz znaleźć w moich postach jeśli Cię to interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam was jestem tutaj nowa i trafiłam na to forum głównie przez swoje zainteresowanie oobe. Moją fascynację do oobe zaczął mój tata który ma już doświadczenie ze świadomym śnieniem. Właściwie to on uświadomił mnie, że jako mała dziewczynka mając sny o latającym łóżku, lub wpadaniu sama w siebie doświadczałam zalążka oobe. Szczerze mówiąc mam te sam problem otóż dochodzę do pewnego momentu kiedy moje oczy same z siebie się otwierają. I nie wiem jak mam nad tym zapanować. Macie na to jakieś swoje sprawdzone sposoby ? Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość rastar

Mi się nie udało nigdy wyjść, doszedłem do tych wibracji. Jeśli chodzi o mnie to nie był to lekki prad tylko mocne wibracje, ale nie czułem tego na ciele tylko tak jakby moja , nie wiem niecielesna istota miała nagle wyskoczyć z ciała, były to tak mocne wibracje jakby się muche do pasa odchudzającego dla grubych Pań podłączyło. Mówię tu o sile drgań, niestety nie wiedziałem wtedy ze to oobe ponieważ ćwiczyłem otwieranie trzeciego oka, wystraszyłem się i przerwałem poniewarz jeszcze chwile i by mnie w kosmos wystrzeliło.

O ile Pamiętam to zdarzyło sie to po oglądnięciu tego filmu...‪Metoda OOBE Roberta Monroe‬‏ - YouTube

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofel twoje mmowolne pocieki śliny ;D sa spowodowane tym że za bardzo przeniosles koncentracje swojej swiadomosci na tej czynnosci. Ja natomiast mialem taki okres ze za bardzo skupialem sie na oddechu i przez to nierytmicznie oddychalem i mialem z tym problemy. nie koncentruj sie/ nie mysl o slinie to z czasem samo przejdzie. Wiem ze to trudne ale jak masz silna wole to nie bedziesz sie slinił:D

 

Karolina, jak masz ojca ktory tym sie interesuje to się ciesz, bo jak ja o tym gadam ze znajomymi to albo sie tego boja albo maja mnie za dziwaka. Masz z kim szczezre dyskutowac na ten temat i mozesz dzieki ojcu szybciej sie rozwinac ;) jak to dochodzisz do pewnego momentu ze ci sie oczy otwieraja? opisz to robisz wczesniej?

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seastian 87

Rozluźniam się, koncentruję dochodzę do momentu mrowienia i nie mogę odczuwam niepokój, obecność czegoś kogoś w pokoju taką negatywną energię krążącą w bliżej nieokreślonym miejscu i nie mogę wytrzymać otwieram oczy. Próbowałam już je trzymać zamknięte na silę ale to i tak nic nie daje.

Ostatnio po tym jak miałam dosyć dziwny sen ( otóż miała takie wrażenie 3-ego oka patrzenia będąc poza ciałem, widziałam twarz nie wiem jakiegoś paskudnego stworzenia coś na wzór diabła ale nie wiem czy to było właśnie to i kiedy to zobaczyłam gwałtownie się przebudziłam w sobie i to zniknęło aczkolwiek o spaniu mogłam zapomnieć...) zasnąć nie mogę do teraz ponieważ ta zła energia tak jakby się mnie uczepiła :(

Próbuję już wszystkiego próbuję afirmować ochronną bańkę ale to nic nie daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

W tej sytuacji zrób przerwę.

Daj sobie czas na dojście do równowagi wewnętrznej, na opanowanie strachu, bo teraz jesteś jeszcze za słaba wewnętrznie. Do tego trzeba być pewnym siebie, swoich reakcji ze jak coś się stanie to sobie poradzisz, porównam to do bycia wojownikiem, przygotowanym na atak, czy nieprzyjemną niespodziankę i gotowym do walki, a jednocześnie mnichem, zachowującym się z dystansem i szacunkiem, zdrowym osadem sytuacji, osobą która nie ulega emocjom.

 

Mam odczucie że pracujesz z ciałem ale nie z umysłem, nie dajesz sobie rady z podświadomymi blokadami, a czasami takie blokady sa dla nas ratunkiem żeby nie zrobić czegoś bolesnego w skutkach.

Odczuwanie obecności kogoś negatywnego może być generowaniem przez ciebie samą swoim lęków, i w sytuacji rozluźnienia następuje wyemitowanie tego w postaci odczucia ze coś, ktoś mnie obserwuje, ale może to być też Coś, co nie pochodzi od Ciebie:/

Dlatego daj sobie czas na zmianę nastawienia, na podbudowanie siebie wewnętrznie, bo spiesząc się i naginając siebie, łatwo jest wpakować się w coś śmierdzącego.

Edytowane przez SooYoung
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolina wiesz co to jest kotwiczenie w hipnozie? Prawdopodobnie raz miałas omam zwiazany z OBE, tzn w stanie lęku wyobrazilas sobie jakas demoniczna postać (to normalne tez kiedys tak mialem). I za kazdym razem jak zabierasz sie do wprowadzania w stan OBE przypominasz sobie o tym demonie i zakładasz swojego rodzaju kotwicę (przypominasz sobie o zlych emocjach doświadczonych wcześniej). Trudno mi jest pisac abys przestała o tym mysleć bo to jest bardzo trudne choć z czasem wykonalne. Najlepiej by bylo jakbys zrozumiała ze to jest wytwor umysłu w transie i o demonach szybko przestaniesz mysleć.

Arachnea zwróciła ci tez dobra uwagę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakies dziwne pojecie o technice wychodzenia z ciala... Nie rozumiem, wszystko to co tutaj przeczytalem, opiera sie jedynie na podazaniu..Co kolwiek ma zwiazek z podazaniem, jest zwiazane z tym swiatem. W tamtym swiecie nie ma pragnien, totez tego trzeba sie pozbyc.Druga sprawa, to w jakim celu chcecie wyjsc tez jest bardzo wazne.. Ale przede wszystkim, zastanawia mnie, czemu wiekszosc z ''wychodzacych'' chce zaczac od tak wysokiej gory. Rozumiem was, ja tez tak chcialem, kiedy pierwszy raz uslyszalem o OOBE. Jednak tak sie po prostu nie da. Pierw musicie byc dosc zaawansowanie rozwinieci duchowo, nauczyc sie praw tamtego swiata, tak ze bedziecie go czuc w swojej swiadomosci. Do tego najlepiej nadaje sie medytacja, choc uwazam, ze jest na prawde wiele sposobow by sie rozwijac duchowo. Po drugie, trzeba opanowac LD w dosc dobrym stopniu, i tu mi chodzi tez przede wszystkim o to, ze potrafimy robic wszystko co jest zwiazane z LD (wchodzic w sny znajomych itp,itd..) Medytacja, i kiedy nazywam rzeczy po imieniu, to niektorzy na prawde musza sporo poswiecic by sie duchowo rozwinac, i wyjsc z ciala. Tak szczerze mowiac, to jako osoba sceptyczna co do wychodzenia z ciala (ja mam tylko jeden powod, by w przyszlosci tam wyjsc, ale ten powod nasila sie tylko i wylacznie przez moje pragnienie, dzieki czemu moge tam tego nie znalezc, nawet jak wyjde) dziwi mnie wasza wiedza... Trzeba miec zamkniete oczy? Prosze was, jezeli umiecie sie skupic bez zamknietych oczow, czuc swoja dusze to nie potrzeba wam nawet tego. Poczatkowo musicie zapanowac nad soba, i swoim zyciem, dopiero pozniej zapanujecie w pelni nad waszymi duszami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość rastar
Macie jakies dziwne pojecie o technice wychodzenia z ciala... Nie rozumiem, wszystko to co tutaj przeczytalem, opiera sie jedynie na podazaniu..Co kolwiek ma zwiazek z podazaniem, jest zwiazane z tym swiatem. W tamtym swiecie nie ma pragnien, totez tego trzeba sie pozbyc.Druga sprawa, to w jakim celu chcecie wyjsc tez jest bardzo wazne.. Ale przede wszystkim, zastanawia mnie, czemu wiekszosc z ''wychodzacych'' chce zaczac od tak wysokiej gory. Rozumiem was, ja tez tak chcialem, kiedy pierwszy raz uslyszalem o OOBE. Jednak tak sie po prostu nie da. Pierw musicie byc dosc zaawansowanie rozwinieci duchowo, nauczyc sie praw tamtego swiata, tak ze bedziecie go czuc w swojej swiadomosci. Do tego najlepiej nadaje sie medytacja, choc uwazam, ze jest na prawde wiele sposobow by sie rozwijac duchowo. Po drugie, trzeba opanowac LD w dosc dobrym stopniu, i tu mi chodzi tez przede wszystkim o to, ze potrafimy robic wszystko co jest zwiazane z LD (wchodzic w sny znajomych itp,itd..) Medytacja, i kiedy nazywam rzeczy po imieniu, to niektorzy na prawde musza sporo poswiecic by sie duchowo rozwinac, i wyjsc z ciala. Tak szczerze mowiac, to jako osoba sceptyczna co do wychodzenia z ciala (ja mam tylko jeden powod, by w przyszlosci tam wyjsc, ale ten powod nasila sie tylko i wylacznie przez moje pragnienie, dzieki czemu moge tam tego nie znalezc, nawet jak wyjde) dziwi mnie wasza wiedza... Trzeba miec zamkniete oczy? Prosze was, jezeli umiecie sie skupic bez zamknietych oczow, czuc swoja dusze to nie potrzeba wam nawet tego. Poczatkowo musicie zapanowac nad soba, i swoim zyciem, dopiero pozniej zapanujecie w pelni nad waszymi duszami.

 

Nie prawda nie trzeba być rozwiniętym duchowo, aby wyjść z ciała. Co to w ogóle znaczy ?

Osiągnać jakiś lewel? Każdy to może zrobić, czasem kwestia ćwiczeń. Oczywiście to o czym piszesz na pewno pomoże w tym ale, nie jest czynnikiem decydującym, dużo ludzi wychodzi przez czysty przypadek. W jednym się zgodzę że przeszkoda może być zbytnie skupianie się na pragnieniu tego. Wytłumacz mi jeszcze jedno, na jakiej podstawie wyciągasz te wnioski które tu opisałeś skoro z tego co wiem nie udało ci się wyjść i jesteś osoba do tego sceptycznie nastawiona. Ładnie się literki Ci przyjacielu ułożyły , ale bardzo proszę o wyjaśnienie, na jakiej podstawie wypowiadasz się o tamtym swiećie i twierdzisz ze tak się nie da?

A ja rozumiem co tu jest napisane osoby które zamieściły tutaj posty muwią o swoim doświadczaniu , i jest to miejsce odpowiednie do skonfrontowania tego ,z innymi.

:icon_neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magus, osoba nie rozwinieta duchowo potrafi mimowolnie wyjśc z ciala, znam taka osobę. Oczywiście rozwoj duchowy ułatwia droge do postrzegania tamtego swiata, łatwiej jest sie tam odnależć i latwiej jest sie obronić przed zagrozeniami zwiazanymi z OBE. Ale twój ton i próba narzucenia swojej ideologii do ludzi którzy w przeciwieństwie do ciebie maja niekiedy dośc przyzwoite doswiadczenia zwiazane z OBE jest nie na miejscu.

 

Macie jakies dziwne pojecie o technice wychodzenia z ciala... Nie rozumiem, wszystko to co tutaj przeczytalem, opiera sie jedynie na podazaniu..Co kolwiek ma zwiazek z podazaniem, jest zwiazane z tym swiatem. W tamtym swiecie nie ma pragnien, totez tego trzeba sie pozbyc.

 

Podsumowując nie masz większego pojęcia co do technik wprowadzania się w stan OBE, a osądzasz ludzi ktorzy te stany osiągali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Ja może opiszę wczorajszą próbę wychodzenia po za ciało. Oczywiście jako laik nie wychodzę jeszcze z ciała, ale nie tutaj jest problem. Problem zostanie opisany poniżej.

 

Jak zawsze. Mycie się itd. robię kilkadziesiąt pompek dopóki nie wymęczę mięśni (lepiej jest mi się zrelaksować), wyłączam telewizor, kładę się na łóżku i przykrywam kołdrą pod szyję. Leżę na plecach, zaczynam szukać wygodnej pozycji. Ok znalazłem, tak jest mi wygodnie. Zaczynam myśleć o niebieskich migdałach, bylebym musiał wytężać mózg. Czuję już jak wchodzę w stan odrętwienia, lecz przeszkadza mi ta głupia ślina! Co? Zaraz, ślina? Tak, ślina. Przeszkadza mi i zbiera się w ustach. Co u licha z tym zrobić? Dobra, mniejsza o to. Po chwili zapominam o tym. Tak jakbym na chwilę przysnął, odzyskuję świadomość i taka jasna ciemność przed oczami. Tak jakby ktoś przy zamkniętych oczach poświecił Wam latarką po oczach. Trwa to chwilkę, ale czuję, że zaczynam wpadać w pożądany stan - paraliż. Nie jest to pełny paraliż, a raczej wstęp do niego. Nie czuję już dłoni oraz stóp. Po całym ciele czuję mrówki. Myślę sobie, kurcze dzisiaj może jednak wyjść! Nie wiem czy to z tego powodu, że się bardzo ucieszyłem czy przyszły wibracje, bo raz na jakiś czas zaczęła się mimowolnie ruszać dowolna część ciała tj. jakieś niewielkie ruchy. Oczy mam rozluźnione i... uwaga! Co ja do cholery jasnej robię?! Otworzyłem oczy?! Jak to jest kurcze możliwe?! Tyle trudu na nic, a wszystko przez to, że ja nie potrafię mieć oczu zamkniętych?

 

I koniec fazy. Gdyby nie "samootwierające się oczy" to podejrzewam, że mógłbym już osiągnąć OOBE. Co poradzicie na ślinę? Co mam zrobić z tymi oczami? Może trochę infantylne pytania, ale zrozumcie mnie i proszę o wyczerpującą odpowiedź.

 

Pozdrawiam, Kofel.

 

Ja też tak podczepię się do tego. Również jestem laikiem w wychodzeniu, to była moja druga próba. Przed snem skupienie, czytam książkę by się skupić(przedtem cały dzień mówiłam i czułam, że wyjdę dziś, akurat dziś z ciała),po rozluźnieniu i napinaniu mięśni w krótkim czasie dostaję drgawek. Wołam moich Przyjaciół by pomogli mi wyjść, że bardzo chcę ich poznać. Dostaję paraliżu twarzy, widzę to co kolega wyżej opisał. Ktoś jakby latarką świecił mi w oczy, przeraziłam się więc otworzyłam oczy, miałam jeszcze ten "ślad" w oczach, nadal się trzęsłam, szybko wstałam by przywrócić wszystkie fizyczne zmysły (piłam wodę, miałam suchość w ustach, zaczęłam się "odmóżdżać" grajac w gry). Później poszłam spać. Do teraz jest mi ciężko normalnie zasnąć, bo boję się, może nie jestem gotowa na OOBE, tylko wmawiam sobie, że chcę doświadczyć jeszcze fizycznego życia. Kocham życie i za bardzo się boję go opuszczać... Czyli byłam blisko? Co zrobić by się tego nie bać?

 

edit: Dodam, że gdy otworzyłam oczy było mi straszliwie gorąco, nos miałam ciepły, ręce i nogi były niczym lód. Siostra, która na łóżku obok spała powiedziała mi rano, że niesamowicie gorąco było w nocy... Czyżbym nie wytrąciła energii?

Edytowane przez zlotypaww
coś musiałam dodać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...