nemi131313 Napisano 7 Maja 2011 Udostępnij Napisano 7 Maja 2011 witam poltora miesiaca temu zmarl moj najdrozszy najukochanszy maz.nie moge sobie dac z tym rady pare dni temu przysnil mi sie ale bardzo dziwnie snilo mi sie ze lezy w trumnie w jakies piwnicy wszyscy go odwiedzaja a jego chrzesniaczka obok robi impreze i sie obudzil za chwile znowu umarl ale na lozku usiadlam obok i tyle go blagalam az wstal a za chwile znowu umarl lezal w trumnie ubrany tak jak go ubralam jacys ludzie w drzwiach wchodzac do Niego wciskali pieniadze corce stanelam przy trumnie i posadzilam go a potem wzielam na rece byl nagi leciutki i wygladal jak karzelek otworzyl oczy a ja poprosilam go zeby mnie zabral do siebie ze nie chce zyc bez niego powiedzial obiecuje.... i sie obudzilam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 11 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 11 Maja 2011 nikt nie potrafi zinterpretowac mojego snu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verita Napisano 11 Maja 2011 Udostępnij Napisano 11 Maja 2011 Nemi, przeczytałam Twój post i jest on pełen smutku, żalu, bólu... Straciłaś najbliższą osobę, więc taki stan duszy jest naturalny, każdy po stracie kogoś bliskiego potrzebuje czasu, by przeżyć żałobę. Przeważnie to ciężki okres w naszym życiu, hmm... wiem to z doświadczenia, także po części rozumiem przez co możesz teraz przechodzić. Ale najważniejsze to mimo tego wewnętrznego bólu, krzyku duszy , którego nie słychać, a który rozdziera Cię od środka, dusi..., to musisz znaleźć coś dobrego. Zapewne masz dzieci, rodzinę, przyjaciół, więc masz dla kogo żyć. Odnośnie snu to widać, że nie pogodziłaś się tak do końca ze śmiercią męża bo jak napisałaś" błagałam go by wstał, a za chwilę znowu umarł...". Musisz pozwolić mu odejść, choć go nie ma fizycznie przy Tobie to cały czas nosisz go w sercu, umyśle... i dobrze, ale Ty jesteś tu, a on tam...i pewnie będzie czekał na Ciebie jak wspomniałaś, obiecał Ci to. Może warto prosić anioły ,by pomogły mu przejść na drugą stronę. Modlitwa jest dobrą formą wyciszenia, zrozumienia... Na każego z nas przyjdzie czas, kiedy opuścimy te ziemskie byty, Twój jeszcze nie nadszedł, więc głowa do góry i bierz do życia wszystko co się jeszcze da;), jakkolwiek to zabrzmi. Może nie wiele pomogłam, odpowiedziałam na Twój apel bo coś we mnie drgnęło, wspomnienia powróciły... Trzymaj się ciepło nemi i żyj, żyj dla swojego męża, dla siebie, dla Was... Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ainaki Napisano 11 Maja 2011 Udostępnij Napisano 11 Maja 2011 Witaj kochana , daj mu przejść dalej do jasności. Przebudził sie w momencie kiedy chrześnica balowała - zycie trwa nadal . Wejdz na nowo w rytm .. Twojej córce ludzie dawali pieniądze... Ty żyj dla niej na tej ziemi ..to ze był leciutki ... , namacalny i dosłowny brak jego ciała matrialnego w zyciu rzeczywistym i wcale ci nie powiem idz do przodu głowa do góry, nie, przeżyj żałobe ... A dzień kiedy wróci ci siła i staniesz na nogi przyjdzie sam ... A teraz wspominaj go , myśl o nim bo całe wasze wspólne życie musisz zrozumieć docenić ale ....................już sama!!!!! Uwierz mi kiedy ukochanych osób fizycznie nie ma przy nas , to są prawdziwie!!!! W naszych sercach!!! To dziwne ale bardzo mnie poruszyłaś .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 13 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 13 Maja 2011 dyiekuje ye sie odeywalas ale ja nie chce juz zyc moje serce umarlo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 13 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 13 Maja 2011 nie moge przestac plakac wzgladam juz jak zabi od smierci nie jem malo spie mam depresje napadz leku nie chce juz tu bzc ale cos nie poywala mi odebrac sobie zycia.chociaz jeszcze jak yzl mowilam Mu ze jesli cos Mu sie stanie pojde za Nim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verita Napisano 14 Maja 2011 Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Nemi! Nic nie ukoi Twojego bólu, ale musisz postarać się skierować swoje myśli na inny tor, przestać myśleć jak już to wszystko zakończyć bo to jest tylko droga na skróty. Twój mąż z pewnością nie chciałaby, byś odebrała sobie najcenniejszy dar jaki dostajemy od Boga-życie, by zapomnieć, by przejść dalej... Jest Ci ciężko, nie ukrywasz tego pisząc tutaj na forum..., i bardzo dobrze, może ta forma wylania łez choć w jakimś stopniu Ci pomaga. Powinnaś porozmawiać z kimś bliskim, komu wylejesz swoje łzy, swoją rozpacz, komuś kto pomoże Ci przez to przejść, w kim będziesz mieć oparcie. Masz derpresję, więc powinnaś postarać się o wizytę u specjalisty-psychologa, psychiatry. Nie jest wstydem prosić o pomoc innych, możesz jedynie zyskać odzyskując samą siebie na nowo. Uwierz, że warto żyć!!! Choć dziś wydaje Ci się to pewnie groteskoweto tak jest, potrzeba tylko czasu... Wszystko jest po coś. Coś Cię tu trzyma..., jakaś wyższa siła, może to znak, siła z której powinnaś zacząć czerapać swoją wewnętrzną siłę by przejść przez to wszystko? Ja ze swoim bólem walczyłam sama i choć minęło kilka lat to ciągle gdzieś tam jest... Nie da się go wymazać, tak jak nie da się wymazać wspomnień o najbliższych. Zawsze jest ciężko..., trzeba znaleźć coś, kogoś kto pomoże nam unieść ten ciężar... Znajdź w sobie siłę Nemi, dasz radę! Tylko zamień te złe myśli o śmierci na inne, te dobre! Trzymaj się cieplutko i głowa do góry! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 14 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 ja tez nie mam juz nikogo zylam tylko dla Niego moje dzieci maja wlasne zycia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 14 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Dlaczego bog jest tak okrotny? Nie zabiera bezdomnych tylko tych kochanych ponad zycie zamieszkalismy razem 24 marca 2008 roku a zmarl 24 marca 2011 dokladnie dal mi 3 lata cudownej bajki................ Byl aniolem takich ludzi juz nie ma..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 14 Maja 2011 Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 (edytowane) Mają zwoje życia, ale potrzebują Cię... Łza mi w oku się kręci. Poczułam Twój ból, brakuje aż tchu ;( Twój mąż na sto procent jest z Tobą, duchem. Możesz świadomie jego obecność poczuć, kiedy tylko zechcesz. Wiem, że to nie jest to samo, bo tęsknisz za jego częścią fizyczną. Ale tak naprawdę, nie rozstaliście się, nemi. Możesz z nim rozmawić.. duchem. Może odpowiedzieć Ci na każde pytanie. Z jakichś powodów i dla jakichś zostałaś tak ciężko doświadczona. Nie ma sensu od tego uciekać, to nic nie da. Jak skończy się Twój czas w tym życiu, wówczas on Cię powita wraz z innymi bliskimi. Ale jeszcze nie teraz. Teraz, spróbuj poukładać sobie to wszystko. Niestety, nie przestanie boleć, jak ręką odjął, ale z czasem nauczysz się żyć bez niego i możesz być jeszcze szczęśliwa, mimo, że teraz zdaje się to być nierealne. Potrzebny jest czas. Edytowane 14 Maja 2011 przez Yami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 15 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 (edytowane) to nie prawda ze czas leczy rany z dnia na dzien jest coraz gorzej coraz bardziej mi Go brakuje nie chce mi sie juz nawet wstac do pracy .Mowisz ze jest przy mnie? nie ma ...nie odpowiada nie chce przyjsc nie sni mi sie...calymi dniami i nocami blagam Go zeby mi pomogl albo mnie zabral a On nic..bez Niego jestem nikim...znajomi mnie juz nie poznaja na ulicy dlaczego musze sie tu blakac? coraz czesciej wydaje mi sie ze tam na gorze nic nie ma wiec po co zyc?zakopia nas i koniec....moze nie warto sie tu juz tak meczyc tylko poprostu odejsc Edytowane 15 Maja 2011 przez nemi131313 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verita Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 Nemi:) Nic nie zmienia się z dnia na dzień, musisz dać sobie samej czas by przeżyć żałobę i pomalutku poukładać, odbudować życie od nowa. Twój zmarły mąż jest w Twoich myślach, sercu to chyba miała na myśli Yami... Nie przychodzi już do Ciebie bo poszedł dalej, tam gdzie każdy z nas kiedyś pójdzie, ale nie zostawił i nie zostawi Cię dopóki pamięć o nim będzie żyć w Tobie. I nie mów, nawet nie próbuj myślec, że bez niego jesteś nikim!!! Przecież póki go nie poznałaś, żyłaś swoim życiem, miałaś jakieś zainteresowania, pasje... Dziś to trudne, ale spróbuj powrócić do tego co lubisz robić, wypełnisz tym czas i nie będziesz tak często myśleć o tym wszystkim. Ale sma nemi musisz tego chcieć!!! Jeśli mogę Ci coś jeszcze doradzić to może spróbuj porozmawiać z jakimś duchownym? Zajrzyj jeszcze do działu " szukam pomocy/oferuje pomoc" (na stronie głównej). Może napiszesz do naszego administratora beneton123, może rozmowa z kimś doświadczonym życiowo Ci pomoże? Nie poddawaj się nemi! Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ssol Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 to nie prawda ze czas leczy rany z dnia na dzien jest coraz gorzej coraz bardziej mi Go brakuje nie chce mi sie juz nawet wstac do pracy .Mowisz ze jest przy mnie? nie ma ...nie odpowiada nie chce przyjsc nie sni mi sie...calymi dniami i nocami blagam Go zeby mi pomogl albo mnie zabral a On nic..bez Niego jestem nikim...znajomi mnie juz nie poznaja na ulicy dlaczego musze sie tu blakac? coraz czesciej wydaje mi sie ze tam na gorze nic nie ma wiec po co zyc?zakopia nas i koniec....moze nie warto sie tu juz tak meczyc tylko poprostu odejsc NIE! Pomyśl co On na to..czy chciałby Twojego odejscia mimo że na pewno Cię kocha? Czy chciałby tego? Myślisz, że Twoje łzy są mu lekkie? Na pewno nie...Czego by chciał? Twojego szczęścia, radości i znalezienia celu! On będzie z Tobą i poczujesz to ale nie teraz kiedy nie widzisz sensu. Pielęgnuj i miej go w sercu przeżyliście cudowne lata, czas zawsze leczy rany a pamięć o bliskich pozostaje w sercu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 15 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 wczesniej czy pozniej i tak odejde wiec co za roznica kiedy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 wczesniej czy pozniej i tak odejde wiec co za roznica kiedy? W tej kwestii, różnicę stanowi to, jak odejdziesz, a nie kiedy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 15 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 nie radze sobie ... nie umiem nie wiesz wszystkiego moge tylko umrzec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radiana Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 Nemi pod warunkiem , że naturalnie, bo odbierając sobie życie , nigdy się nie spotkasz, TY pojdziesz w całkiem inny" wymiar"- bo nie wiem jak to okreslic, inni powiedzą "piekło" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 15 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 jestes pewna ze tam cos jest? wiec dlaczego On nie chce do mnie przyjsc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 nie radze sobie ... nie umiemnie wiesz wszystkiego moge tylko umrzec Wyobrażam sobie. Skąd jesteś? może można Ci jakoś pomóc... Choćby w kwestii poszukania dobrego psychologa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erza Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 jestes pewna ze tam cos jest?wiec dlaczego On nie chce do mnie przyjsc? Kochana, jest. Wiem, bo mój Tato mi pokazał gdzie jest i co robi. Twój Mąż też przyjdzie we śnie, ale daj mu czas, by odnalazł się tam. On Cię kocha i nie chce, żebyś cierpiała. Wiem, że to trudne, ale czas leczy rany. Minął rok odkąd odszedł mój Tato, jest lżej, ale codziennie o nim pamiętam. Ból nie minie, ale zakrzepnie, staniesz się silniejsza. Całym sercem jestem z Tobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 (edytowane) jestes pewna ze tam cos jest?wiec dlaczego On nie chce do mnie przyjsc? Ja jestem pewna. On jest blisko, i nie w przenośni, a dosłownie jest blisko duchem, blisko Ciebie. I czujesz to, skoro śnisz. Ale to brak zaufania nie pozwala świadomie Ci poczuć Jego obecności. Blokujesz się i uniemożliwiasz sobie kontakt z Nim. Jeśli zdołasz sie otworzyć, nawiążesz z Nim kontakt. On odszedł tylko w sensie fizycznym, ale jego dusza jest tak samo jak była wcześniej. Bliscy i kochani, którzy rozstają sie z ciałem, wracają do nas. Jestem tego pewna. Edytowane 15 Maja 2011 przez Yami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ssol Napisano 15 Maja 2011 Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 Daj mu szanse i bądź cierpliwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 16 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 Wyobrażam sobie. Skąd jesteś? może można Ci jakoś pomóc... Choćby w kwestii poszukania dobrego psychologa... jestem z bialegostoku,ale nienawidze tego miasta tak jak moj Ukochany go nienawidzil byl z Elku mielismy wlasnie sie tam przeprowadzac pod koniec kwietnia On wrocil do domu a ja zostalam w tym przekletym miescie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
machewa30 Napisano 16 Maja 2011 Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 Nemi zgadzam się z poprzednikami musisz pozwolić mężowi przejść dalej ...... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 16 Maja 2011 Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 jestem z bialegostoku,ale nienawidze tego miasta tak jak moj Ukochany go nienawidzil byl z Elku mielismy wlasnie sie tam przeprowadzac pod koniec kwietnia On wrocil do domu a ja zostalam w tym przekletym miescie... Zaraz Ci wyślę na pw namiary... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 16 Maja 2011 Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 Nemi, masz nieaktywną pocztę. Odblokuj albo podaj jakiś adres mailowy? Mam dla Ciebie konkretne namiary oraz jeśli mogłabym jeszcze coś zrobic, jakoś pomóc, na początku przyszłego tygodnia będę w Białymstoku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 16 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 Nemi, masz nieaktywną pocztę. Odblokuj albo podaj jakiś adres mailowy?Mam dla Ciebie konkretne namiary oraz jeśli mogłabym jeszcze coś zrobic, jakoś pomóc, na początku przyszłego tygodnia będę w Białymstoku... 28741665 gg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 16 Maja 2011 Udostępnij Napisano 16 Maja 2011 28741665 gg Wysłałam na gg. Nie wiem czy wiadomości dochodzą (?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 17 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Maja 2011 Wiesiulek jest\...byl dla mnie jak cieplutki mieciutki koc ktory chronil mnie przed swiatem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 18 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 mowicie ze jest przy mnie dzis przysnil sie naszej znajomej z pracy a wcale nie myslala o nim jechali samochodem bylo bardzo duzo ludzi z rynkui wszyscy gdzie wszyscy prawie go znali i on siedzial z nimi zaputala kogos obok jak to mozliwe przeciez on nie zyje a wiesio wstal podszedl do niej nachylil sie i zapytal : maja a co u kasi? chodzilo o mnie dalej nie pamieta a potem byli wszyscy w jakims duzym lesie zbierali jagody i truskawki wiec dlaczego pytal o mnie? skoro tu jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 To kwestia jej podświadomości. Nie do konca jest tak, że to, co się przyśni, dokładnie, szczegół po szczególe, przedstawia fakty. Nie jest tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ainaki Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 ..zamknęłaś sie w swoim bólu, cierpieniu...twój umysł próbuje zrozumieć'' dlaczego musiał umrzeć, jak to się stało.... teraz jesteś sama???' z czasem przyjdzie i do ciebie ale wtedy kiedy uwolnisz się od bólu psychicznego..i próbie zrozumienia po co , dlaczego. I JA SIĘ DOŁĄCZAM DO POPRZEDNICZEK . ON JEST ! BUŻKA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 Ainaki chodziło chyba o to, że wówczas poczujesz Jego obecność, a nie że przyjdzie, bo przecież ON JEST Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ainaki Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 Jasne , poczuje. Tyle , ze mnie sie śniła osoba którą miałam w sercu ... I śniła mi sie ale w czasie kiedy zupełnie juz o niej nie myślałam .. No stanęłam na nogi. Wróciłam do równowagi .. Ale zaznaczam to moje doświadczenie tak sobie myślę ze każdy ma swój 'klucz' do odczucia obecności ... I szczerze to moje próby tłumaczenia są wyrazem moich własnych przeżyć i tak naprawdę nie wiem czy mam prawo udzielać sie w tym wątku.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 18 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 to prawda zamknelam sie w sobie ale juz mu powiedzialam zeby szedl w strone swiatla chociaz wbrew temu co mowi mi serce chcialabym go zatrzymac ale nie zrobie juz wiecej tego nie chce zeby byl nieszczesliwy i sie blakal poczekam az po mnie przyjdzie a plakac?...no coz bede juz do konca zycia tak bardzo mi go brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 Tym bardziej jest wskazane dzielenie się własnymi doświadczeniami w tym wątku, bo mogę one pomóc Autorce, u której to wszystko jest bardzo jeszcze swieże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yami Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 to prawda zamknelam sie w sobie ale juz mu powiedzialam zeby szedl w strone swiatla chociaz wbrew temu co mowi mi serce chcialabym go zatrzymac ale nie zrobie juz wiecej tego nie chce zeby byl nieszczesliwy i sie blakal poczekam az po mnie przyjdzie a plakac?...no coz bede juz do konca zycia tak bardzo mi go brak Ja już Ci mówiłam... jeśli pozwolisz mu pójść/przejsc, nie spowoduje rozstania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 18 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 wiem dlatego mowie mu zeby szedl a ja nic sobie nie zrobie i zaczekam az wroci po mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ainaki Napisano 18 Maja 2011 Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 W tylko mojej obecności zmarła pewna Pani, w sumie dla mnie obca. ale znałam historię jej życia i wiem ,że było bardzo smutne... kiedy umarła tak płakałam bardzo ale wjednej chwili uśmiechnęłam sie bo chyba ;poczułam' jak jej duch odchodzi i jest w końcu WOLNA od tych ziemskich strapień! rodzina też cierpiała , bardzo. jednak jako świadek tej" sytuacji' pocieszałam ich ze nie mogą być egoistyczni w tym cierpieniu bo ja wiem że tam jest szczęśliwsza!! PÓŻNIEJ JUŻ wspominałam ją w myślach w różnych sytuacjach mojego życia.. w tych trudnych też . i pocieszałam sie sama ,ze te moje cierpienia ziemskie właściwie jakie mają znaczenie ?? ze kiedyś 'śmierc' mnie od nich uwolni , że trzeba być silnym .. tak jak Ona bo miała więcej smutku i cierpienia w swoim życiu.... to było tak jak bym rozmawiała z nią o moim życiu ...i porównywała do jej życia .. i przyśniła mi się!!!! ze wskazówkami bardzo czytelnymi a propo tego o czym z Nią rozmawiąłam!!!!!TO są moje przeżycia , doświadczenia . POZDRAWIAM GORĄCo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nemi131313 Napisano 18 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 ja tez z nim rozmawiam prosze go o pomoc w zrealizowaniu naszego marzenia zabraklo do tego miesiaca jego zycia bez pomocy mojego kotulka nie dam rady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.