mrqq Napisano 14 Maja 2011 Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Witam, miałam sen, który strasznie mnie przeraził. Prosiłabym o jego interpretację bo inaczej nie zaznam spokoju. Śniło mi się, że jechaliśmy samochodem. Mój chłopak jako kierowca, ja jako pasażer z przodu, a moja mama z tyłu. Przed nami jechało inne auto. Wjeżdżaliśmy pod bardzo stromą górę kiedy mój chłopak zaczął wyprzedzać poprzedzające nas auto. Powiedziałam mu "uspokój się, tak się nie robi", a on ani nie zwolnił ani nie przyspieszył, pędził z tą samą prędkością. Niestety okazało się, że góra ma też stromy spad po drugiej stronie, więc samochód stracił przyczepność i zamiast zjechać po ulicy , przlecił kawałek w powietrzu, upadł i przetoczył się kawałek. Pamiętam to tak jakby się wydarzyło naprawdę. Ja z mamą przeżyłyśmy z lekkimi uszczerbkami, a mój chłopak... Cały czas mam przed oczami, jego zakrwawioną twarz, głowę.. nie przeżył. Obudziłam się z płaczem, a kiedy usnęłam drugi raz śnił mi się jakby dalszy ciąg. Byłam w domu, jego już nie było. Jakiś chłopak, całkowicie nieznajomy, zakochał się we mnie. Pamiętam, że podobał mi się , ale nie chciałam z nim być bo cały czas mówiłam, że przecież jestem zajęta mimo, że wiedziałam, że tamtego już nie ma... Jak mam to rozumieć? Jestem przerażona.. Bardzo proszę o interpretację i z góry dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrqq Napisano 14 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 aha, zapomniałam jeszcze dodać, że siło mi się, że po tym wydarzeniu próbowałam się otruć, żeby nie cierpieć, żeby połączyć się z nim. I dopiero później był ten drugi sen o tym chłopaku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.