wypadek - sen proroczy?

a więc dzisiaj w nocy muszę się przyznać że spałam z rodzicami ... ale to co innego... zasnęłam około 2 w nocy ... śniło mi się :

na początku na rowerach z mamą przy ktróym ona kilka razy uderzyla się w głowe, nic jej się nie stało...ale to bardziej chodzi o miejsce tych zdarzen . na pewno jechalysmy przez wolbrom i michałówkę do olkusza... chwię później całkowicie zmieniło się miejsce i wydarzenia ... jechaliśmy z rodzicami nie wiem gdzie i po co autem przez Olkusz... zatrzymaliśmy się koło przychodni wysiadłam i zobaczyłam toyote w której byli moi dwaj trenerzy... zaczęłam z nimi rozmawiać moi rodzice których w śnie nie pamiętam albo dwie osoby siedzące z przodu na pewno chłopak i dziewczyna , czy tam mężczyzna i kobieta... rozmowa z trenerami chwilę trwała kiedy zgubiłam buta... auto z dwiema osobami w środku nagle zaczęło jechać z ogromną prędkością ... w moim śnie uczestniczyło 5 osób.... z auta usłyszałam straszny pisk i auto uderzyło w słup...popatrzylam się na trenerów i zaczęłam biec ... wtedy sie obudziłam... zauważyłam że moich rodziców już nie ma była godzina 5 rano.... oczywiście z płaczem chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do mamy żeby jechali ostrożnie bo miałam koszmar... obudziłam się około godziny 12 . moi rodzice cali i zdrowi wrócili. w między czasie moja mama poszła także na rower...a poniewąz dzisiaj jest dzien matki jeszcze bardziej się bałam. na szczęście cały dzien się skonczył dobrze... po za jednym szczególem o którym poinformowała mnie mama około godziny 20... siedziałam na podłodze w dużym pokoju, kiedy ona zaczęła mi coś czytać ... okazało się że wczoraj albo dzisiaj nie pisało w każdym razie. w mychałówce rozbiła się toyota jari z pięcioma osobami w środku ... dwie osoby nie żyją 3 trafiły do szpitala w Olkuszu w stanie ciężkim . Żyją. mi to wszystko wydaje się dziwne ... podobno jedna dziewczyna w moim wieku 14 lat jest teraz w śpiączce. nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Prosze powiedzcie mi co o tym myslicie.

Miałaś jasnowidzenie.