Bardzo proszę o interpretację.

Moje dzisiejsze sny były bardzo niepokojące. Pierwszy z nich opowiadał że coć wyskoczyło mi na twarzy i starałam się to wycisnąć. Gdy się za to zabrałam okozało się ogromnym bąblem w którym było mnóstwo małych czerwonych rzeczy i jakaś ciecz. Obudziłam się a potem zasnęłam jeszcze raz i śniło mi się że pomagam mojemu tecie i dziadkowi który już nie żyje. Oni coś odemnie chcą więc staram się im uciec. Uciekam na ciągnik, chodzę po nim wybiegam ze stodoły na podwórko i biegnę do domu. Na podwórku jednak stoi moja również nieżyjąca babcia i stara się mnie zatrzymać. Dziadek jest juz blisko i się budzę. Co to może oznaczać. Martwią mnie te sny. Proszę o ich interpretację.

wkrótce ktoś zaoferuje ci niespodziewaną propozycję, dzięki której będziesz mogła się wzbogacić jeśli nie gotówkowo to przynajmniej mentalnie. prawdopodobnie będzie to mężczyzna, ale niewykluczone że również kobieta albo grupa osób.

Ja Twój sen interpretuje zupełnie inaczej niz carlotta.

Pomódl się za tych zmarłych,którzy się Tobie śnili.Dopominaja się byś o nich pamiętała.Odwiedź groby jeśli to mozliwe,zapal znicz.

Dziękuję za obie interpretacje. Pozdrawiam serdecznie.

A mnie się wydaje, że dziadkowie mogą przypominać o jakichś starych sprawach, pozornie zapomnianych, a nawet w Twoim mniemaniu zamkniętych, które należy jednak dopełnić i uzupełnić. Zastanów się, czy nie uciekasz w życiu przed starymi sprawami, nie unikasz ich. Może warto przyjrzeć się samej sobie.

A ten ropień na twarzy który okazał się czymś wielkim i nienormalnym? Co to może oznaczać?

Interpretuje to tak jak rozumie się wyrzuty sumienia.Wiesz co mam na myśli?