las, rower, przeszkoda, a później sen o schodach

Witam

od jakiegoś czasu nurtuje mnie znaczenie moich dwóch snów. Przekopałam cały Internet w poszukiwaniu znaczenia, ale jakoś ciężko mi to poskładać w jedną całość, więc piszę z prośbą o pomoc tutaj:mruga_na:

sen 1:

Jadę przez zielony las/park na rowerze, z koleżanką. Mijają nas inni rowerzyści. Jakieś dziewczyny się śmieją. Las jest słoneczny, liściasty, jasnozielony. Panuje atmosfera sielanki. Nagle dojeżdżam do jakiejś przeszkody, coś w stylu skrzyni czy kozła przez którego się skacze. Stoi obok niej mężczyzna, każe mi przez nią przeskoczyć. Ja nie chcę, bo mam dziurę w spodniach. Mężczyzna jest bardzo przekonujący, bo sen pamiętam do momentu, w którym jestem w połowie przechodzenia przez tą przeszkodę.

sen 2:

lecę na zajęcia, mężczyzna ze wcześniejszego snu siedzi w samochodzie i się śmieje. spóźniłam się na zajęcia, ale na szczęście wykładowca nie zauważył spóźnienia. znalazłam miejsce koło znajomych. na końcu sali były duuuuuże schody, widzę je z dużej odległości. na tych schodach siedział ten sam mężczyzna. wykład trwał bardzo długo. wykładowca przepytywał. kolega podszedł do mężczyzny na schodach. kiedy ten zobaczył idącego w jego stronę spadł, a wręcz rzucił się ze schodów na ziemię. nic już więcej nie pamiętam.

Proszę, pomóżcie mi. Chyba nie potrafię zinterpretować tych snów, bo ciągle wychodzą mi jakieś sprzeczności

Nikt mi nie pomoże?

W sennikach internetowych wyczytałam, że las, przejażdżka, rower to ogólnie dobry znak, wróżący pomyślność, a nawet rychłe zamążpójście. Zaś dziura wręcz przeciwnie. Dziura pojawiła się przy tym mężczyźnie.

Jeżeli chodzi o drugi sen, upadek ze schodów nie wróży nic dobrego, a upadł ze schodów ten sam mężczyzna.

Czy to znaczy że powinnam się go wystrzegać? Dodam, że znam tego człowieka.