Eh. Co z tą śmiercią?

Dziś w nocy przyśniło mi się, że jeździłam z moim kuzynem na rowerach po okolicy. Skręciliśmy w taką drogę, na której trzeba przejechać pod mostem kolejowym. Jadąc zobaczyłam wielką kałużę pod mostem i dwie osoby. Nie pamiętam co się potem działo niestety. Po jakimś czasie leżałam na tej drodze przed mostem, po środku tak. Ktoś jeszcze tam był chyba też leżał i był facet z, którym rozmawiałam. Hm wiedziałam, że już nie żyje i się go zapytałam dlaczego tak jest, dlaczego ja wciąż żyje skoro umarłam. On, że po mojej śmierci zrobili mi operacje i coś zszyli mi w brzuchu i w ogóle, że po śmierci mogę jeszcze przez jakiś czas oddychać - żyć. Powiedziałam mu też że mnie brzuch boli, a on rzekł, że to znaczy że już nie długo znowu umrę. Następnie byłam w jakimś pomieszczeniu możliwe że był to szpital i leżałam w łóżku i dzwoniły mi telefony. Złapałam za jeden z nich i odebrałam telefon od mamy. Pytała się gdzie jestem, powiedziałam jej, że miałam wypadek z płaczem i dodałam żeby nie przyjeżdżała bo nie zdąży i, że są jeszcze dwie osoby umierające z tego wypadku. Umarłam. Tyle.

Dodam, że w rzeczywistości kilka dni temu miałam kilka wizyt i badań w szpitalu i w rzeczywistości mnie boli brzuch teraz tak jak w tym śnie. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale nie szkodzi napisać. Proszę i interpretacje

Ze śmiercią,umieraniem we śnie nie jest tak źle jak mogłoby sie to wydawać.najpierw jednak powiem jeszcze,że sen jest wynikiem Twoich badań lekarskich,przemyśleń i myśli krążących wokół Twojego zdrowia.To znalazło swoje odbicie w snie.Zaś śmierć,umieranie we śnie oznacza,że należy zerwać z jakimś trybem życia tu badania,lekarze,abyś mogła odpocząć psychicznie od tego.To jest dla Ciebie ciężkie.Zapomnieć,odrzucić wyblakłe emocje po zakończeniu pewnego etapu,tu leczenia.Tu też to koniec kłopotów i wyzdrowienie.