Sen o którym nie mogę przestać myśleć...

Dzisiaj po powrocie z pracy zmogło mnie zmęczenie. W efekcie przysnęło mi się na dwie godziny. Po obudzeniu pozostał niesmak, zdziwienie i zaskoczenie. Nad tym co mi się śniło zastanawiam się już kilka godzin. Z pomocą wyjaśnienia przyszło Google, które skierowało mnie na to forum. Opiszę swój sen najlepiej jak potrafię, mam nadzieję, że nie zanudzę nikogo na śmierć...

Mam przyjaciela, który w ostatnim roku stracił oboje rodziców. Najpierw umarł jego ojciec, nie znany mi osobiście. Kilka miesięcy po jego śmierci umarła jego matka, która od wielu lat była nieuleczalnie chora. Matka była mi znana osobiście.

Sen zaczął się od momentu, w którym jego ojciec przebywał u mnie w domu, krzątał się po kuchni i przyrządzał kolację. Poza nami w mieszkaniu byli moi żyjący rodzice. Wszyscy pomagaliśmy w przygotowywaniu kolacji. Zmarły ojciec mojego przyjaciela znamy z umiejętności gotowania przygotowywał kilka smacznych potraw. Podczas tych czynności bardzo miło rozmawialiśmy na różne tematy.

Nadmieniam, że ten Pan nigdy nie przebywał u mnie w mieszkaniu. Sen trwa nadal... W pewnym momencie w jakiś cudowny sposób wszyscy znaleźliśmy się w mieszkaniu rodziców znajomego, gdzie w równie przyjaznej atmosferze kontynuowaliśmy nasze rozmowy jednocześnie ciesząc nasze podniebienia cudownym smakiem przygotowanych wcześniej potraw.

Co ciekawe w mieszkaniu tym była jego (zmarła) mama, która we śnie poruszała się o własnych siłach i sprawiała wrażenie osoby całkowicie zdrowej, uśmiechniętej, zadowolonej z życia.

W trakcie snu nagle opuszczam mieszkanie i wychodzę przed blok. Spotykam tam mojego przyjaciela, którego informuję o tym, że w mieszkaniu jego rodziców organizujemy kolację, proponuję mu aby dołączył do nas. On jednak moją propozycję przyjmuje z niechęcią, nie ma ochoty wejść na górę. Po chwili namawiania z mojej strony decyduje się wejść i tu zaczyna się coś czego nie rozumiem...

Jego rodzice, mający (za swojego życia) bardzo dobry kontakt z nim widząc go także wykazują niezadowolenie, wręcz sprawiają wrażenie osób, które mają pretensje ze został on zaproszony. Zarówno mój przyjaciel jak i jego rodzice nie czują się dobrze w swoim towarzystwie. Miła i sympatyczna atmosfera kolacji pryska niczym mydlana bańka. Tak właściwie kończy się sen.

Zastanawia mnie co taki sen mógł oznaczać. Dlaczego śnią mi się zmarli rodzice mojego przyjaciela, którzy nigdy wcześniej mi się nie śnili. Co ma oznaczać przygotowywanie kolacji przez ojca mojego przyjaciela, który na dodatek robi to w moim mieszkaniu.

Dlaczego atmosfera kolacji zmieniła się w chwili kiedy mój przyjaciel dołączył do naszego grona. Skąd we śnie wrażenie, że każda ze stron ma do siebie jakieś pretensje.

Cały czas się nad tym zastanawiam, mam wrażenie, że sen coś oznaczał, że jego rodzice chcą coś mi przekazać. Myślę nad tym już kilka godzin i nic...

Na zakończenie napiszę, że bardzo rzadko sen wywiera na mnie tak piorunujące wrażenie, chyba jeszcze nigdy żaden sen nie wywoła u mnie tak głębokiej analizy i chęci zrozumienia treści a może jakiegoś przekazu.

Napiszcie co o tym myślicie. Z góry dziękuję wszystkim którzy dotrwali do końca mojego postu. Na zakończenie dodam, że w treści snu był olbrzymi tort, pierogi, przyrządzanie kolacji, gotowanie czegoś w garnkach, degustacja potraw, zadowolenie i uśmiech jego matki. Dodaję to bo nie wiem które elementy snu mają znaczenie a które nie.

Mam pytanie- czy do przyjaciela czujesz cos wiecej niz tylko przyjaźń?

Nie, nawet nie wiem czy można tak na prawdę nazwać go przyjacielem. Słowo przyjaciel ma wiele znaczeń, dla jednych znaczy bardzo wiele, dla drugich nie aż tak wiele... W tym śnie najbardziej zastanawia mnie stosunek jego rodziców do niego i wzajemnie. Mniej ważne jest to, że jego ojciec gotował kolacje u mnie w domu, choć być może ma to jakieś znaczenie lub zmienia sens tego snu. Najbardziej zastanawia mnie ta ich wzajemna niechęć do siebie. Przypomnę, że jego rodzice nie żyją. Za życia mieli bardzo poprawne i prawidłowe relacje. To była kochająca i szanująca się rodzina, w której oczywiście dochodziło czasem do drobnych sprzeczek. W każdym razie na pewno się kochali. We śnie jego rodzice czuli do niego jakąś niechęć i wzajemnie on do nich też. To trochę tak jakby nagle podczas sympatycznej kolacji pojawił się ktoś kogo się nie lubi, albo ma się do niego jakiś żal. Zastanawiam się czy nie chodzi tutaj coś co można by nazwać nieakceptowaniem przez zmarłych rodziców poczynań ich syna. Nie wiem, nie chcę niczego narzucać.

Taka właśnie interpretacja i mnie przyszła na myśl. A czy i Twoim zdaniem przyjaciel swoim postępowaniem zasługiwałby na krytykę? Rodzice to autorytet , zasady moralne, może teraz żyje wbrew nim ? Może rodzice pojawili sie w Twoim śnie, bo wiedza, ze masz wpływ na niego? Być może nawet sen ten oznacza ze ich zdaniem byłabyś dobra kandydatka na jego żonę. Tort jednoznacznie kojarzy sie ze przjeciem weselnym.

Czy zasługiwałby na krytykę - prawdę mówiąc nie wiem, nie mam z nim obecnie jakiegoś wybitnie bliskiego kontaktu, ale wydaje mi się, że zasługiwałby by - może dlatego mnie także przyszła na myśl interpretacja "w tą stronę". Myślę, że po ich śmierci zachowuje się nie tak jak by tego chcieli, jakby sobie tego życzyli. Nawet jeśli mam na niego wpływ to nie chcę wtrącać się w jego życie i w to co obecnie robi. A ten tort we śnie nie był tortem weselnym, dokładnie go pamiętam, był dość duży, płaski, okrągły i w ciemnych barwach - to znaczy miał ciemną masę i nie był udekorowany. Piszę o tym bo znowu nie wiem co ma znaczenie a co nie...

moim zdaniem ten tort zwiastuje tu smutek,a nie radość.nie tort weselny, tylko jest symbolem smutku rodziców z postawy syna.wiedzą,że masz z ich synem dobre relacje,jego ojciec,głównie on,szuka w Tobie pomocnej dłoni,wsparcia dla swojego syna.ale to jesti tylko moim skromnym zdaniem .pozdrawiam

Teraz już z perspektywy czasu faktycznie wygląda na to, że przekaz tego snu był chyba tylko jeden. Zmarli rodzice nie są zadowoleni z tego co robi ich syn, jak wygląda obecnie jego życie i jakie podejmuje decyzje. Zastanawiam się tylko czy i co mam z tym zrobić. Głupio przecież w rozmowie z nim stwierdzić "wiesz śniło mi się... i wydaje mi się, że oni nie są zadowoleni z tego co robisz" pomyśli, że całkiem mi odwaliło a mnie jakoś wcale nie będzie to dziwić.

Rzeczywiscie, w dzisiejszych czasach sen nie jest wystarczajacym powodem do tego, by sklonic innych do zmiany postawy...Choc niegdys krolowie obficie nagradzali tych, ktorzy potrafili im wyjasnic ich znaczenie a pozniej tymi wskazowkami kierowali sie w zyciu. Wydaje sie, ze i Ty poprzez sen zostalas poproszona o taka misje...Mysle, ze zmarli rodzice przyjaciela zdaja sobie sprawe z trudnosci, jakie napotyka jej wykonanie. Dlatego we snie najpierw Cie goszcza- i karmia pysznym jedzeniem. W ten sposob zaciesniaja wiezi z Toba , wzmacniaja Cie i jednoczesnie jakby z gory- odwdzieczaja. A jedzenie we snie ma ogromnie znaczenie- jest zrodlem zarowno energii psychicznej jak i wiedzy. Potrzebnej do tego, by sprostac zadaniu. Nie jest ono latwe, ale z jakichs powodow zmarli uznali, ze to Ty wlasnie jestes odpowiednia osoba do tego, by uswiadomic ich synowi, ze nie postepuje wlasciwie. We snie on pojawia sie na dole- Ty schodzisz z gory, by go zaprosic na uczte. Poprzez ta scene sen pokazuje, ze w pewnych sprawach gorujesz nad nim,stoisz na wyzszym (moralnym?) poziomie ale potrafisz , ze tak powiem, znizyc sie do jego poziomu, by mu pomoc.

Mozliwe tez, ze byc moze wcale nie chodzi o jego bledne zyciowe decyzje, tylko o jakies zobowiazanie, przyrzeczenie wobec Rodzicow, z ktorego sie nie wywiazuje.