Skocz do zawartości

POMOCY!!!!!morze, osad, Pustkowo, kościół, spalone nad świeczką komary i wojna


mika43

Rekomendowane odpowiedzi

Postaram się opisać ten sen po kolei, choć obrazy zmieniały się jak w kalejdoskopie.

Najpierw jechałam nad morze, kojarzyło mi się Pustkowo, choć nigdy tam nie byłam, nie znam tej miejscowości. Dojechałam. Szłam nad morze przez jakąś łąkę, potem musiałam skręcić w prawo, po lewej stronie nie było już morza. Morze było bardzo wąskie, jakby odcięte, pomyślałam, że Pustkowo możne znajdować się w obrębie Zatoki Puckiej )w rzeczywistości Pustkowo to środkowe Wybrzeże jeśli dobrze kojarzę), Zatokę Pucką znam tylko z widzenia, nie byłam też w Pucku!!!

W każdym razie dotarłam nad morze, woda była spokojne, czysta, morska, taka jakby błękitna, ale pojawił się na niej biały osad. Przeszłam przez wodę, była bardzo płytka, starałam się omijać biały osad, nie wiedziałam co to jest, ale z natury unikam wodorostów i wszystkiego co pływa w wodzie. W każdym razie przeszłam bez żadnych problemów. Potem moment byłam nad jakimś jeziorem, na plaży, ale do samej wody nie doszłam, bo nagle znalazłam się w kościele. Byli tam ludzie, ktoś mnie zapytał, czy wolę grupę chłopców czy dziewczynek, odpowiedziałam, że mnie obojętne. Pojawiła się grupa chłopców w wieku szkolnym, raczej gimnazjum lub szkoła podstawowa, ale ktoś mnie poinformował, że oni mają przez godzinę zajęcia z księdzem.

Ja z kolei teleportowałam się do jasnego pomieszczenia, w którym fruwały dwa wielkie komary. Obok mnie znalazł się jakiś mężczyzna, który podał mi okrągłą, czerwoną świecę, świeca była zapalona, płomień duży i jasny. W tym płomieniu spaliły się komary, które były jakby złączone, miałam wrażenie, ze to para, najpierw spalił się jeden, właściwie spalił się do połowy, potem drugi komar, który nie chciał puścić tego pierwszego.

Następnie znalazłam się chyba we własnym domu, słyszałam rozmowę, że będzie wojna. Bałam się nalotów i biedy, ale pomyślałam, że wojny może wcale nie być. Właściwie tłumaczyłam sobie, że wojny może nie być, przeczuwałam, ze jednak będzie. Czy była - nie mam pojęcia.

 

 

Morze kojarzy mi się z problemami, które szczęśliwie przejdę, ale o co chodzi z tym Pustkowem? W tym roku całe lato spędzę w górach, nie będę nad morzem, może ewentualnie jesienią.

 

Nie mogę rozgryźć chłopców w kościele na zajęciach z księdzem.

Komary - czy to mogą być jakieś osoby, które źle mi życzyły, ale los okaże się sprawiedliwy i to one poniosą karę?

 

Nie pokoi mnie ta wojna. Czyżby jakaś rewolucja w moim życiu? Spór?

We śnie nie było zakończenia, czyli wszystko zależy ode mnie?

 

Jak wy to widzicie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...