ewa55ewa Napisano 23 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Skrzyżowane dwie szable: jedna lekko zakrzywiona, a druga podwójnie wygięta, jakby w kształcie płomienia, ozdobna. Ponad nimi girlanda z zielonych liści, spływająca z dwóch stron i tworząca jakby ramę, której grórę stanowią te skrzyżowane szable. poniżej tych szabel mam stać i pozować do obrazu. Na razie stoję obok i obserwuję przygotoawania tej "instalacji". Tą ozdobną szablę zawiesza tam mój kolega [mąz mojej koleżnki] , trochę mu żal bo jest taka piękna, ale ostatecznie to prezent dla mnie więc wiesza ją z uśmiechem. Ja jestem odświętnie ubrana, bo mam pozować do obrazu. Mam na sobie niebieskogranatową długą suknie "balową", złote włosy misternie upięte na głowie i dość mocny makijaż. Obserwuję to wszystko i myślę sobie czy ładnie będę wyglądać na tym obrazie. Jednocześnie odbywa się jakieś przyjęcie, dużo ludzi, wiem, że to znajomi. Coś świętujemy, ale nie ma stołu, jedni siedzą i nni stoją, rozmawiają. Przechodzę do drugiego pomieszczenia, a tam na kanapie siedzi ten kolega "od szabli" z moim [nieżyjącym obecnie] mężem. Ten kolega trzyma butelkę wódki . Rozmawiają i piją. Jestem zła, że częstuje męza wódką. Inna scena : przygotowuję jakąś potrawę, sałatkę z najróżniejszych warzyw, o różnych odcieniach czerwieni. Mieszam i nagle warzywa rozpuszczaja się całkowicie tworząc płyn ciemnoczerwony, prawie czarny. Martwię się, że potrawa się nie udała, ale postanawiam dodać buraczki, to się znów zagęści i podam gościom. Następne pomieszczenie - jakby spotkanie rodzinne, stoi ubrana choinka, ale gasną na niej lampki. Wszyscy się martwią, ale ja znam sposób jak to naprawić: telefonuję do szwagra w Niemczech i proszę go o pomoc. Wiem , że ma jakieś urządzenia elektroniczne i faktycznie, coś tam przełącza u siebie i lampki się zapalają. Reszta snu rozmyta i umknął mi ogólny sens. Ale odczucia nie są nieprzyjemne. Rano pamiętam, ale oczywiście potem wszystko uleciało w niepamięć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niechcetegodaru Napisano 23 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Mogę tylko powiedzieć żebyś uważała na siebie. Najlepiej nigdzie nie wyjeżdżaj. Uważaj na tego kolegę. On może wiele w twoim życiu namieszać, więc unikaj częstych kontaktów z nim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewa55ewa Napisano 23 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Dzięki. Prawdę mówiąc nie mam z tym człowiekiem w ogóle kontaktu. On i jego żona to byli kiedyś najlepsi przyjaciele moi i mojego męża. Mieszkają teraz całkiem gdzie indziej i nie kontaktujemy się ze sobą. Wyjeżdżam niestety codziennie, do pracy mam 20 km . Ale mi dałaś do myślenia! Pozdrawiam - Ewa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.