sawanta Napisano 23 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Witam. Zwracam się z WIEEELKĄ Prośbą - jestem w koszmarnej sytuacji życiowej, czasem tracę sens życia, usiłuje coś zrobić aby się z tym uporać ale am coraz mniej sił. Obecnie czeka mnie poważna decyzja i zmiana w moim życiu,po pewnym czasie następna życiowa decyzja - nie wiem czy mi to się uda, czy wyjdzie na dobre, czy przezwyciężę moje demony... ... i w dodatku wczoraj w nocy miałem dziwny sen. Postaram się go opisać z maxymalną ilością szczegółów jakie zapamietałem - BARDZO BYM PROSIŁO WYJASNIENIE ZNACZENIA SNU - wydał mi się dziwny i mam związane z nim obawy - wg mnie uzasadnione :/ Sen był następujący: Jestem młodym mężczyzną (mam 28 lat), moja mama ma 52 lata - śniło mi się, że razem z mamą idziemy w letni upalny dzień (na niebie wysoko świeci w pełni żółte słońce - niebo jest wole od chmur) polną drogą (klepiskiem z wytartą trawą - ścieżka jest zakurzona, resztki trawy są pożółkłe, suche, wytłumione. Polna droga,którą idziemy, jest długa i prosta, po obu stronach są pola z dojrzałym, złocistym zbożem. We śnie razem z mamą prowadzimy rowery (w normalnym życiu czasem zabieram mame na rowerową przejażdżkę) - idziemy przez tą polną drogę i prowadzimy rowery, idę pierwszy, aż tu nagle na drodze leżą 2 żywe ŻMIJE - DUŻE, GRUBE, DŁUGIE, ZAKRĘCONE WĘŻE. Widać ich dokładne szczególy - duży trójkątny łeb, grube i długie cielsko, zakręcone w literę "S", poszarzały kolor ich ciała i wyraźny czarny zygzak na grzbiecie. Żmije lezą na środku drogi we 2, leżą żywe i nic nie robią - tylko lekko się poruszają ale pozostając w miejscu, nie chcą zejść nam z drogi - nie uciekają przed nami,a my z mamą nie uciekamy przed nimi. Żmije leżą ospałe ale żują, nie są agresywne, nie szykują się do ataku. Delikatnie przesunąłem te 2 żmije przednim kołem roweru na bok i razem z mamą spokojnie przeszliśmy koło tych żmij dalej. Ale po kilku krokach na drodze ponownie leżały 2 żmije - sytuacja była identyczna - też 2 żmije, też duże, grube i z wygiętym ciałem w literę "S", też ospałe, też nie chciały nas atakować i też same nie chciały się ruszyć. Podobnie jak za pierwszym razem, tak i tym razem obydwie żmije delikatnie odsunąłem przednim kołem roweru na bok i przeszliśmy bezpiecznie razem z mamą, prowadząc rowery. Na drodze co kilka kroków napotykaliśmy tą samą sytuację -2 żmije... już nie pamiętam ile razy ale w końcu bezpiecznie wyszliśmy z tej polnej drogi, cali, żywi i zdrowi - NIE POKOĄSAŁA NAS ANI JEDNA ŻMIJA!!! W trakcie snu bardzo zdziwiła mnie reakcja mojej mamy, bo we śnie ona nic a nic nie bała się tych żmij, a w prawdziwym życiu moja mama panicznie boi się nawet niejadowitego padalca, a co dopiero jadowitej żmiji. Bardzo proszę o wyjaśnienie znaczenia tego snu - nie daje on mi spokoju, źle mi się kojarzy :/ Proszę o POMOC. Dziękuję!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niechcetegodaru Napisano 23 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Czeka cię wiele problemów, poważnych decyzji. Niektóre będą łatwe, a niektóre piekielnie trudne. W tych sytuacjach odkryjesz swoje prawdziwe "ja".Poradzisz sobie ze wszystkim. Jednak uważaj: nie daj się NIKOMU zwieść i nie ufaj wszystkim. Nawet twoi przyjaciele mogą cię zdradzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.