isa. Napisano 8 Października 2008 Udostępnij Napisano 8 Października 2008 Parę dni temu śniło mi się, że byłam w swoim mieście, jechałam samochodem. Zaparkowałam obok jedego z kościołów i weszłam do kościoła, gdzie odbywał się pogrzeb młodego chłopaka (podeszłam do trumny i zobaczyłam go, lecz nie znam tej osoby). Przy trumnie stało tylko parę osób, które lamentowało i płakało. Nikogo więcej oprócz mnie, tych paru osób i księdza w kościele nie było. Gdy wyszłam z kościoła zoabaczyłam rozkopane doły a w nich kościotrupy leżące w wodzie.. Chciałam jak najszybciej stamtąd pójść, lecz mi się to nie udawało. Nie mogłam znaleźć swojego samochodu.. nie wiedziałam gdzie go zaparkowałam.. błądziłam wokół kościoła.. Spotkałam grupkę znajomych, ale nie zamieniłam z nimi żadnego słowa tylko dalej szukałam samochodu. Za 2 dni śniło mi się, iż była masza św. w intencji mojego zmarłego chłopaka. Gdy weszłam do kościoła z jego najbliższym kolegą, zobaczyłam jego w trumnie. Był ubrany tak jak w dniu pogrzebu.. Ale obok niego była jeszcze jedna trumna z kobietą. Usiadłam wraz z kolegą na ostatnich ławkach, lecz dobrze widziałam trumnę w której leżał. Ksiądz zaczął odprawiać mszę i w pewnym momencie on obudził się i wstał z trumny.. zaczął się z wszystkimi witać.. ze swoją rodziną i podszedł wtedy do mnie.. pocałował mnie. Wyszliśmy z kościoła. Był ubrany w garnitur, ale ubranie było trochę przybrudzone i porwane na ramienu. Rozmawiałam z nim o tym, że nie mogę w to wszystko uwierzyć a on mówił bym pokazała mu miasto. I poszliśmy na spacer trzymając się za rękę i przytulając się co i raz. Było już dosyć ciemno. Szliśmy na rynek.. później ulicą, która była ciemna.. zatrzymaliśmy się obok poczty bo spotkaliśmy naszych znajomych, którzy także nie dowierzali, że on jest tutaj z nami, żywy. (Mój chłopak zmarł 8 miesięcy temu). Nie wiem co to za głupie sny, ale proszę i zinterpretowanie ich... Z góry dziękuje za odpowiedź. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi