jest mi bardzo źle- mój długoletni związek się sypie BŁAGAM O INT. - Do Sławomira

Uroczystość rodzinna - jest mama, mój mąż, jakiś mój brat i królowa Anglii (akurat byłam w kinie gdzie występowała a więc to mix z bajki bez znaczenia) ma wręczać jakieś odznaczenie dla brata. I nagle wtrynia się z buciorami w to wszystko mój wspólnik w interesach- mówi, że oto teraz będzie sobie czytać jakieś akta, które mam w domu. Pozwalam mu siąść gdzieś na uboczu, choć mnie ta cała sytuacja irytuje. Potem uroczystość mija a on dalej robi te swoje analizy siedząc na podłodze i czuję konsternację. Robi się wieczór, robię na obiad schabowe, ale zamiast dać elegancko mężowi - rzucam mu od niechcenia kotletem na talerz. Natomiast ów wspólnik rozebrał się do tych akt do majtek (majtki należą do męża) i w sumie to ma jego tułów i swoje niefajne zresztą za długie nogi (nie wiem oczywiście jak wygląda bez koszulki więc to taki wytwór wyobraźni). I czyta sobie dalej z głupim usmieszkiem a na mnie robi to wrażenie zaintrygowania. Nagle wstaję i wypraszam go z domu. Zrobiło się już późno i muszę szykować dziecko do kąpieli. Wychodzi z przewrotnym uśmiechem na twarzy. I tu jest coś czego do końca nie rozumiem - za drzwiami nie ma ogrodu, który jest w realu koło domu a wszystko jest skute lodem i płaskie - ogrodu w ogóle brak. Jest jedna przerwa w lodzie i widzę, że płynie pod nim woda- płynie strumykiem w kierunku od domu na zewnątrz.

zrozpaczona w depresji od wielu miesięcy

Witam!

Nie szukał bym w tym śnie aspektów proroczych lecz "obrazowy" opis sytuacji w twoim rodzinnym domu okraszony nuta nadziei.

Jesteście na językach całej waszej rodziny, która kibicuje tylko nie wiadomo komu i czemu zgodnie ze stropolską zasadą "jak dobrze ze ktoś ma gorzej niż ja" stąd ich obecność w snach, zaś królowa Angli to nie jest przypadek bo zwroć uwagę że to jej rodzina jest w szczególności na "tapecie" mediów, zaś skandale obyczajowe (Diana) najbardziej uderzyły właśnie w królową. Do swoistego kibicowania dołacza się wspólnik, ciekawe czemu to on tak ochoczo włazi ci w życie jak sama widzisz z buciorami analizując jakieś papiery firmowe (czyżby sie zastanawiał jak rozpad twojego małżenstwa wpłynołby na jego interesy?). Rzucanie kotletem no coż to próba okazania meżowi jego miejsca w szeregu a raczej obraz twojej postawy - butna i niezależna i niechętna do ustępstw. Strasznie nakręca to wspólnika on ma w tym jakiś interes i mam wrażenie że już ci kiedyś o tym wspomniał stąd ten jego negliż jako symbol odsłonięcia swojej prawdziwej postawy co podkreśla uśmieszkiem podczas wychodzenia z twojego domu.

Przechodzimy do cześci optymistycznej i sedna przekazu:

Szykowanie dziecka do kapieli to symbol twojego moralnego hamulca - dziecka (dobrze aby miało dwoje rodziców) dodatkowo kąpiel w snach oznacza ocyszczenie.

Dochodzimy do drzwi otwieranie drzwi to symbol wyjścia, opuszczenia placu boju, nie raz ucieczki, otwierasz drzwi jakbyś sie zastanawiała nad wyprowadzką. Otwierając drzwi ukazuje ci sie przyszłość - wyjście z domu "zamrozi" wszystko w koło - ogród to życie, zima to "śmierć" twój ogród nie żyje a raczej przestanie żyć jak zrobisz ten jeden krok za daleko. Twoja podswiadomość umieściła w twoim martwym ogrodzie najważniejszy symbo całego snu - strumień symbol życia uczuciowego oraz przemijania w zanaczeniu czasu. Zobacz że twoje "życie" - ogród, są zamrożone ale uczucia dalej płyną nic ich nie pokonało i ten kierunek od domu na zewnątrz jak dodamy że dom to symbol naszego wnętrza, naszej duszy to chyba to co czujesz do męża opisywać ci nie muszę, tylko po co to rzucanie kotletem, posilanie sie w snach to symbol karmirnia naszego ciała a jak dodamy bokserki twego meża na ciele wspólnika - czyżby chodziło o zazdrość? Jesteś niezależna i okazujesz to meżowi przez co on jako ten który powinien utrzymywać rodzinę czuje się niepotrzebny, zbędny jego pozycja w stadzie jest zagrożona, nie czuje się prawdziwym mezczyną, nie karmi rodziny zdobyczą, którą upolował. W jego domu poluje kobieta i przy każdej okazji mu o tym przypomina - to własnie ten kotlet jako kośliwa uwaga to ja w tym domu zarabiam na utrzymanie gniazda a uwierz mi że mało który mężczyzna potrafi to przyjąć jak prawdę oczywistą i przejśc nad tym do życia codziennego- przemyśl to sobie, nas meżczyzn trzeba chwalić i cżesto "głaskać po naszej lwiej grzywie mimo że jest wylniała a jej blask przeminął wraz z włosami"

Pozdrawiam:

Sławomir