terrance Napisano 10 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2011 Sen zaczął się tym, że chodziłem po zamku jakbym znał go od lat. W koncu wyszedłem z niego. Przede mną stanęło 3 mężczyzn, za którymi podążyłem. Jeden z nich był kapitanem latającego statku, który miał nas przenieść nad rzeką. Jednak okazał się być tyranem, więc wrzuciłem go do wody. W czasie lotu zobaczyłem inny statek lecący tam, gdzie my. Były tam kobiety. Gdy dolecieliśmy, każdy szukał miejsca na nocleg. Usłyszałem, że ma się odbyć rzeź psów, więc odnalazłem je, ukradłem furgon i uciekłem z nimi. Ktoś wysłał robota jako pościg, ale wybuchł pobliski wulkan i pomógł mi w ucieczce. Ściemnienie jak w filmach. Byłem w kościele, chroniłem się przed pogonią. Rzuciłem wodą świeconą i nagle było po wszystkim. Rozmawiałem z tymi, co przeżyli. Za mną stanęła piękna łowczyni i jej przyjaciółki. Pożegnała się ze mną, a potem podniosła mnie i zaczęła wynosić z kościola. Przy wejściu zobaczyłem jak moi starzy znajomi wchodzą do wnętrza. Zapragnąłem pocałować dziewczynę, ale się obudziłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.