Skocz do zawartości

Sen wielowątkowy - KatiJo


KatiJo

Rekomendowane odpowiedzi

Kopiuję tutaj swój post na temat snu i interpretację cyganichy z jej wątku zbiorczego.

Celem jest uporządkowanie wątków, wygoda, szybkość odszukania danego snu i interpretacji oraz możliwość podyskutowania oddzielnie o każdym śnie. Taki też cel, jak sądzę, miała cyganicha namawiając do zakładania odrębnych wątków :)

 

Witaj cyganicho, znowu ja do Cię uderzam, dziś to mi się naśniło.... Sen był wielowątkowy, wątki przeplatały się ze sobą, mieszały.... Uprzedzam, ze jest bardzo długie, proszę o interpretację w miarę możliwości, nie spieszy mi się... Sama mam pewne przemyślenia, chętnie podyskutuję.... Kurczę, może powinnam była jednak założyć osobny wątek zamiast tutaj się ładować...? Ale koniecznie chciałam do Ciebie....

Na kolorowo zaznaczyłam powtarzające się motywy....

 

wątek 1:

Byłam z mamą w jakimś pomieszczeniu, podłoga była z takich małych płytek ceramicznych. Wzięłam szmatę i zaczęłam od rogu pomieszczenia wycierać podłogę. Pełno było tam piasku, paprochów, kurzu. Powiedziałam do mamy, że trzeba tam bardzo dokładnie posprzątać. Pomyślałyśmy, że przydałaby się jakaś pani do sprzątania.

Jechałam samochodem z mamą - jej samochodem. Zatrzymałyśmy się gdzieś na warszawskiej Woli na zakupy. W jakiejś takiej przeszklonej hali targowej. Rozmawiałyśmy o konieczności znalezienia tej sprzątaczki. Podeszła do nas młoda kobieta mówiąc, że zna solidną i tanią Panią. Potem gdzieś zniknęła. Wsiadłyśmy do samochodu, ruszyłyśmy. Przy budce telefonicznej rozmawiała przez telefon tamta dziewczyna i zawołała do nas, że dzwoni nam w sprawie tej pani. Mama zatrzymała samochód kilkadziesiąt metrów dalej, a ja pobiegłam do tamtej kobiety. Nie mogłam jej znaleźć ani przypomnieć sobie jej twarzy. Znalazłam się na jakimś placu zabaw, było tam mnóstwo kobiet - zapytałam, czy któraś z nich proponowała mi panią do sprzątania. Pokręciły przecząco głowami dziwnie się uśmiechając. Zauważyłam, że mają ostre makijaże, zwiewne spódnice, rozpięte bluzki i biustonosze na wierzchu. Takie jak od kostiumu, kolorowe, nie bieliźniane. Dwie z nich zrobiły taki ruch, jakby chciały z tyłu rozpiąć sobie biustonosze. W tym momencie zobaczyłam naprzeciwko tych kobiet - mężczyzn, którzy chcieli z nimi tańczyć i zrobili dwa kroki w ich stronę. Byli brudni i jacyś tacy dziwni, jakby pijani, czy naćpani... Opodal na huśtawkach było mnóstwo dzieci. Pomyślałam, że to nie jest dla nich odpowiednie miejsce. Ja byłam pomiędzy grupą kobiet i mężczyzn, poczułam się jak w potrzasku i czym prędzej uciekłam.

 

wątek 2:

Nie dobiegłam do samochodu, tylko znalazłam się w przeszklonej spożywczej hali targowej. Krążyłam w kółko, nie mogłam znaleźć wyjścia. Nie bałam się jednak, tylko wkurzałam. Bardziej bałam się tam wśród tych kobiet i mężczyzn. W końcu znalazłam wyjście....

 

wątek 3:

Wędrowałam ze swoim facetem przez jakieś góry i pustkowia. Miałam plecak. Potem znaleźliśmy się w autobusie na warszawskiej Woli.

On stanął za moimi plecami, żeby osłonić mój plecak. W pewnym momencie jednak jakoś się odchylił i jakiś brudny bezdomny mężczyzna sięgnął po mój plecak. Siłowałam się z nim, wołałam do swojego faceta żeby mi pomógł, ale on stał bez ruchu. Powiedział, że nie ma to sensu i mam odpuścić. W końcu odpuściłam.

Szliśmy z moim facetem znowu przez góry, a ja rozpaczałam, że miałam w plecaku pierwsze od dawna samodzielnie zarobione pieniądze, z których się tak bardzo cieszyłam. A teraz ich nie mam... Mój facet powiedział, żebym się nie martwiła, żebym olała, że nie było ich aż tak dużo, a on przecież mi pomoże, jak zawsze... Wyciągnął z kieszeni stówę w banknotach po 20 zł i mi dał.

 

wątek 4:

Znalazłam się w jakimś podrzędnym schronisku czy hostelu na Woli. Byłam tam z grupą fajnych zaprzyjaźnionych osób, ale mojego faceta tam nie było. Wokoło szemrane towarzystwo, alkohol, narkotyki. Towarzystwo z butelkami piwa w rękach ładowało się nam do pokoju, wyważyli drzwi, musieliśmy uciekać. Ja schowałam się w toalecie w jakimś lepszym pokoju, jakby apartamencie. Znalazł mnie jednak jego mieszkaniec, był to starszy mężczyzna, skądś też znałam go wcześniej. Obiecał, że mnie bezpiecznie z tej Woli wyprowadzi. Szliśmy ku granicom dzielnicy, on nagle zaczął się podniecony do mnie przyciskać mówiąc, że pomaga mi nie za darmo. Zwyzywałam go od starych zbereźników i dziadów, nie obraził się, śmiał się. Mówił, że wiedział, że tak zareaguję, ale musiał spróbować. Doprowadził mnie bezpiecznie do granic dzielnicy.

 

wątek zmieszany z 1, 2 i 4

Znalazłam się znowu w przeszklonej hali targowej. Znalazłam tam swoich znajomych z tamtego hostelu. Byłam głodna, przypomniałam sobie o stówie w kieszeni. Wybrałam najtańszą kanapkę, sprzedawca dołożył mi mnóstwo dodatków i sosów. Powiedziałam, że nie mam tyle pieniędzy, on spojrzał dziwnie. Okazało się, że wszystko było za darmo, jakaś promocja. Siadłam przy stole, który uginał się od ilości jedzenia. Wokół byli moi znajomi, wszyscy jedliśmy z apetytem. Po mojej lewej ręce siedział ktoś nieznajomy. Jadł dziwną rybę, której mięso samo odchodziło od ości i opowiadał mi co to za ryba.

 

wątek 5:

Jakaś impreza, albo uroczystość rodzinna. Dwie kanapy ustawione w kształcie litery L. Na jednym końcu tego L ja, na drugim mój facet. Za nim jeszcze - na samym brzegu moja kuzynka, z którą nie bardzo się lubimy. Mój facet miał jakby jakiś wykład, więc siedział tyłem do mojej kuzynki, a przodem do całej reszty towarzystwa i coś referował. Wszyscy uważnie go słuchali. On co jakiś czas do mnie się miło i porozumiewawczo uśmiechał. Zastanawiałam się dlaczego moja kuzynka w takim głupim miejscu usiadła - za nim, chociaż wiedziała, że to on będzie przemawiał...

 

Potem było przyjęcie na stojąco w innym pomieszczeniu. Wchodzę ja sobie do tego pomieszczenia, a tam moja kuzynka w jakiejś miniówie, którą podciągnęła do góry, wije się lubieżnie wokół mojego faceta. On trzyma ją za nadgarstki i próbuje odpychać. Zauważa mnie i uśmiecha się przepraszająco. Ja jednak wiem, że nie bierze w tym dziwnym podrywaniu udziału, że nie wie co zrobić. Teraz zrozumiałam dlaczego moja kuzynka siedziała za moim facetem - już wtedy pewnie go tam próbowała podgłaskiwać. Doskakuję do niej, robię jej awanturę, pytam co sobie wyobraża. A ona na to, że nie może być tak, że ja jestem w szczęśliwym związku i mam fajnego faceta, a ona nie. Mówi, że będzie robiła co zechce, że chociaż jest starsza - jest ładniejsza, zgrabniejsza, ma lepsze ciało i wie jak omotać faceta. Mój facet mówi do niej, że może być nawet Wenus z Milo, ale on kocha mnie i tylko mnie. Ona śmieje się szyderczo i mówi, że jeszcze zobaczymy. Potem znika, a my z moim facetem się przytulamy.

 

wątek 3:

Idziemy z moim facetem znowu przez góry, dużo mamy przeszkód, mijają nas rowerzyści, samochody, trąbią, my uskakujemy, wymijamy. Tak jakby wszyscy zmierzali w jednym kierunku. Dochodzimy do wybrzeża jeziora czy rzeki, okazuje się, że właśnie odpłynął nam prom. Mój facet mówi, że nie szkodzi, że nie spieszy nam się, poczekamy, prom zaraz przypłynie z powrotem...

 

wątek 3 zmieszany z 4:

Uciekamy z moim facetem przed jakimiś ludźmi, tak jakby tymi z tamtego schroniska. Wiemy, że musimy koniecznie zdążyć na określony autobus, chyba 109, w każdym razie na pewno coś z dziewiątką. Biegniemy do tego autobusu, a on ucieka nam sprzed nosa, mimo, że machamy mu i kierowca nas widzi. To jest jakaś jakby dżungla i następny autobus jest dopiero następnego dnia... Jesteśmy zrozpaczeni. To takie uczucie, jakbyśmy wędrowali tyle przez te góry razem i ten autobus był ważnym celem. Ponieważ nie zdążyliśmy - wszystko jest nadaremnie... Nagle znajdujemy się nad jakimś urwiskiem. Mój facet mówi, że wszystko nie ma sensu. Przypominamy sobie wszystkie złe rzeczy. To, że ukradli mi plecak, to, jak zachowywała się moja kuzynka i to, że ktoś nas goni.... A teraz jeszcze uciekł nam ten autobus. Decydujemy się skoczyć z urwiska. Skaczemy trzymając się za ręce. Nie czułam strachu, było mi dobrze. Chyba się nie zabiliśmy, choć nie wiem...

Albo na dole była woda, w którą wpadliśmy....

Albo jakoś tak wyszło, jakbyśmy jednak wcale nie skoczyli...

Albo jakbyśmy urodzili się na nowo....

Nie wiem...

Wszystko było w każdym razie bezpieczne, przyjazne i błogie... Jak powrót po latach do domu...

 

Obudziłam się i długo patrzyłam na twarz mojego śpiącego obok faceta... Było mi dobrze... Dzień powitałam w świetnym nastroju i z uśmiechem....

 

Witaj KatiJo :) bardzo mi miło,że jesteś i dziękuje za zwrócenie się po interpretację do mnie:usmiech:

 

Najpierw może powiem dlaczego powtarzają się pewne motywy i kiedy się zakończą.Otóż sen/symbol/motyw który powraca uwidacznia Twoje osobiste i konkretne zmagania które służą w celu rozwoju.Odpowiada stałym Twoim zmaganiom stale powracającym w życiu.Wskazuje słabości,nad którymi należałoby zapanować,coś zrozumieć.Wskazuje drogę Twojego osobistego rozwoju,mówi o tym,że musisz coś zrozumieć,czegoś się nauczyć.Zawiera wiadomość,której powinnaś wysłuchać.Sen powtarzający się odejdzie wtedy,gdy niedokończone sprawy,które przedstawia zostaną przez Ciebie rozwiązane.

 

U Ciebie nie tylko pojawia się powracający motyw warszawskiej Woli,czy przeszklonej hali targowej.Zwróciłam uwagę też na powtarzający się w każdym wątku motyw zgubienia /młoda kobieta mówiąca,że zna solidną i tanią Panią do sprzątania; krążyłaś w kółko, nie mogłaś znaleźć wyjścia; miałaś w plecaku pierwsze od dawna samodzielnie zarobione pieniądze,z których się tak bardzo cieszyłaś a potem ich nie miałaś / oraz motyw osób w każdym wątku wokoło szemrane,podejrzane towarzystwo reprezentowane przez różne postaci.

Twoje miasto ze snu/dzielnica pokazuje jak krążysz po swoim wewnętrznym świecie,pokazuje jaki masz stosunek do tej dzielnicy,która obiecuje Ci to jakie masz o niej wyobrażenie.Ta dzielnica w snach to nie jako obraz samej w sobie dzielnicy miasta ale przedstawia ona Twoją szansę,obiecuje coś co nadejdzie.Osoby jakie spotykasz w tym miejscu w tej dzielnicy to przesłanie co symbolizuje ta osoba dla Ciebie.

Matka opiekę,bezpieczeństwo,ma wpływ na Twoje życie,czujesz się jej w jakimś stopniu podporządkowana-to ona prowadziła samochód.Towarzystwo szemrane,podejrzane osoby symbolizują jakieś Twoje niepowodzenia w życiu.Źle ulokowane emocje zakłócają Twoją ocenę sytuacji.Trudności jakie napotykasz na swojej drodze.Chciałabyś zrobić w swoim zyciu porządek,uporządkować wszystko ale za każdym razem napotykasz trudności.Coś nie idzie po Twojej myśli.Być może Twoje kontakty z otoczeniem nie układają się tak jak tego pragniesz.W jakiejś sprawie rozważasz za i przeciw,może to chodzić o osobę z otoczenia Twojego-czy jest taka jaką ją znasz,czy w Twojej obecności,wobec Ciebie zakłada maskę i kamufluje się. Cały czas jakbyś byłą zagubiona,miotała się wśród swoich myśli, nie miała spokoju wewnętrznego bo sprawy nie układają się tak jak tego chcesz.Czujesz się jak uwięziona w klatce a Twoje życie wystawione na widok publiczny.To Cie wkurza.Odczuwasz niezaspokojone potrzeby uczuciowe,potrzeby bycia kochaną.Tego nie doświadczasz w takim stopniu jak tego pragniesz.Z Twoim facetem doświadczenia pełne głębi między Wami albo są albo nastaną,poważne sytuacje.Z tą kuzynką-tak jak sama napisałaś i ja to widzę.Tylko kuzynka może we snie przedstawiać inną kobietę z zycia.Nie wiem, czy miewasz prorocze sny,ale kuzynka może być symbolem innej kobiety z otoczenia.Masz czas na dokonanie ostatecznego wyboru,masz możliwość wycofać się lub iść w to dalej,Jesteś i obserwujesz życie i wydarzenia.Idziesz w to dalej, nie zmieniasz obranej drogi.Po ciężkich doświadczeniach, przeżyciach jednak wewnętrzne wyzwolenie masz.Osiągasz i zdobywasz to czego pragniesz.

Twoje życie z partnerem przechodzi przemiany,ważne wydarzenia przełomowe będą,zakończycie pewien rozdział,przejdziecie razem wszystkie burze jakie będą w Waszym związku,zakończycie jedną podróż ale razem nowo narodzeni wewnętrznie w nowych nastrojach,po trudnych chwilach rozpoczniecie razem wspólny piękny rozdział swojego życia.Wasza miłość da Wam siłę i dzięki niej pokonacie wszystko.Będzie Wam dobrze i błogo.Jak napisałaś: Wszystko było w każdym razie bezpieczne, przyjazne i błogie... Jak powrót po latach do domu.

 

I takiego cudnego życia i związku głęboko z serca Wam życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Świetnie KatiJo to zrobiłaś:_oklasky:

doskonale zrozumiałaś też moje intencje w sprawie zakładania odrębnych wątków, bardzo dziękuje :icon_smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyganicho - ostatnie kilka lat mojego życia charakteryzowało się pewnym moim zagubieniem i błądzeniem we mgle... (hala targowa - jednak w końcu znajduję to wyjście) :) Zostawiłam poukładane życie zawodowe dla miłości i ostatnio zastanawiałam się, czy to był dobry krok. Myślę, że ten sen mógł mi sugerować, że mam wspaniałego faceta, na którym zawsze mogę polegać i powinnam się go trzymać, reszta się ułoży (zresztą już zaczyna się układać) :) Przeszliśmy z moim mężczyzną mnóstwo trudnych momentów, a jednak wciąż jesteśmy razem.

Ja z grupą fajnych ludzi w schronisku, wokół szemrane towarzystwo - czas jakiś wydawało mi się, że nikt mnie nie rozumie, że otaczają mnie tylko ludzie o niskich pobudkach, niemyślący o innych, itp. (Przykłady - 1) staram się zawsze zachowywać cicho na korytarzu w bloku, bo wiem, że nie mieszkam tu sama - inni jakoś zdają się o tym nie pamiętać...; 2) Staram się zawsze po sobie zostawiać czystość, np w toalecie, mimo to publiczne toalety wciąż są brudne, nie mówiąc już o psich kupach na trawniku... itd, itd...)

Ostatnio zauważyłam, że zmiana nastawienia i wiara w to, że spotkam ludzi podobnie myślących jak ja - powoduje, że takowych przyciągam. Zarówno w realu, jak i wirtualu (przykład - ezoforum). Jasne, że myślących inaczej jest mnóstwo, pisałam Ci o tym zresztą w innym wątku, ale jednak tych fajnych można znaleźć :) I tego trzeba się trzymać :)

Moja kuzynka to osobny rozdział. Zawsze uważałam, że jest dziwna, ale chyba podświadomie zazdrościłam jej urody i pieniędzy pozwalających tę urodę niemal w nieograniczony sposób podtrzymywać. Nie ma ona jednak szczęścia do facetów i pewnie sama zazdrości mi mojego życia....

I jeszcze wątek z mamą. Długi czas mieszkałam z nią razem i swoim synem po nieudanym małżeństwie - pomagała mi bardzo. Fakt - dzierżyła stery w ręce. Zajmowała się domem i wnukiem, dzięki czemu ja mogłam pracować. Przeprowadziłam się jednak do mojego faceta, zostawiłam ją samą - taka jest kolej rzeczy. Teraz sama gotuję i prowadzę dom i są momenty, że wolałabym jak wtedy z mamą, albo jak teraz robi to mój facet - pójść do pracy i wrócić na ciepły obiadek do posprzątanego domku :)

Jak myślisz - dobrze kombinuję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Myślę,że świetnie poznałaś siebie,swoje potrzeby i podświadomie wiesz co dla Ciebie najlepsze.Być może czasem tylko intuicyjnie wybierasz właściwą drogę ale opierając się na Twoich snach,na tym co napisałaś,co czuję czytając Ciebie,jeśli pytasz mnie o zdanie,odpowiadam,że idziesz prosto w obranym przez siebie kierunku.Podążasz za spełnieniem i po tych wszystkich burzach, kłopotach nastanie to upragnione szczęście z Twoim partnerem u boku.Dokładnie tak myślę :icon_smile:

Kuzynką się nie przejmuj.Największą wartością jest to co masz w sobie a nie wygląd zewnętrzny,czy pieniądze.Pieniądze dzisiaj ona ma a jutro może nie mieć.Największą wartością jest serce,miłość i mądrość a ciało to tylko otoczka.Najpiękniejsze ciało unieszczęśliwia jeśli nie ma się bogactwa w sobie. A Ty je masz i Twój partner je dostrzegł:icon_smile: i tego nikt nigdy Ci nie odbierze.

Twoje życie układa się tak byś osiągnęła wszystko na czym Ci zależy.Przyciągasz osoby o podobnych odczuciach,zainteresowaniach do Twoich.Jedni odchodzą z Twojego życia a na ich miejsce pojawiają się nowe osoby.Nic nie dzieje się przez przypadek.Wszystko to czego doświadczasz jest po coś, ma ukryty sens.Wszystko to też uczy,a zdobyte doświadczenie Twoją mądrość powiększa.

Momentami chciałabyś poczuć się jak mała dziewczynka,wolna od trosk, obowiązków,kłopotów ale wiesz,że to tylko chwile Twoich słabości i wiesz,że to przy nim osiągniesz upragnione swoje szczęście.On jest tym, na którego czekałaś.Razem przetrwacie wszystko.Razem będziecie podążać przez życie:icon_smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję kochana, ufam, że tak będzie... Byle nie poddać się starym złym wzorcom... Już parę razy w życiu wydawało mi się, że idę w dobrym kierunku, a potem dopadło mnie jakieś zwątpienie i się cofałam... Tym razem się nie dam :)

Chciałabym tchnąć w cały świat swój optymizm, który mi ostatnio towarzyszy niemal cały czas... Mam nadzieję, że go nie utracę, że sobie poradzę... Kiedyś byłam niepoprawną optymistką, potem życie trochę mnie przytłamsiło...

Wątek z kradzieżą plecaka pewnie też miał mi dać do zrozumienia, że pieniądze to nie wszystko. Że otwartość na świat i ludzi oraz chęć niesienia im pomocy powoduje, że i mnie pomogą, jak będę tego potrzebowała... Wszak mój facet dał mi pieniądze, a jedzenie w hali było za darmo... Świat ma nam do zaoferowania dużo, prawda? Więcej niż nieraz sądzimy... Położyłam też tarota na ten sen i jako ukryta wiadomość wyszło mi 6 denarów. Czyli dawanie, dzielenie się, pomoc głownie materialna...

A ten sen zapamiętałam tak dobrze, bo rano go sobie zapisałam zaraz jak się obudziłam. Pracuję ostatnio intensywnie z intuicją i sny są jej częścią:)

Pozdrawiam i raz jeszcze za wszystko Ci dziękuję :) Jesteś wspaniałą i bardzo pozytywną osobą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

KatiJo wierzę,że tak się stanie :) Zasługujesz na wszystko co najlepsze i najpiękniejsze :) Masz prawo korzystać z całego bogactwa i pozytywnych zdarzeń jakie niesie dla Ciebie życie.

Jesteś mądrą kobietą o głębokim wnętrzu,bardzo empatyczną :).Nigdy nie zwątp w siebie,nie zwątp w partnera,nie zwątp w Waszą miłość.

Ze wszystkim pozytywnie dasz sobie radę.Wszystkie trudności jakie są lub się pojawią,wszystkie pokonasz.Czym byłoby życie bez problemów. Wierz i ufaj :)

Patrz optymistycznie w przyszłość.Swoim dobrem i bogatym wnętrzem będziesz przyciągała do siebie pozytywne osoby a te, które nie będą miały wobec Ciebie czystych intuicji wyczujesz na odległość.

O tarocie się nie wypowiadam, bo po prostu nie znam się na tym także w tym Ci nie pomogę.

Pracuj i rozwijaj się, inwestuj w siebie.Sama z każdym dniem będziesz dostrzegała pozytywne zmiany w sobie jakie będą się dokonywały oraz postępujący rozwój na drodze tego co niewidzialne ;)

Pozdrawiam i również ślicznie Ci dziękuję :) Wszystkiego co najpiękniejsze Ci życzę i bogatych przeżyć wewnętrznych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj cyganicho, znowu miałam bardzo szczegółowy sen. Nie będę Cie jednak już nim zamęczać, prosiłabym tylko o pomoc w wyjaśnieniu pewnego motywu. Dwa razy we śnie spotkałam mężczyznę, który wydawał się dojrzały i twardy, a potem okazywał się słaby i niedojrzały.

Jeden miał około 40-tki - łysiejący, opalony, czekał na mnie, żeby coś załatwić. Na moich oczach zmienił się w bladego chłopaka o długich czarnych lokach w wieku około 16-tu lat. Zaczął grać na skrzypcach, bo chciał się dostać do prowadzonej przeze mnie szkoły muzycznej (w rzeczywistości nie mam z muzyką nic wspólnego).

Drugi był starszy - około 60-ciu lat, siwy, żylasty, chudy. Był niezbyt lubianym profesorem w szkole muzycznej, do której dla odmiany uczęszczałam ja, jako uczennica. Był oschły, nieprzystępny, formalista taki... I znowu na moich oczach zamienił się w młodego bezradnego chłopca, któremu zbierało się na wymioty. Czarnowłosego o dość pełnej twarzy. Wzięłam go pod ramię i wyprowadziłam z klasy, żeby się nie skompromitował wymiotowaniem. Wrócił po kilkunastu minutach - znowu jako stary. Uśmiechał się do mnie z wdzięcznością. Odtąd jego stosunek do ludzi, a w szczególności do mnie - zmienił się. Stał się bardziej przystępny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Witaj KatiJo,przede wszystkim najmocniej przepraszam,że dopiero dzisiaj odpowiadam na Twoją wiadomość ale czasem tak bywa,że pomimo najszczerszych chęci po prostu doba za krótka a organizm się buntuje...

Tych dwóch mężczyzn to rozdwojenie/niezdecydowanie.Sen zmusza by mężczyzna pokonał w sobie jakieś konflikty/konflikt.W przeciwnym razie na ten moment-bierność.

Czy czasem nie jest tak,że mężczyzna z Twojego życia ma jakiś problem natury seksualnej lub nie czuje sie na tyle dojrzały do czegoś.On się uczy cały czas miłości ale obiecuje też ten sen Tobie szczęście,miłość i wszystko co najlepsze od tego mężczyzny.Ty w tym wszystkim także czegoś cały czas czegoś się uczysz,uczysz się bycia w związku,pokonywania problemów,niektóre sprawy są dla Ciebie nowe,ale radzisz sobie z nimi.Twój mężczyzna czuje jednak oparcie w Tobie,wie,że może na Tobie polegać,że od Ciebie wsparcie ma zawsze kiedy tego tylko potrzebuje.Ufa Tobie.Czasami nawet nie spodziewa sie aż takiej pomocy,opiekuńczości,wsparcia od Ciebie i to go pozytywnie zaskakuje.To wszystko z korzyścią dla Was.To wszystko też powoduje,że blokada/konflikt jaki on ma w sobie maleje/zanika. Otwiera się na Ciebie jeszcze bardziej. Pozdrawiam pięknie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci bardzo kochana:) Nie przepraszaj, nie ma sprawy, wiem co to doba za krótka;)

Cierpliwość jest cnotą, a ja wciąż nad nią pracuję, myślę, że z coraz lepszym skutkiem:)

Dziękuję raz jeszcze, dałaś mi sporo do myślenia:)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...