monia 14 Napisano 23 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2006 miałam dziwny sen. Śniło mi się że ide z rodzicami i z moimi przyjaciółkami ngdzieś na antarktyde nocą i było strasznie zimno.jak szliśmy to nagle zobaczyłamże nie ma jednej z moich kumpelek. spytałam się gdzie ona jest to rodzice powiedzieli że została w połowie drogi bo nie chciała dalej iść, to ja z koleżankami się do niej wróciłysmy ale nie doszłyśmy do niej tylko na jakiś przystanek i czekałyśmy tam bardzo długo. wkońcu przyleciał statek kosmiczny i zabrał nas do jakiegoś podziemnego labiryntu. tam znalazłyśmy księge a w niej żeczy które musimy znleżć aby się z tamtąd wydostać. to był chyba mokry ręcznik, słonecznik, złoty garnek z pieniędzmi, klucz i płaszcz. mrówki nam wskazywały droge. kilkadziesiąt dni szukałyśmy tych żeczy. raz się zgubiłam ale się odnalazłyśmy. jak mielismy te żeczy to nagle znalazłam się sama na parapcie w mojej szkole ale ktoś mnie zaczą gonić i uciekłam i znowu byłam w tunelu z przyjaciółkami. pużniej nie wiem skąd wziął się tłum ludzi i powiedzieli że są tam zabujcy i ich gonią to wszyscy zaczeliśmy kopać dziure w tym tunelu. to byli ci sami ludzie co gonili mnie po schodach w szkole. chcieli ukraść nam złoto. po kolei wychodziliśmy na zewnątrz a jak zobaczyłam gdzie jestem to okazało się że jestem na 10 pietrze w wierzowcu i siedze na prapecie, a pużniej się obudziłam. co ten ssen mógł oznaczać?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el argento Napisano 24 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2006 Moniu....dojrzewasz fizycznie i emocjonalnie, szukasz i znajdujesz - codziennie dowiadując się czegoś nowego o sobie i świecie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi