Skocz do zawartości

Zielone Żabki


Samoel

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Sen zaczynał się na skraju lasu obok jakiejs, wioski lub grodu, trudno to opisać. Postanowiłem wybrać się w głąb owego lasu. Idąc, cały czas naokoło mnie skakały i rechotały piękne żaby :). W końcu doszedłem do miejsca gdzie pod wielkim drzewem obrośniętym bluszczem stała sobie ławka. Usiadłem na niej i pojawiło się jeszcze więcej żab. W pewnym momencie zadzwoniła komórka która leżała zaraz przy ławce (model ten sam z rzeczywistości), gdy chciałem odebrać to dzwonek umilkł więc telefon schowałem do kieszeni. Chwile jeszcze siedziałem a w między czasie na ręke wskoczyła mi jedna z żab, ale zaraz później skoczyła w krzaki. W miejscu gdzie wziąłem komórkę zauważyłem że rusza się coś włochatego, ale nie przejołem się tym za bardzo. Postanowiłem wracać do wioski. Gdy byłem już blisko celu, to właśnie to włochate coś zaczęło mnie gonić. Zwierze było małe i wyglądało jak pomieszanie Rysia z Lisem. Wskoczyło na mnie i bardzo mocno ugryzło mnie w prawe ramię. Ale w tym samym czasie z wioski zaczęli biec do mnie jakiś meżczyzna i kobieta. Kobieta krzyknęła do tego faceta żeby mi pomógł, a ten wyjął strzelbe i zaczął celować w to zwierze. Bardzo się bałem, że mnie postrzeli, lecz trafił w jedną z łapek tego czegoś co mnie gryzło :). Ale zwierze nie ustapywalo i dalej wgryzało się w moje ramię. Padły kolejne strzały i w końcu padł na ziemię. Mężczyzna podszedł i obejrzał to zwierze po czym zaczął obdzierac je ze skóry. Popatrzyłem na ręke i w miejscu ugryzienia miałem 2 spore zabliźnione rany po zębach, lecz gdy się przyjrzałem to przy nadgarstku miałem to samo. Gdy ten facet obdzierał ze skóry to coś, postanowiłem mu pomóc, ale zaraz po dotknięciu, zauważyłem, że ten liso-ryś zaczął oddychać.. I na tym chyba koniec. Później był jeszcze motyw z mszą w kaplicy wioski gdzie podczas podawania sobie znaku pokoju zauwarzylem swojego kumpla, jednego z najlepszych, który dał mi paczke papierosów, mówiąc "wszystko będzie dobrze". Było to tak realne, że przez chwile wydawało mi się, że nie jest to sen. Wiem, że troche tego sporo, ale byłbym bardzo wdzięczny za pomoc w interpretacji tego snu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza faza snu jest bardzo korzystna - zakończenie zresztą również. Gorzej ze środkiem.

Twój spacer po lesie jest symbolem kontaktu z instynktami, zanurzeniem się w emocjach, w podświadomości. Skaczące żaby kojarzą mi się z dobrą passą, ze szczęściem, którego całkiem sporo, z dobrymi myślami. Dzwoniący telefon jest rodzajem przekazu ze świata zewnętrznego (las jako Twoje wewnętrzne królestwo). Zatrzymujesz aparat mimo przerwanego połączenia, a tym samym utrzymujesz nić łączącą z tym co poza lasem. Bardzo ciekawe jest to, że napastliwe zwierzę wyskoczyło z miejsca, na którym wcześniej leżał telefon. To trochę tak jakby w późniejszej części snu dopadła Cię i "ugryzła" myśl, która ma coś wspólnego z Twoim otoczeniem, życiem aktywnym (rodzaj medytacji przeżyłeś pod drzewem) itp. Będzie to na tyle bolesne doświadczenie, że zostawi w Tobie ślady (blizny), a samo w sobie będzie wymagać pomocy z zewnątrz. I całe szczeście - jak pokazuje sen - była (będzie) to pomoc skuteczna - problem zostanie uśmiercony, a jako obdarty ze skóry - przestanie istnieć w starej formie. Mimo to należy zachować czujność, skoro zwierzę ubite - ciągle oddychało.

Znak pokoju po tej ostrej walce jest dość znaczący, bo jest rodajem wywieszenia białej flagi, uspokojenia. Zdanie = "wszystko będzie dobrze" = potraktuj jako pozytywne przesłanie, które - jak dla mnie - pewnie się ziści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...