:(

śniłł mi sie bardzo duży budynek z wieloma salami..wiem,ze kazanako mnie i jakims wielu innym młodym ludziom przenieśc się do niego.. bo w pozxostałych salach /komnatach był jakis duch,którego kazdy sie bał...nawet teraz gesia skróka mnie ... wi4em tez, ze ja chyba wyszłamz tej komnaty.. znalazlam się poza budynkiem na drzewie... straszna wichura wtedy było,padało ledwo coś widziałam..nagle zzuwazyłam jakby w bezruchu przelatujacą obok mnie czarownice ..wiedzme na miotle...tzn jej samej zbytnio nei widzialam,ale czulam,ze tam siedzi..głwoneiw oczy rzucia mi się koncowka miotły...taka prawdziwa jak z bajek...bardzooo sie bałam...nagle uslyszałam słowa"księga I - ching'- śliwki w gruszki" ...i ta wiedzma z góry zrzuciła w moją stronę jakąs taka wielkąa beczke z jej pdoobizna na podstawie..bardzo realną ztresztą..zatrzymała się miedzy konarami drzew.. a ja sie jej ze strachem przygladałam..te jej oczy zwrócone były na mnie z kolei..

gdzies tam przemknela mi tez dziwna zabawa z moją nauczycielką...z gimnazjum łapalismy sie wszyscy za rece ona prowadzxila węzyk,ale to bylo jzu w innym miejscu...kucalismy ona na m nie zerknela..

ta ksiega kojarzy mi sie z przeminamai jakie byc moze sie we mnei dzieja..nie wiem ale jej sam fakt obecnosci we snie i te sliwkiw gruszki..jakby cos mialo calkowicie sie zmienic w konstrukcji mojej oosbowosci.. po wczorajszym dniu nei dziwie sie,ze mialam tak głebokie sny

więcej nie pamietam..

To żałoba emocjonalna po stracie wywołała taki sen.Nowy etap życia jednak przed Tobą,musisz pogodzić się z tym co się stało.Nauczyć się,że taka jest kolej rzeczy w życiu...

Własnie tak jak mówisz,zmiany w Tobie.Zaufaj swojej intuicji...Pozdrawiam i głowa do góry