KSL Napisano 27 Października 2008 Udostępnij Napisano 27 Października 2008 witam, chciałbym znowu poprosić o wyjaśnienie kolejnego mojego dziwnego snu... no więc tak... znajduję się w małej łódce... można by powiedzieć że taki mini jacht z żaglem za sterem znajdywała się kobieta, brunetka, nie wiem kim ona mogła być, ale na pewno ją znałem, przynajmniej tak odczuwałem, była fajna (czyt. sexi ) płynęliśmy przez jezioro.. według mnie było to jez. Niegocin (w giżycku), ponieważ w oddali było widać na brzegach takie same budynki itd... przynajmniej mi się wydawało, że to było to jezioro. w pewnym momencie zauważyłem, że w wodzie pływa jakiś przedmiot, niebieski, jakby folia, albo materiał z namiotu, kiedy sięgnąłem żeby unieść to, okazało się, że pod tym był topielec, kobieta... wtedy dopłyneliśmy do jakiegoś betonowego brzegu, ja wyskoczyłem z tej łodzi. nad brzegiem był jakby czyjś dom, a raczej okazała willa, tam też była jakaś kobieta i powiedziałemjej co się dzieje... ni z tąd ni z tamtąd pojawił się jakiś facet, dość duży, w brązowym garniturze i nie wiem jak ale znaleźliśmy się wszyscy nad brzegiem jeziora, gdzie na betonie leżała wyciągnieta już z wody kobieta, dalej przykryta tym niebieskim materiałem, ja nie chciałem na to patrzeć, ale nie wiem czemu uniosłem ten materiał i zobaczyłem jej twarz, była dla mnie nie znajoma, ale przeraziłem się, bo była tak dziwna, jakby przesiąknięta tą wodą i trochę rozpuszczona/rozszarpana. ja wtedy zacząłem biec do łodzi, która powoli odpływała razem z kobietą z którą płynąlem i w ostatniej chwili udało mi się wskoczyć na tę łódź i zobaczyłem tylko jak się z tyłu zakotłowała woda od raptownego ruszenia silnikiem motorowym... i się zakończyło. może ktoś wyjaśnić, co znowu się w mojej głowie bzdura?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KSL Napisano 17 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 chciałbym zapytać, czy ktoś pomoże w wyjaśnieniu powyższego snu, czy raczej muszę szukać rozwiązania w innym miejscu?? jeszcze tak zapytam - czy to wogóle normalne mieć takie sny?? miewam różnego rodzaju "zryte" sny, o nie których "boję" się mówić czy pisać.... w związku z tym - może ze mną jest coś nie tak, może powinienem udać się do jakiegoś specjalisty z dziedziny psychologi/psychiatrii?? z góry dziękuję za okazane zainteresowanie i pomoc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 17 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 KSL, Jeżeli nie uzyskasz odpowiedzi do jutra, postaram się pomóc. Dziś już padam, a jutro raniutko znowu do pracusi. Odpowiem wieczorem. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 18 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Witaj KSL, Wygląda na to, że okrętem Twojego życia sterują emocje, popędy, co z czasem może przyczynić się do pojawienia pewnych kłopotów. Na razie Twoje droga życiowa jest dość prosta, nieco w oderwaniu od reszty społeczeństwa, otaczającej Cię zbiorowości. Zauważasz jednak, że w życiu ważne są pewne wartości, ideały, moralność, równowaga. Zakończył się jakiś etap Twojej przemiany osobowości. Doszedłeś do granicy między Twoją świadomości i podświadomością. Nadszedł czas na poznanie samego siebie. Podjęcie decyzji dotyczącej przyszłości. Powinieneś opanować żądzę imponowania innym, przestać ukrywać własną osobowość i uciekać przed prawdą o sobie. To nie prowadzi do niczego dobrego. Jeżeli spojrzysz w głąb siebie zobaczysz, że taki wizerunek nie jest dobrze odbierany przez otoczenie. może ktoś wyjaśnić, co znowu się w mojej głowie bzdura?? Nic się nie bzdura, tylko dojrzewa Twoja podświadomość i w ten sposób daje znać o sobie. jeszcze tak zapytam - czy to wogóle normalne mieć takie sny?? miewam różnego rodzaju "zryte" sny, o nie których "boję" się mówić czy pisać.... w związku z tym - może ze mną jest coś nie tak, może powinienem udać się do jakiegoś specjalisty z dziedziny psychologi/psychiatrii?? Twoje sny wcale nie są zryte. Nasza podświadomość koduje przekaz, dlatego że sami świadomie nie dopuszczamy tych informacji do siebie. Niektóre sny, np. o zabijaniu, zjadaniu ludzi nie oznaczają, że mamy coś nie tak pod sufitem. Wyrażają one nasz potrzeby, do których nie chcemy się przyznać na jawie. Często ukazują nasze lęki, stare, na siłę zapomniane przeżycia, które w istotny sposób wpływają na nasz sposób postrzegania świata. Ich uporządkowanie pozwala na uwolnienie się od wielu lęków, uprzedzeń itp. Systematyczne, regularne tłumaczenie snów pozwala nam na lepsze poznanie siebie Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi