Skocz do zawartości

Miłość której nigdy nie było.


zwariowany

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś miałem sen który pierwszy raz zaniepokoił mnie na tyle aby poważnie poszukać jego zrozumienia.

 

Zacznę jednak od początku, bo wątpię aby sam sen wystarczył.

W wakacje poznałem dziewczynę, byliśmy razem parę tygodni. Nasz związek skończył się tak samo nagle jak się zaczął. Jednak moja wiara w to, że ludzi nie poznaje się przez przypadek nie dawała mi spokoju. Ona bardzo mnie zraniła i mimo, że "przepraszam", wystarczyło mi aby jej wybaczyć to gdzieś tam w sobie nadal nie mogłem pogodzić się z tym co się stało. Dopiero niedawno wybaczyłem jej w sobie, zrozumiałem czego się od niej nauczyłem i pogodziłem się z tym co się stało. Odzyskałem spokój i postanowiłem, że spróbuję się z nią spotkać, porozmawiać. Od rozstania nie utrzymywałem z nią kontaktu, chyba ze strachu.

 

Sen był bardzo długi, jeden z większych jakie miałem. Niestety nie pamiętam go zbyt dobrze, zarysowo ledwie. Pamiętam, że kupowałem samochody, rozmawiałem ze znajomymi, rodziną. Byłem w bardzo wielu miejscach, w większości znajomych. W połowie snu pojawiła się ona. Pamiętam, że wszedłem do pokoju (obce miejsce), pocałowałem ją i powiedziałem "cześć kochanie", wyglądała na zmartwioną, niepewną. Mówiła coś do mnie, coś ważnego o nas, czułem, że ją tracę. Słuchałem i przyglądałem się jej bardzo uważnie. Była niesamowicie piękna, patrzyłem na nią jak na anioła, każde słowo było muzyką a każdy ruch tańcem. Kochałem ją bardzo, miłość wręcz wylewała się ze mnie... Ale to był tylko fragment, potem chyba gdzieś uciekaliśmy, jakiś budynek, schody, winda... Gdzieś o nią walczyłem, o jej miłość.

To tyle co pamiętam. Dziwne było to, że dwa razy się obudziłem w trakcie trwania snu, bez konkretnego powodu. Budziłem się, rozglądałem po pokoju, myślałem chwilę o śnie i znów zasypiałem. Jednak za każdym razem śniła mi się kontynuacja poprzedniego snu.

 

Nie wiem co o tym myśleć... Może to strach przed spotkaniem? Albo jednak nie pogodziłem się w sobie z tym co się stało? Zadziwia mnie ta miłość której nigdy do niej nie czułem, tym bardziej teraz gdy już nie czuję nic. Może jednak została we mnie jakieś uczucie do niej? Zapowiedź walki o nią?

 

Przepraszam, że tak długo i z góry dziękuję za pomoc. Przy okazji witam wszystkich bo wydaje mi się, że zabawię tu dłużej =]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam:) wiesz pierwsze skojarzenie, które przyszło mi do głowy to, ze nadal ja kochasz.... Piszesz tutaj o strachu przed spotkaniem, wydaje mi sie, że jesli do niego dojdzie to miłosc w Tobie sie odrodzi.... Podswiadomosc probuje Ci to powiedziec i wiesz doskonale, ze jesli chcesz z nia byc musisz zdobyc jej serce, ona ucieka mozliwe, ze do konca sama nie wie czego chce ale to Ty musisz ja do tego przekonac.... Myslę, ze do momentu az nie sprobujecie powazniejszego zwiazku, nie pwoeisz jej o tym, co czujesz to wszystko to bedzie, co jakis czas do Ciebie wracało.... Nawet sam fakt spotkania mówi o tym, tesknisz za nia.... nadal nie mozesz zapomniec.... a tym samym jeszcze sie z tym nie pogodziłes....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka perspektywa nie jest dla mnie zbytnio korzystna=/ Czuję teraz mocno skołowany. Logicznie rzecz ujmując raczej jest niemożliwe to, że znów z nią będę. Może to było ostrzeżenie aby się z nią nie spotykać bo znów się zakocham? W tamtym śnie były samochody, kupowałem je ale nie mogłem nimi jeździć mimo, że bardzo chciałem, dziś miałem podobny sen. Miałem auto ale nie mogłem nim jeździć (co dla mnie jako maniaka jest koszmarem;] ). Może ma to jakiś związek? Dziwnie się czuję... Nie chcę znów się zakochać, znów z nią być bo, koniec takiego związku znów byłby szybki i bolesny. Nie chcę powtórki ale chcę się z nią spotkać. Dajcie lek na upartość! ;]

Edytowane przez zwariowany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Ci nie powiem czy bedziesz z nia czy tez nie.... Widzisz samochod a zwlaszcza jechanie nim oznacza kierowanie swoim zyciem jesli jedziemy na miejscu pasazera to kieruje naszym zyciem osoba siedzaca na miejscu kierowcy.... Uwazam, ze obawiasz sie podswiadomie, ze ta dziewczyna zacznie kierowac Twoim życiem.....

 

Jeśli moge cos doradzic. Widzę, ze sie meczysz, moze poczekaj jeszcze z tym spotkaniem bynajmniej do momentu az nie uporzadkujesz swoich emocji;)

 

Pozdrawiam;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...