Skocz do zawartości

Katastrofa lotnicza, zabijanie, obce istoty.


blashkovsky

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Otoż od dziecka zdarzyła mi się seria snów. Było ich z 6, może więcej. Obecnie mam 21 i studiuje. Wszystkie sny bazują w sumie na tym samym jakby rdzeniu. Każdy ze snów dzieje się w domu, bądź jego okolicach, w każdym występują jakieś katastrofy lotnicze, ataki z powietrza na moje miasto i mój rodzinny dom. W każdym ze snów jest wiele ofiar wokół mnie, wielu zabitych i rannych. Natomiast ja i moja rodzina zawsze przeżywamy, udaje nam się uciec itp. Głównym bohaterem snu jestem zawsze ja, wszystko dzieje się z mojej perspektywy. Często zdarzają się motywy efektu fali uderzeniowej po wybuchu, często staje oko w oko z obcą cywilizacją jakimiś istotami, których nie znam i się ich boje. Kiedy ujrze taka istote zawsze ona także ujrzy mnie i wiem, że przybyła tylko po to by mnie zabić i wtedy zaczyna się ucieczka, lub sen się urywa z powodu zbyt silnych emocji.

To jest w sumie taki model tych snów, teraz postaram się opisać te które pamiętam:

 

Ostatni sen, kilka dni temu:

 

Jak zawsze akcja dzieje się w moim pokoju, jak zawsze wyglądam przez okno i z obłoków takich czerwonawych, jakby to był wieczór wyłania się ogromny samolot lecący w kierunku miasta. (mieszkam na wzgórzu i z mojego osiedla widac miasto, choc z mojego pokoju w rzeczywistosci juz nie)

Od razu spostrzegam, że coś jest nie tak i krzycze, że się rozbije! Chwilę pozniej widze ogromny wybuch w miescie i idaca w moja strone silna fale uderzeniowa. Chowam się jeszcze gdzies w pokoju blisko sciany. Nic się nie dzieje, tylko dosyc duzy wstrząs od napomnianej już fali uderzeniowej. Wstaję, widzę kolejny ogromny samolot, tym razem leci w stronę mojego domu. Przelatuje nad moim dachem, biegne do pokoju siostry, ktory jest po przeciwnej stronie. Widze że samolot wyhamowac swoja siłę kinetyczna i właściwie opada ruchem bezwładnym na dom sąsiada, który jest może z 10metrów od mojego. Krzyk z mojej strony okropny typu: "Chowajcie się, on spadnie..." Strasznie dużo krzyku odemnie i akcji. Miałem wrażenie, że siłe w nogach miałem nie z tej Ziemii! Zabrałem moich rodzicow do piwnicy, do jakiegos zaułku gdzie jest dużo scianek na małej przestrzeni, gdzie bedzie bezpiecznie. Chwilę później, ogromny wstrząs. Wychodzimy z domu, okolica zniszczona. Uciekamy gdzieś, mimo że większość okolicy jest w stanie nienaruszonym bo to byly tylko 2 samoloty, to jednak wszyscy nie żyją. Miasto jest opustoszałe. Coś musiało ich zabić. Wyciagam telefon komórkowy, a on odmawia mi posluszeństwa, zamienia się w coś typu jak w filmie Transformers, cos z obcej cywilizacji. Moj sen skonczył się wnioskiem, że to coś co wszystkich zabiło przejeło kontrolę nad wszystkimi urządzeniami posiadającymi elektronikę, w tym także samoloty.

 

Kolejny sen, kilka lat temu:

 

Akcja typowa, mój pokoj. Wiem, że coś dzieje się nie tak. Idę po pokoju chyba mojej siostry, patrzę przez okno i widzę ogromny wybuch w powietrzu. Podswiadomie wiem, że to wybuch gazu jakiegos. Tym razem się nie chowam. Jest ogromna fala uderzeniowa, widzę w kazdym szczególe jak od uderzenia odrywa się tynk w domu kolejnego sąsiada. Wszystko było tak realistyczne, że dzisiejsze karty graficzne mogą pomarzyć o takiej jakości detali, jak wygenerował to mój mózg. Tego snu juz tak dobrze nie pamietam. Byłem znów w moim pokoju, patrzałem przez okno i widzę jak domy moich sąsiadów wybuchają od gazu, sąsiad ucieka, znów wybuch, pada na ziemii martwy. Jakby wiedzieli którędy będzie uciekał i wybuch akurat go zabił. Wszystko z tej strony domu stanęło w płomieniach. Nagle do pokoju mojej siostry zaczeli znosic martwe ciała, ofiary. Wszystkie byly blade, kladzione bez godnosci na stosie. Wchodze do pokoju z przerazeniem i ujrzalem przez okno jak wychodzą od sąsiada z domu. To definitywnie byli ninja. Ubrani na czarno, z mieczami, tylkmo oczy odsłonięte. Byli bardzo cicho słyszałem ich szepty, jak się namawiają który dom teraz. Jak szarńcza zabijali w totalnej ciszy wszystkich pokolei, kiedy z drugiej strony domu działo się piekło. Wybuchy gazu, hałas. Taką mieli taktykę. Spojrzałem na jednego z nich, a on na mnie. Wyczułęm, że chce mnie zabić. W domu byłem już sam, ale nie widzialem wsrod ofiar swojej rodziny. Na tym sen sie urwał.

 

Kolejny sen: pare lat temu

 

Moj pokoj, latające obce samoloty, tym razem nie pasażerskie, tylko typu F-22. Wysyłają śmiercionośne promieniowanie z powietrza, tym razem takze mialem wrazenie, ze to wlasnie mnie chcą zabic.

 

Kolejny sen: Akcja w moim ogródku, samoloty typu awionetki, taki do rolniczych robot rozbijaja sie wokol mojego domu. Uciekam w róg ogrodu gdzie jest zabudowane, by czuc sie bezpiecznie. Maly samolot pasazerski rozbija się o mój dom. Widze jak biegnie po moim ogrodzie jakis niespotykany piekny ptak, bardzo szybki i skoczny, jak bazant, tylko z takim temperamentem i ruchami malego dinozaura, a wlasciwie maly dinozaur z pieknymi piorami. Lata po ogrodzie i donosnie skrzeczy. Sen sie urywa. Ptak, nie z tego swiata.

 

Kolejny sen: Pamietam tylko jak byłem na ganku, a z helikoptera strzelają do mnie. Ja się oslaniam, nie moge wyjsc.

 

Bylbym wdzieczny jesli ktos bylby w stanie mi pomoc. Sen powtarza sie co przynajmniej rok, albo dluzej, ta sama fabula.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...