Utrata zęba

Znowu ja ^^"

Przypominam sobie, że kilka razy miałam sen o ruszającym się zębie i dyskomforcie z tym związanym, ale nigdy nie o tym, że faktycznie go tracę. Na jawie po takich snach nic drastycznego się nie działo [może poza sprawą rozwodową rodziców, która wynikła bardzo niedawno temu]. Dziś z kolei dokładnie pamiętam, że najpierw wyczułam ruszający się ząb, po czym sama sobie go wyciągnęłam - ten sam ząb który zwykle snił mi się poprzednio. Była to dolna "dwójka", po lewej. Nie było krwi.

Przyznaję, że kiedy sprawdziłam znaczenie snu o utracie zęba i wyczytałam "śmierć", zrobiło mi się słabo. Zwłaszcza że wczoraj śniły mi się przygotowania do ślubu znajomej, gdzie cudzy ślub też ponoć znaczy śmierć. [co prawda sam ślub mi się nie śnił]. Ale mam też inny pogląd - biorąc pod uwagę poprzednie sny, nie jest to może uwolnienie się od jakiegoś problemu? Próbuję interpretować sobie coś na własną rękę, i potrzebowałabym małej podpowiedzi czy skłaniać się ku wersji pesymistycznej, czy może jednak nie?

Dziękuję z góry

Znowu ja ^^"

Ale mam też inny pogląd - biorąc pod uwagę poprzednie sny, nie jest to może uwolnienie się od jakiegoś problemu? Próbuję interpretować sobie coś na własną rękę, i potrzebowałabym małej podpowiedzi

Witaj to tak w największym skrócie Twoja interpretacja według mnie jak najbardziej poprawna. Nie widzę pesymistycznego przesłania Twojego snu. Także nie martw się.Sen dotyczy jak napisałaś uwolnienia się od jakiegoś problemu.

Śmierci ani nic z tym związanego w sensie dosłownym nie ma według mnie w Twoich snach. jest natomiast kłopot,który daje znać o sobie ale z którym sobie poradzisz.

Bardzo proszę i wszystkiego co najlepsze życzę

W ogóle można powiedzieć, że był to świadomy sen. Jak tylko wyczułam ruszający się ząb, wiedziałam że mi się to śni, właśnie przez to że już się to przewijało. Po części czuję się spokojniejsza Nie byłam do końca pewna czy moja interpretacja to dobre przesłanie, bo gdy straciłam ten ząb, nie czułam jakiejś ulgi że w końcu pozbyłam się czegoś co mi przeszkadzało - przeciwnie. Natychmiast myśl: o ja p!erdolę, co teraz, jak ja wyglądam, muszę to jak najszybciej naprawić. Czy te poczucia też mogą mieć jakieś znaczenie? Nie wiem... że ten powracający sen oznaczał jakiś dręczący mnie problem, co prawda mam się od niego uwolnić, ale nie będę czuła z tego powodu jakiegoś dyskomfortu?

W sumie jest jedna sytuacja którą mogłabym w to wpasować: rozwiązała się pewna sprawa, gdzie długo niezbyt wiedziałam na czym stoję - ale na razie mam na jawie tylko poczucie pustki i bolesnego ciosu. Jeśli ulga nadejdzie, to w nie dającej się przewidzieć przyszłości...

Sen powtarzający ukazuje Twoje osobiste,konkretne zmagania które mają służyć Twojemu rozwojowi.Odpowiada temu z czym próbujesz się uporać w życiu.Wskazuje słabości,nad którymi powinnaś zapanować,coś zrozumieć.Wskazuje Ci drogę osobistego rozwoju,mówi o tym,że musisz czegoś się nauczyć.Zawiera wiadomość,której musisz wysłuchać.Sen powracający odejdzie wtedy gdy niedokończone sprawy,które przedstawia zostaną przez Ciebie rozwiązane.

Twoje przeczucia ze snu moim zdaniem mają znaczenie odnośnie Twojego samopoczucia w związku z opisywaną przez Ciebie sytuacją.

Ulga przyjdzie. Potrzebujesz czasu i trochę przemyśleń na temat całej tej sytuacji. Powodzenia!