Podróż - prośba o interpretację

Witajcie, miałem jakiś dziwny sen dzisiaj, ostatnio w moim życiu trochę się pozmieniało, ożeniłem się i zmieniłem pracę, z ostatniej mnie zwolniono od tak sobie, ale szybko znalazłem nową, pracuję w niej jak na razie 4 tyg. Z reguły nie pamiętam snów ale kilka dni było wyjątkiem.

Dziś śniła mi się jakaś podróż, mieszkam na wschodzie kraju, a śniło mi się że podróżuje nad morze, raz rowerem, raz autem, po drodze zatrzymałem się w jakimś budynku, szkoła czy coś. Na początku podróżowałem z 2 kolegami, jednego pamiętam drugi nie wiem kim był. Ten pierwszy to mój wieloletni znajomy z czasów dzieciństwa. W końcu jak dotarłem nad morze widziałem spokojną wodę, zachód słońca. Końcówkę podróży odbyłem tam z kolegą z obecnej pracy którego znam już jakiś czas, Pierwszego znajomego już nie było. Ale na miejscu okazało się że jestem tam ze szwagrem który mieszka w Gdyni. Po drodze rozmawiałem też z kolegą przez radio CB, jakąś część podróży odbyłem autem.

Byłem tam rzeczywiście w tym roku, i bardzo mi się podobało morze.

We śnie stałem najpierw na jakiejś polanie w lasku, ktoś zupełnie obcy poczęstował mnie rybą, później stałem na pomoście. Oglądałem piękny i spokojny zachód słońca. Pojawiła się też tam moja żona, która kocha morze. Widziałem pływające ryby, żona się kąpała. Był tam też jakiś gość który przyglądał się żonie, wskoczył również do wody, ale w tym samym czasie żona wyszła do mnie. Więcej nie pamiętam, zdaje się że w tym momencie się obudziłem.

To taki miły, spokojny sen o układaniu sobie życia i odnalezieniu przystani.

Przemieszczanie się w snach, obrazuje drogę naszego życia. Ty podróżując różnymi środkami lokomocji i po drodze zmieniając współpasażerów, docierasz do pięknego miejsca i podziwiasz je razem z kobietą z którą ślubowałeś spędzić życie.

Pozostaje mi tylko pogratulować, bo sen zapowiada, że wasz związek ma wszelkie szanse być szalenie szczęśliwym

Może i coś w tym będzie, po woli zaczyna się nam układać. Dziękuje i pozdrawiam!