Skocz do zawartości

uciekający tramwaj, dawna przyjaciółka i ucieczka przed mężczyzną


klaudia.j

Rekomendowane odpowiedzi

ostatniej nocy miałam sen, który wyjątkowo dobrze pamiętam (bo zwykle tylko kojarzę, że coś tam mi się śniło, ale nie potrafię sobie przypomnieć).

Wracając do snu o interpretację którego proszę Was Drodzy Współużytkownicy, na początku z moją dawną przyjaciółką (z którą już kontaktu od paru lat nie utrzymuję) wsiadałyśmy do tramwaju ale jak prawie ruszał to ktoś z pasażerów powiedział ze nie możemy jechać i wtedy zobaczyłam ze mam za mało pieniędzy i nie mam na bilet, wiec szybko wyskoczyłysmy z tramwaju , ale odrazu za nim pobiegłyśmy... niestety ciągle nie udawało się nam, przyjaciółka starała się skrótem biec żeby przeciąć mu drogę, ale znowu wybiegłyśmy tuż za nim. nagle znalazłam się w domu u jakiegoś mężczyzny(ale nie pamiętam żebym go znała z realnego świata) on mnie tam więził . swoją drogą teraz mi się kojarzy ze ten dom trochę jakby szkołę przypominał. byłam w pokoju na końcu korytarza , kiedy uznałam ze moj "oprawca" już jest zajęty czymś innym i mogę uciec. planowałam wybiec przez korytarz,ale on sie zorientował i biegłąm korytarzem . "Korytarz" był jakby takim podzielonym na pokoje , bo co chwile były drzwi. nagle gdy ten mezczyzna był blisko postanowiłam wyskoczyc przez okno. i rozbijałam rękami okno , i wyskoczyłam... a wtedy zobaczyłam moja przyjaciółkę (tą która była na poczatku snu) ona wyskoczyła za mną. I w tym momencie znowu biegniemy, ale tym razem obie uciekamy przed tym meżczyzna. w pewnym momencie czuje jakbyśmy juz oddaliły się wystarczająco,ze on nas nie znajdzie i wchodzę do jakiejś małej piekarni i prosze zeby ktos zadzwonil na policje bo uciekamy przed jakimś szaleńcem który nas więził, ale wszyscy którzy tam pracowali wogóle nie zwracali uwagi na nas jakby nas nie widzieli. ale ja prawie płacząc błagałam o telefon ze sama zadzwonie wtedy jedna starsza kobieta popatrzyła na mnie z pogardą w oczach i powiedziała zebym nie przeszkadzała bo wszyscy usiłują pracować i zebym poszła na zewnątrz ale od zaplecza. wyszłam , a podwórko było bardzo małe , jakby otoczone murami sąsiednich domów rosły dwa drzewa ktore robiły cien tak ze slonca wogole nie było widac. po chwili usłyszałam ze ten mezczyzna wpada do tej piekarni ale krzyczy na niego ta sama kobieta i mowi podobnie jak mi ze usiluja pracowac i zeby nie przeszkadzal, on wtedy widzac ze nie ma mnie tam wybiega na ulice i tylko słychac jak trzaska drzwiami... a ja nadal siedze na malm skrawku trawy pod niezbyt ładnymi drzewami. koniec.

 

bardzo proszę, jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia na temat mojego snu... bardzo prosze:)

a tymczasem dobranoc

Klaudia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...