pawel116 Napisano 23 Października 2011 Udostępnij Napisano 23 Października 2011 (edytowane) Witam. Wczoraj tuż przed zaśnięciem poprosiłem swojego Opiekuna, aby wyjawił mi swoje imię i pozwolił je zapamiętać. Niestety nic z tego nie wyszło, za to przyśnił mi się długi sen obfitujący w szczegóły. Był w formie filmu - nie brałem w nim czynnego udziału tylko byłem tak jakby widzem, stałem z boku i wszystkiemu się przyglądałem. Nic nie myślałem ani niczego nie czułem. Śniło mi się, że byłem na czyimś przemówieniu. Odbywało się ono na dworze, siedzieliśmy na kamiennych ławkach jak w teatrze antycznym. Było sporo ludzi znanych z telewizji. Wszyscy ubrani byli w długie kolorowe płaszcze. Przemawiał jakiś młody chłopak - wysoki, chudy i pryszczaty, ubrany w czarny garnitur - wyglądał niechlujnie, był ciapowaty, nie radził sobie z sytuacją ani nie wiedział co się dookoła niego dzieje. W pewnym momencie powiedział coś co zbulwersowało zgromadzonych - ludzie zaczęli wstawać z ławek i się krzątać, część z nich opuściło przemówienie. Ja siedziałem z tyłu i się temu przyglądałem, nikt nie zwracał na mnie uwagi. Po przemówieniu część osób udało się wraz z zakonnicami do klasztoru. Wśród nich była jakaś młoda nastolatka. Chłopak, który wcześniej przemawiał chciał wejść za nią, ale pewna zakonnica (była to kobieta w średnim wieku, wysoka i surowa z wyglądu) zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Były to ogromne drewniane drzwi w kolorze ciemnobrązowym. Chłopak zaczął płakać i wołać "Siostro, otwórz! Niech siostra otworzy! Ja też chcę wejść". Zachowywał się jak małe dziecko. Po chwili zakonnica "wymiękła" i wpuściła chłopaka do środka. Ja wszedłem za nim, ale nikt mnie nie zauważył, jakbym był duchem. W środku było dosyć ciemno, wszystkie ściany pokryte były ciemnobrązową boazerią, u sufitu wisiały pozłacane świeczniki. Przeszedłem przez długi korytarz, aż w końcu odnalazłem pokój, w którym przebywała ta dziewczyna. Okazało się, że ona jest tutaj na wczasach, a ta zakonnica jest dla niej bliską kobietą z rodziny (ciotka, chrzestna). Zakonnica przyszła do niej do pokoju i zaczęła z nią rozmawiać, mówiła jak ma się zachowywać, co jej wolno a czego nie itp. Nie była zbyt sympatyczna, rozmawiała raczej służbowo. Widać było, że ona i dziewczyna nie są w najlepszych relacjach. Kiedy wyszła, przyszedł ten chłopak. Chciał się z nią bliżej poznać, nalegał żeby poszła z nim gdzieś lub coś powiedziała/zrobiła. Dziewczyna odmówiła i chłopak wyszedł. Potem znowu przyszła zakonnica i podarowała dziewczynie czarną teczkę z pieniędzmi. Były to pieniądze na utrzymanie podczas jej pobytu w klasztorze, ponieważ zakon nie chciał jej karmić z racji tego, że do niego nie należy. Kobieta przestrzegła ją, że ma ich pilnować jak oka w głowie i nie wydawać na byle co. Później po raz kolejny i zarazem ostatni pojawił się ów chłopak. Zaczął prosić nastolatkę, żeby mu dała te pieniądze. Stanął naprzeciw niej i zaczął jej patrzeć w oczy. Chwycił ją za ręce i w końcu przekonał do swojej racji. Ona podniosła leżącą na łóżku teczkę, otworzyła ją i pokazała pliki banknotów ułożone obok siebie. Dogadali się i zaczęli wspólnie coś planować. Dziewczyna wręczyła chłopakowi kilka banknotów, które on przyjął ochoczo. Sama wzięła teczkę i razem wyszli nie wiadomo dokąd. Później znalazłem się we własnym domu. Była niedziela rano, wszyscy spali. Ku mojemu zaskoczeniu przyjechała babcia, która nie odwiedza u nas od wielu lat (jest skłócona z moją matką). Poszedłem do łazienki, żeby się umyć, natomiast ona zaczęła mi przygotowywać śniadanie bez mojej zgody. Wtrąciła się i mnie skrytykowała, co mi się nie spodobało. Uznała, że źle robię kanapki, jem nie to co potrzeba itp. (w rzeczywistości lubi wszystkich pouczać i nic jej się nie podoba). Wychodząc z łazienki spostrzegłem, że babcia zajada się sałatką z czerwonej fasoli z majonezem. Trzymała miskę w ręku i jadła na stojąco. Nagle zachciało jej się wejść do spiżarni (która znajdowała się na miejscu mojej lodówki - był to mały pokój z drewnianą podłogą i również wyłożony drewnianą boazerią), żeby wziąć jakieś zapasy, ale ku mojemu i jej zaskoczeniu zobaczyliśmy na środku rozłożony ciemnobrązowy drewniany leżak. Wszędzie było mnóstwo śmieci, jakieś suche kwiaty, papierki, waciki itp. Babcia uznała, że to pozostałość po wczorajszej "imprezie" z udziałem zakonnic, które urządziły sobie salon odnowy biologicznej. Popatrzyłem chwilę na te śmieci i zdumiałem się, że zakonnice zabawiają się w taki sposób i że przyszły nawet do mojego domu. Postanowiłem po nich nie sprzątać. Potem sen się skończył. Ciekawe w tym śnie jest to, że występuje dużo elementów z drewna (podłoga, ściany, drzwi, meble), które są w tym samym kolorze - ciemnobrązowym. Proszę o interpretację tego dziwnego snu. Pozdrawiam Edytowane 23 Października 2011 przez pawel116 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cyganicha Napisano 25 Października 2011 Udostępnij Napisano 25 Października 2011 Hej Paweł rozwaliłeś mnie długością tego postu Z tym imieniem przynajmniej na razie możesz mieć problem/przeszkody by poznać. O ile kiedykolwiek je poznasz. Film jest przesłaniem dla Ciebie, informacją o ważnych wydarzeniach.Dotyczy tego co jest w Twoim życiu. Ciebie- tego jaki jesteś, jak sam postrzegasz siebie, jak widzą Ciebie inni oraz Twoich relacji z otoczeniem.Dowiadujesz się tutaj bardzo dużo o sobie samym. Prócz tego jest mowa o zawiedzionej miłości, zranionym uczuciu,uczuciu niemożliwym do realizacji,Twoim chwilowym zmęczeniu i czasie kiedy nadchodzi bys mógł odetchnąć i odpocząć po troskach i kłopotach. Powodzenie osiągniesz po zmaganiach i nauce jakie staczać jeszcze będziesz. Pozdrawiam /Paweł jeśli będziesz chciał to napisz, czy życzysz sobie bym uszczegółowiła jak to jest z tym postrzeganiem Ciebie i ze szczegółami z filmu. Nie pisałam tego teraz, ponieważ jest to uważam zbyt osobiste i nie wiem, czy chcesz bym pisała o tym w poście/. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel116 Napisano 25 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 25 Października 2011 Prosiłbym jednak, żebyś napisała mi to na PW. Dziękuję pięknie za interpretację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cyganicha Napisano 25 Października 2011 Udostępnij Napisano 25 Października 2011 Bardzo proszę Okey, napiszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.