Skocz do zawartości

Energia - weze, dziewczynka, dziki lad


Gość LuckyBoy94

Rekomendowane odpowiedzi

Gość LuckyBoy94

Witaj Cyganicho! Nie obrażę się jak nawet nie będzie Ci się chciało tego czytać, bo troszkę tego jest, poza tym strasznie namieszane, nieskładnie, możliwe, że aż oko zaboli. No, ale jak zacząłem to później nawet się nie zorientowałem, że nadal piszę ;s

 

Sen jest odpowiedzią na moją prośbę do opiekuna, czuję to.

 

 

 

Byłem jakby prezenter telewizyjnym, który prowadził program. Coś jak w stylu Martyna Wojciechowska i Kobieta na krańcu świata, z tym, że u mnie były to najdziwniejsze zjawiska na świecie.

Wchodzę do jakiejś chaty afrykańskiej (chyba, ziemie czarnego ludu, taka gliniana chata jakby, jednopomieszczeniowa) i to było właśnie najdziwniejsze zjawisko świata. Do chaty wprowadziła nas jej matka, matka kochała córkę, troszczyła się o nią. Dziewczyna władała dwoma śmierciożernymi wężami. Dziewczyna była młoda, może z 12 lat, czarnoskóra (ale o jasnej cerze), węże ją oplatały dookoła, krążyły jak energia. Dziewczyna emanowała stoicyzmem, emancypacją i zrównoważeniem psychicznym. Dziewczynka miała wokół siebie potężną energię, te węże też były ogromną energią. Węże nie były z tego świata. Węże były dwa jak wspomniałem. Dość długie, dość szerokie. Jeden był biały w czarne plamy, drugi czarny w białe. Ale to były maleńkie plamki. Węże nie wzbudziły u mnie przerażenia, tylko nie chciałem się zbytnio zbliżać żeby się na mnie nie "rzuciły" (nawet nie w sensie pożarcia tylko podejścia, oplecenia mnie.

Poprosiłem by mi powiedziały co jest dziwnego w tym zjawisku, bo chcieliśmy to nagrać. Otóż dziewczyna wychowała te węże od maleńkości, ujarzmiła je i tylko ona potrafiła się z nimi "obchodzić". Dziewczyna spuszczała z siebie węże, by krążyły po danym terenie (szopie, domu czy polu, nie pamiętam), jak one krążyły to zjadały myszy. Matka była z tego powodu bardzo zadowolona, czerpała z tego korzyści, bo wtedy myszy nie zjadały jej zboża (czy coś tam). Te zboże było popakowane jakby w takich glinianych, wysokich dzbanach, ale nie widziałem tego zboża. Miałem taki obraz w głowie (być może to się wtedy zdarzyło), że dziewczynka nosiła te dzbany wraz ze swoim bratem do tej swojej matki, robiła to z dziecięcą radością, że jej pomaga. Dziewczynka natomiast spuszczała węże, nie po to by pomagać matce, to był efekt uboczny, po to by pożywić węże, bo taka jest kolei rzeczy. Jednak ciągle jakby nad nimi panowała wolą. Węże pożerające te myszy oddawały się dzikiemu instynktowi, a po tych mordach wracały do dziewczyny.

I teraz zaczyna się zakręcona część, której zbytnio nię pamiętam..

Coś się stało z tą dziewczyną, jakby na chwile ogarnęło ją przerażenie i straciła kontrolę nad wężami, a chodziło chyba o to, że te węże (ciągle jesteśmy w "Afryce") natrafiły w tej szopie (czy czymś) na kota (i to chyba mojego) i ja się wystraszyłem, że węże go zeżrą, ale go ominęły czy kot uciekł. Nagle jesteśmy u mnie w pokoju i jestem tylko ja i ta dziewczyna, spuściła z siebie węże, u mnie był mały bałagan, poniszczone meble i wg. Wtedy dziewczyna jakby znikła z białym wężem, został ten ciemny i on jajeczka chciał złożyć, był przy tym bardzo agresywny. Czułem, ze te jajeczka to będzie koniec świata. Nie pamiętam kto i w jaki sposób, ale możliwe ze to ja widłami zabiłem tego węża. aa! jak węże się rozszalały to dziewczyna się bala, jej stoicyzmu już nie było, no ale tez nie było zbytnio przerażona. Po śmierci tamtego węża ona jakby znowu się pojawiła z tym jasnym, ten jasny był troszkę "lżejszy i lepszy", mniej agresywny, z tym że on też był troszkę rozszalały. Też chciał złożyć jaja i ja mu nawet na to pozwoliłem a jakimś koncie (na moim łóżku), żeby tylko zabrać stamtąd mojego brata, który nie wiem skąd się wziął. Obserwowaliśmy to zza niedomkniętych drzwi, bo nie można było ich domknąć do końca, a ja chciałem, zamykałem, przynajmniej próbowałem. Tego jasnego węża bałem się mniej ale i tak wyrabiał u mnie respekt. Był na moim łóżku i w jakiejś "jakby lepiance" (z tych śmieci z pokoju) złożył dwa jaja, niestety na łóżku była moja kotka i musiałem ją uratować, zabrałem ją, jednakże w efekcie wąż spadł (czy się zabrał) z tego łóżka i ciągał ze sobą jaja po pokoju. W pewnym momencie zostawił jaja w jednym miejscu. Wtedy było coś w stylu, że podrzuciłem mu jakby szczura, żeby się na niego rzucił, a ja mógłbym zabić te jaja, no bo te węże nie zniszczyły by świata, ale wielu ludzi mogłyby "połknąć" i chciałem je zniszczyć z tym, że jajeczka zaczęły się wykluwać i ten wąż zostawił szczura i wrócił do dzieci, przez chwilę patrzył się na mnie, ale pozwolił mi odejść - dzieci były ważniejsze. Wysunąłem się za drzwi. Natychmiastowe się zresztą wylęgły. Były podobne do dużego. Poszły skonsumować szczura. Chwilkę później szczur nie żył, duży i jeden z małych (taki mały bestia) się nimi żywili, ale ten drugi mały nie chciał się w ten podły "mięsożerny" sposób żywić i ja (tak w duszy) pytam się tego dużego dlaczego pozwala swojemu dziecku umrzeć (nie zmuszał go do jedzenia szczura), bo jak ten mały czegoś nie zje to umrze z głodu.. W tym momencie ten miał zdawał mi się w oczach taki cały bielutki i chyba tamta dziewczyna karmiła go jakby butelką. No i ten duży jakby poczuł, że to co robi jest złe i poczuł się trochę winny, jakby się opamiętał i wrócił do tej dziewczyny jako "bielszy" niż był. Ale ten trzeci nadal był krwiożerczą bestią i zażerał się krwawymi zwłokami szczura.

Albo się obudziłem, albo ta dziewczyna wraz z wężami (trzema) i tym szczurem znikła.

Z wężami od wejścia do glinianej chatki mieliśmy kontakt wzrokowy, głęboko mnie przeszywały wzrokiem (a raczej głęboko wchodziły do mojego wnętrza). Dziewczynka ani razu się nie odezwała. Była wyobcowana, ponad resztą świata.

 

Nie wiem dlaczego mam ochotę napisać, że nie mogę pomóc swojej matce, bo się na mnie, na tę pomoc nie otwiera o.0

 

Tej samej nocy śniły mi się również:

-materialność (wg naszych, ludzkich umysłów materialność konieczna, jednak wg mojego wnętrza zbyteczna) a dokładniej to materialność świata, która wg mojej duszy (wszystko sen) jest zbyteczna, choć gdy mi się wypomina jej brak to się troszkę wstydzę

- obserwowałem świat, ludzi, ich zachowania z góry, z boku - głupotę, młodość (głupstwa, pożądanie, oddawanie się żądzom), ..

- ci ludzie przechodzili z jednej półki na drugą, jak przeszli na drugą, to ta półka zamknęła się szkłem i się zapadła, ugięła się pod ciężarem ludzi

 

Ten drugi myślnik to był sen "sportowy" po przebudzeniu zauważyłem, że brat oglądał kanał sportowy na kanale 135, a mi się śniła liczba 134 ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Witaj Lucky ;) No to "pojechałeś" ;) z opisem snu. Napisałeś tak plastycznie,że czytając można odnieść wrażenie jakby czytało się bajkę tyle że treść snu już niestety inna. A czytam ją tak:

 

Wydarzenie jakieś ważne dla Ciebie w nadchodzącym czasie, które już zaczęło się dziać lub zaraz będzie miało miejsce.Ty byłeś osobą prowadzącą program, więc wszystko zależy od Ciebie jaki przebieg będą miały te zdarzenia."Najdziwniejsze zjawiska na świecie" mogą mieć też miejsce w realu.Coś czego się nie spodziewasz.Ten inny kraj, obcy dom to czyjeś terytorium, na które wkroczysz, a z którym nie będziesz mógł współgrać.Tam włada inna osoba.Dziewczyna, której wiek ukazany jest w Twoim śnie symbolicznie. Jej wiek może dotyczyć spraw związanych z nowym etapem w jej życiu. Ona włada tymi wężami, w niej są sprzeczności.Osoba, która jak to określiłeś emanuje stoicyzmem, emancypacją i zrównoważeniem psychicznym. Ma wokół siebie potężną energię,powiedziałabym,że ma w jakimś sensie władzę.Ona ma w sobie dobro i zło. Potężną siłę i wykorzystuje w życiu jedno i drugie.Ty jej się nie obawiasz, nie boisz ale nie chcesz się do tej osoby zbliżać.Osoba jeśli przedstawiona jest,iż ma władzę nad wężami powiedziałabym też o jej zakłamaniu i fałszu.Ona tylko umie obchodzić się z samą sobą, ona od początku swojej nowej drogi kontroluje, ujarzmia wszystko w taki sposób w jaki chce.Ma władzę, rzuca wokół siebie w otoczeniu siebie i dobro i zło. A osoby przebywające wokół niej, z nią,w jej otoczeniu wybierają to co chcą, to co im w danym czasie odpowiada. Wszystko to jest jednak z jej pobudek czysto egoistycznych. Ona nie kieruje się w pełni dobrem innych, tylko patrzy egoistycznie,patrzy dla siebie.Z tej złej strony powiedziałabym,że kobieta oddaje się tej złej stronie życia, ciemnej. A korzyści czerpie zarówno z jednej jak i z drugiej. Gdzieś też powiedziałabym,że jej zachowanie jest wynikiem materializmu i chęci pieniądza.Te węże, które zjadały myszy,czyli jej działania zapobiegały popadaniu w kłopoty finansowe.Nie dopuszcza do nich.

W życiu Waszym może przytrafi się sytuacja,która na moment spowoduje jej niepewność ale i dezorientacje.Wszystko to w obcym dla Ciebie "klimacie".W sytuacji, w której Ty nie czujesz się dobrze, bo obco.Nie masz poczucia bezpieczeństwa,nie czujesz się pewnie.Odchodzisz,próbujesz uwolnić się z relacji z nią.Tyle,że ona nie pozwala Tobie na to.Nie pozwala Tobie na spokój, burzy Twoje poczucie bezpieczeństwa,wkracza na Twój teren,w Twoje życie, jest agresywna i jakieś problemy Tobie stwarza.Od tego czasu następuje zmiany,wchodzicie w nowy etap.Pozwalasz tej osobie na chwilowe przebywanie wokół Ciebie.Tylko jakaś sytuacja może spowodować,że obraz jaki siebie kreowała zostanie zburzony, zburzona jej pewność siebie.Zaczęła się obawiać,że inni dostrzegą jej brak stoickiego spokoju.Walczyła.Za wszelka cenę chciała wygrać.

Lucky przepraszam dotrwałam do tego momentu.Przepraszam, ale nie chcę dalej tego pisać. Tu samo zło tej kobiety i walka jaką staczasz, by dobro zwyciężyło. Wierzę,że mnie zrozumiesz. Ta ciągła walka, ta kobieta z którą walczysz, z tym jej złem, bronisz innych, otaczasz opieką i ochroną swoich przyjaciół, nie chcesz by im wyrządziła krzywdę. Wierz mi,że zmęczyłam się teraz pisząc tą interpretację.Zło tej kobiety i ta Twoja walka o dobro.Będziesz musiał się z czymś zmierzyć. Ale pokonasz to zło i tą kobietę.Uda się Tobie. Ochronisz siebie i tych, których chcesz ochronić, tych bliskich na których Tobie zależy.Po prostu tk jest, że dobro zawsze zwycięża. Ty cały czas kierowałeś się we śnie dobrem. Czyli dobrem kierujesz się w realu.

Jeśli sen jest odpowiedzią na Twoją prośbę do Opiekuna to powiedziałabym,że On Cię bardzo poważnie przestrzega przed taką kobietą,przed tymi wydarzeniami jakie mogą nastąpić.

A te pozostały wątki jakie się Tobie śniły tej samej nocy mają ścisłe powiązanie z zachowaniami i cechami tej kobiety.

Tak czytam ten sen.

 

Będziesz się z czymś/kimś zmierzał Lucky ale dasz radę. Wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość LuckyBoy94

No to pojechałaś ;D.

Kurczę, ja się naprawdę bardzo, bardzo chcę od Ciebie uczyć, myślałem, że sam rozgryzłem ten sen, a nie zrobiłem tego nawet w połowie tak dobrze jak ty..

Widzę już powód dlaczego sen miał być umieszczony w miejscu publicznym.

Tak jak pisałem - Sen JEST odpowiedzią.

No czułem tą walkę z "siłami nieczystymi".

Teraz aż mi głupio, że poprosiłem Cię o analizę jak te węże Cie tak zmęczyły, za wrażliwa jesteś. Przepraszam.

Dziękuję bardzo! Bardzo, bardzo, bardzo ;)

KAWAŁ DOBREJ ROBOTY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...