Dziwny sen...

Witam,

Parę dni temu śniłam, że byłam w jakimś miejscu, nie pamiętam dokładnie jakim. Miałam w głowie pełno owadów, były zielone, niegroźnie, niegryzace, ale potwornie mi przeszkadzały. Próbowałam je usuwać, ale nadal była ich cała masa. Pomino, że cały czas walczyłam, aby zniknęły, one ciagle były, choc może potem jakby mniej, nie pamietam zbytnio. Myśle, że może ten sen odnosić się do mojej obecnej sytuacji życiowej : jestem zakochana z kimś, z kim nie jestem w zwiazku, o kim ciagle myśle i pragnę się z tą osoba związać, jednak jakos mi to nie wychodzi.Cały czas myśle o ukochanym, myśli nie uchodzą mi z głowy, czasem walcze, aby zapomnieć, ale to nic nie daje, czasem usiłuje go jakoś zdobyć itp. Ogólnie ta sytuacja życiowa bardzo mnie wykańcza psychicznie, gdyż bardzo mocno kocham. Co można powiedzieć o tym śnie, jak może odnosić się do mojej sytuacji miłosnej..?Prosze o porady, pozdrawiam serdecznie .

Witaj Sama sobie udzieliłaś interpretacji i nie żartuję. Wyjaśnienie masz w swoich słowach

jestem zakochana z kimś, z kim nie jestem w zwiazku, o kim ciagle myśle i pragnę się z tą osoba związać, jednak jakos mi to nie wychodzi.Cały czas myśle o ukochanym, myśli nie uchodzą mi z głowy, czasem walcze, aby zapomnieć, ale to nic nie daje, czasem usiłuje go jakoś zdobyć itp. Ogólnie ta sytuacja życiowa bardzo mnie wykańcza psychicznie, gdyż bardzo mocno kocham.

Jedno moje spostrzeżenie tylko, czy aby na pewno fakt, że bardzo mocno kochasz wykańcza Cie psychicznie? Czy może jednak o co innego chodzi?...

Pozdrawiam i dużo siły życzę