Uścisk przed supermarketem.

Witam, ostatniej nocy miałam dość nietypowy sen.Bardzo bym prosiła o interpretację. Mam nadzieję,że nikt się nie będzie śmiał...

Zwykle moje sny są dziwaczne,ale ten szczególnie mnie zastanawia ze względu na uczucia, nawiasem mówiąc jestem w drugiej klasie liceum.

Przestrzeń była trochę wyblakła jak czarno-biały film,ale nie do końca.Śniło mi się,że szłam chodnikiem, nie mam pojęcia w jakim mieście, wydawało mi się to niedaleko jakiejś giełdy staroci (czasami odwiedzam taką w Poznaniu). Szłam mijając centrum handlowe,dominowały w nim szare kafelki i kwadratowe okna, wiedziałam,że jest dość duże. Na murku przy centrum spostrzegłam trzy osoby, dwie po bokach miały na głowach kapelusze z szerokim rondem, jeden pan ubrany na biało,ten po lewej, jestem niemal na 100 % pewna, zaś ten po prawej na czarno. Osoba pomiędzy nimi podniosła głowę i rozpoznałam w niej Michaela Jacksona z lat 90-tych (jego muzyka jest bliska memu sercu i czuję się z nim w pewnym sensie hmm..."uosobiona" poglądami) Był w czarnej koszuli z pagonami i ciemnych okularach to raczej nic niezwykłego. W każdym razie, podeszłam licząc w myślach,że dostanę autograf,zaczęłam mówić po polsku mniej więcej tak : -Przepraszam, czy ja mogłabym...chciałabym ci coś powiedzieć- po czym opamiętałam się i dokończyłam po angielsku coraz bardziej przejęta - Chciałam ci powiedzieć, że jesteś wspaniały,twoja muzyka jest niesamowita,o mój Boże...uwielbiam ją!- Ten popatrzył na mnie od góry do dołu i objął. Trwało to chyba z sekundę i usłyszałam tuż przy prawym uchu głośne słowo po angielsku "Dirt" co odebrałam jako to,że jestem brudna. Odepchnął mnie po czym zwracając się wciąż do mnie, wyśmiał szyderczo,a wraz z nim chichotali tamci dwaj panowie na murku. Zrobiło mi się bardzo, bardzo przykro, popatrzyłam po sobie,lecz wcale nie byłam brudna,byłam ubrana w coś jasnego,jednak wszystko było czyste. Czułam się upokorzona i trochę zraniona,bo przecież powiedziałam coś miłego, więc dlaczego oni mnie tak potraktowali? W tamtym momencie obudziłam się. Z rana miałam wrażenie,że możliwe,iż bycie brudną należy do sfery duchowej,do tego jestem niepraktykująca i mam specyficzne poglądy co do Boga i Kościoła.

Witaj,wiesz powiem Ci tak po przeczytaniu Twojego snu,że swoimi natarczywymi myślami mogłaś połączyć się w czasie snu z jego duchem. Najwidoczniej on już przeszedł na drugą stronę i nie chce wracać tu,dlatego Cię odepchnął. Zakłóciłaś jego spokój.

Musimy pamiętać,że po przez swoje myśli ściągamy danego ducha do siebie,bo odbiera on naszą energię często te duchy nie chcą tu wracać,bo np. jako ludzie mieli trudne życie i chcą po śmierci mieć już święty spokój dlatego,często dają nam do zrozumienia to w ten sposób. Powinnaś zmniejszyć częstotliwość nadawania swoich myśli o nim do niego do prawie zera. Bo nie potrzebnie możesz go ściągać. Ty przecież sama też byś nie chciała być tu na siłę trzymana jakby Ci tam było bardzo dobrze....

Hmm,rozumiem.Tyle,że ja nie kieruję wcale dużo myśli do niego. Poza tym nawet jeśli jakaś myśl mi się pojawi, nie jestem jedyna,na świecie są setki tysięcy takich jak ja kierujących do niego myśli,więc dlaczego miałby atakować akurat mnie? Czy może każda podobna osoba tak ma. Sama już się pogubiłam. Cóż,dziękuję za rozjaśnienie mi nieco tej sprawy.