senny koszmar

śniło mi się, że razem z całą rodziną byłam w bliżej nieokreślonym miejscu, coś jakby szpital i tam nagle wybuchł pożar. Ale nie widziałam żadnych płomieni, ani dymu, po prostu wiedziałam że jest pożar i wszyscy moi bliscy (rodzice, siostra, przyjaciele)zginęli. Ja nagle znalazłam się na plaży razem ze swoją córką( której nie mam w rzeczywistości) i rozpaczałam, po stracie bliskich. Bardzo proszę o interpretację, moja mama jest chora na raka i ten sen mnie przeraził, ze może jej stać się coś złego...

A ile lat miała ta córka?

Kiedy twoja mama dowiedziła się o chorobie?

mama dowiedziała się o chorobie 2 miesiące temu. a to dziecko miało jakieś 4-5 lat...

Dlaczego pytam sie o wiek dzicka bo to jest prawdopodbnie wiek powsatania problemu - choroby.

Wracając do snu to co nam wydaje się strasznę - pożar w jezyku podśaidomości oznacza oczyszczenie. Podobnie jest ze śmiercią bliskich tak są przedstawiane odchodzące zamrtwienia - czyż nie zgineły w tym pożarze osoby które najbardziej sie zamartwiają o twoja mamę? Takie samo znaczenie w śnie ma twja rozpacz i łzy - poprostu oczyszczenie atmosfery zaś morze - woda jest symbolem życia.

Jakbym miał podsumowac sen jednym zdaniem: nie rozpaczaj bo twój problem zniknie strawiny oczuszczającym płominiem.

Pozdrawiam:

Sławomir

Bardzo dziękuję za pomoc w interpretacji:)