Prośba o interpretację snu

Sen z piątku na sobote to było już nad ranem bo gdy się przebudziłam było jasno. Wypadł mi ząb. Najpierw poczułam dziwny zmak w buzi okazało się, że to krew a potem wyciągnełam wypadniętego zęba z korzeniem.Tylko tyle. Taki krótki.

Sen z niedzieli na poniedziałek. Nie wiem czy to sen czy co to było. Wydawało mi się ze sie obudziłam i w tym momencie widziałam przed sobą twarz umarłej osoby, której nie znałam. Bylo to raczej coś w stylu zombi. Raz kobieta które się do mnie odwróciła z dziwnym uśmiechem. Później starszy mężczyzna bez wyrazu. Ich twarze były pocięte i pokrwawine. Nie wiem czy mi sie to sniło. Mam wrazenie że widziałam ich po obudzeniu się w nocy. Widziałam cos jeszcze ale nie moge sobie przypomniec co. Budziłam sie tak kilka razy.

Czy ktoś może wie o co chodzi.

Dodam tylko, że nigdy nie pamietam swoich snów. Ostatni zapamiętany to kilka lat temu.

No z tym zębem to polecam wizytę u stomatologa ^^, taki żarcik na rozluźnienie

Co do tego zęba.. Jakaś część Ciebie, która po prostu wypadła z korzeniami.. Wnętrze Ci to wypomina .

Tą częścią może być np szybko zakończony związek, sprawiedliwość jaką się w życiu kierowałeś, wszystko można pod to wrzucić..

Druga część snu "umarli", którzy Cie nawiedzają.. To wg mnie oczywiście.. ma związek z tym pierwszym snem, to są właśnie te wyrzuty..

Trzeba przeanalizować co symbolizuje ten ząb i jakoś tą sprawę ładnie załatwić.

Życzę powodzenia,

Pozdrawiam

Dzieki za pomoc w zrozumieniu tego snu, a nawet snów.

Moze faktycznie masz rację.

Pozdrwawim