Skocz do zawartości

wieżowiec, operacja, gang, modlitwa i ocalenie, zawalenie się budynku, uroczystość


pawel116

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj cyganicho :usmiech:

 

 

Pozwolisz, że opiszę Ci mój sen (jak zawsze zresztą). Jest dosyć spektakularny ;) Więc tak: byłem z jakąś młodą kobietą z wizytą u pewnego mężczyzny. Mężczyzny w ogóle nie znałem i nigdy wcześniej nie widziałem, natomiast kobieta z twarzy była podobna do zmarłej, której grób odwiedziłem kilka dni temu. Pamiętam, że znajdowaliśmy się na ostatnim piętrze wieżowca w jakimś gabinecie. Mężczyzna ubrany był w biały fartuch. Przy oknie znajdowało się coś na wzór fotela dentystycznego. Mężczyzna kazał kobiecie usiąść na tym fotelu. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. W pewnym momencie okazało się, że ta kobieta jest ofiarą jakiegoś gangu i zostanie mimo woli poddana operacji w celu pobrania narządów. Nie wiem czemu, ale ja o tym wiedziałem od początku tejże wizyty. Gang hadlował ludzkimi organami. Kobieta z lekka przestraszyła się, ale widać było po niej, że tak naprawdę jest jej wszystko jedno i że podda się operacji. Mężczyzna zaczął być brutalny wobec niej. Unieruchomił kobietę i rozpoczął przygotowania do zabiegu. Ja siedziałem na krześle obok i wszystkiemu się przyglądałem. Miał ją operować na żywca, zamiast uśpienia chciał zastosować jedynie zastrzyk znieczulający. Oburzyło mnie to. Pytałem się go, dlaczego nie chce uśpić pacjentki. Powiedziałem, że w ten sposób nie można przeprowadzić operacji, bo to okrucieństwo. Wiedziałem, że ta kobieta umrze, ponieważ nie da się funkcjonować bez narządów, a on chciał jej pobrać wszystkie organy z jamy brzusznej (w tym obie nerki). Mężczyzna był jednak bezwzględny. Nie zważając na mnie wyjął zastrzyk z długą białą igłą. Chciał ją wbić w ciało kobiety, ale nagle się rozmyślił i oznajmił, że teraz pobierze organy ode mnie. Gdy to usłyszałem, nogi się pode mną ugięły. Chciałem uciec, ale nie miałem takiej możliwości. Zacząłem się modlić, wypowiedziałem coś w stylu "Panie Boże ocal mnie od tej operacji". Pamiętam, że była to szczera modlitwa. Nagle znalazłem się na zewnątrz budynku, stałem na ulicy. Dookoła mnie byli ludzie. Patrzyłem na ten wieżowiec. Po chwili na ostatnim piętrze (gdzie znajdował się gabinet) nastąpiła gwałtowna eksplozja. Pojawiły się kłęby ognia i ciemnego dymu. Wszyscy łącznie ze mną mieli nadzieję, że budynek wreszcie się zawali. Czekaliśmy na to. Po chwili jak na zawołanie nastąpiły kolejne słabsze eksplozje, po których osunęły się ściany budynku. Wyglądało to jak zawalenie się wieży WTC po zamachu z 11 września, z tym że nie było ani grama kurzu. Gdy ściany runęły, pozostały jedynie żelbetowe słupy. Konstrukcja przypominała szkielet graniastosłupa. Szkielet ten stał przez chwilę, po czym przewrócił się na ulicę zagradzając przy tym przejście. Miejsce, w którym przed chwilą stał wieżowiec było puste i uprzątnięte. Ludzie cieszyli się z wypadku i postanowili zorganizować uroczystość. Na placu zaczęli gromadzić się ludzie, pojawiły się samochody i ekipy ze sprzętem. Nie wiem czemu, ale w tym śnie skojarzyło mi się to z WOŚP. Może dlatego, że widziałem kolor czerwony - mignęły mi jakieś wozy strażackie.

 

 

Proszę o interpretację, jestem bardzo ciekawy co ten sen oznacza. Czyżby miał nastąpić jakiś przełom w moim życiu?

Edytowane przez cyganicha
styl.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cyganicha

Witaj :) czy nie jest tak, ze czujesz się jak słaba, bezbronna kobieta potrzebująca wsparcia, opieki i męskiego silnego ramienia? Tak czytam ten sen. Jesteś czymś zmęczony,coś Cię dręczy i powoduje spadek Twojej energii, sił życiowych. Osłabia Cię. Jakąś sytuację/sprawę powinieneś albo rozwiązać/zakończyć albo też wyeliminować całkowicie ze swojego życia. W każdym punkcie Twojego snu uwypukla się Twoja osłabiona siła .Twoje próby /które mogą być potraktowane jak kaprys - są chwilowe/ dostosowania się do czegoś nie przynoszą rezultatu. Jesteś zmęczony taką sytuacją. Sen jest dla Ciebie też napomnieniem do modlitwy i podążania ta drogą. Jest wyraźnym przykładem na to "jak trwoga to do Boga". Ale czy podążasz za Nim w codziennych nawet błahych sprawach?

Coś powinno się zakończyć, są sytuacje, które się powtarzają a Ty nie wyciągasz odpowiednich wniosków. Być może sen mówi też o przykrościach, trudnych chwilach ale również o zamknięciu czegoś związanego z przeszłością. Coś bezpowrotnie minie. Tak, nastąpi przełom w Twoim życiu - tak czytam Twój sen. Pozdrawiam.

Edytowane przez cyganicha
liter.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy nie jest tak, ze czujesz się jak słaba, bezbronna kobieta potrzebująca wsparcia, opieki i męskiego silnego ramienia?

 

Dokładnie tak :) I Ty wiesz dlaczego ;)

 

Jesteś czymś zmęczony,coś Cię dręczy i powoduje spadek Twojej energii, sił życiowych. Osłabia Cię.

 

Jestem zmęczony tym co dzieje się wokół mnie. Ciągle coś się opóźnia, odwleka, stale napotykam na jakieś trudności. Ponadto konsekwencje postępowania najbliższych ******ą na mnie. Sytuacja w moim domu nie jest dobra. Nie mam w nikim oparcia. Nie radzę sobie z tym wszystkim, czuję się znudzony, pragnę gruntownej odmiany poprzez zmianę otoczenia. Chciałbym móc zacząć wszystko od nowa.

 

Dziękuję za interpretację :kwiatek:

Edytowane przez pawel116
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...