Skocz do zawartości

nemo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. To mój pierwszy post, więc prosze o wyrozumiałość.

Z reguły jest tak, że mało co pamiętam ze snów, ale ten pamiętam prawie cały.

Opiszę go i proszę o interpretację. Jeżeli będzie za długi, to proszę o wyrozumiałość :wstydnis:

Śniło mi się, że szedłem do pracy do Żony. Żona aktualnie nie pracuje, ale miała krótki epizod z pracą w administracji szpitalnej. Pogoda była letnia, było słonecznie i przyjemnie. Z tym, że miejsce gdzie pracowała nie było tam, gdzie jest w rzeczywistości, tylko dużo blizej. Szedłem więc do niej, amiałem jeszcze jakieś może 500 m do przejście (może mniej) naprawdę niewiele. W tym czasie minęły mnie ze dwa tramwaje. Pomyślałem sobie, że może bym podjechał tramwajem, po co mam iśc pieszo - przecież mam bilet miesięczny. Jako, że byłem pomiędzy przystankami postanowiłem pójść na najbliższy. Widziałem jak zatrzymał się nim tramwaj. Chciałem jakoś przyspieszyć kroku, ale nie mogłem - w ogóle nie mogłem iść: nogi mi się plątały,miałem trudności w poruszaniu się, jakby mnie kurcze złapały, szedłem bardzo niezdarnie. Oczywiście na tramwaj nie zdążyłem - minął mnie i widziałem, że to była linia nr "1". W rzeczywistości tą drogą jeździ taka linia, ztym, że teraz jest zawieszona ze względu na romont ulicy. Gdy tramwaj mnie minął byłem zły, że mi uciekł, a ja jakoś takie miałem problemu z poruszaniem się. Potem nagle znalazłem się u Żony w pracy (nie pamiętam, żebymmiał już jakieś problemy z chodzeniem), ale zauważyłem, że koszulka którą na sobie miałem jest bardzo brudna z przodu (nie wiem czy to ważne, ale koszulkę tą - biała - dostałem od mojej ś.p. Teściowej). Zawstydziłem się, że mam brudną koszulkę - no bo jak ja wyglądam między ludźmi.

Następnie śnił mi sie egzamin - test (już nigdzie się nie uczę). Siedzielismy w takich ławach (coś, jak ławki w kościołach). Koło mnie siedział jakiś chłopak, którego nie znałem, prezde mna dziewczyna, której tez nie znałem. I ten chłopak zapytał się tej dziewczyny czy da odpisywać - ona na to zdecydowanie i krótko: NIE. Jednak w czasie egzaminu pozwalała odpisywac, z czego i jak chętnie korzystałem. Pamiętam, że ja bardziej korzystałem z jej pomocy niż on. Nie bylismy jakoś specjalnie pilnowani, gdzyż ja się wychylałem do przodu i spisywałem odpowiedzi. Nagle usłyszałem gos prowadzącej, że juz kończymy, bądź do końca jeszcze 30 sekund (dokładnie nie pamiętam). Zobaczyłem, że mam wiele nie zaznaczonych odpowiedzi, a tu już trzeb aoddawać prace. Wtedy zobaczyłem, że kilka ławek z przodu siedzi moja Żona i tez pisze test. Poczułem się wtedy zdenerwowany dlaczego nie usiadła koło mnie, żebym mógł jej pomagać. BYłem na to zły i wiedziałem co robić, jak jej pomóc, jak się znaleźć koło niej. Niewiele myśląc przeszedłem po ławkach do niej i usiadłemobok. Zobaczyłem, że Żona moja tez ma nie wszystkie odpowiedzi zaznaczone, a część (takie odniosłem wrażenie, bo dokładnie nie porównywałem - nie było czasu) odpowiedzi ma zaznaczonych inne niż ja. Atmosfera była nerwowa - jak to na egzaminach przy oddawaniu prac, gdy się nie ma wszystkiego napisanego. Byłem zły na to, że nie mogę jakoś jej pomóc, czułem tą swoją wewnętrzną bezsilność, że nic tu już nie pomogę, bo nie ma czasu. Żona tak jakby do mnie mówiła, że trudno, to już nie ma znaczenia, nic się nie poradzi, tak wyszło, nic się nie stało.

 

Jeśli ktos ma możliwość mi to jakoś zinterpretować, to bardzo proszę. Sen jest dosyć złożony i występuje w nim wiele symbolów, a może ktoś ma już doświadczenie i wszystko się jakoś łączy w całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Nemo,

 

Twoja obecna sytuacja nie jest trudna.

To co jest potrzebne do rozwoju Twojej osobowości, jest możliwe do osiągnięcia.

Pozwalasz jednak, aby okazje, możliwości samopoznania omijały Cię.

Sen wzywa Cię do zniesienia wewnętrznych konfliktów i oporów, do dążenia do harmonii i równowagi wewnętrznej, do świadomego, spontanicznego poszukiwania wartości w sferze duchowej.

Przedstawia zdolności wykraczające poza powszechnie przyjmowane normy i konieczność przekroczenia tych norm, abyś mógł je pojąć, rozwijać i z nich korzystać.

 

Zacznij pracować nad sobą i przestań udawać, że niedostrzegasz tych aspektów Twojego istnienia.

 

Egzamin jest zapytaniem o sposób Twojego funkcjonowania.

Analizą możliwości i umiejętności, odnoszącą się do relacji Twojej świadomości i podświadomości.

Wydaje Ci się, że kierujesz się jedynie rozumem i logiką, a w rzeczywistości bardzo często korzystasz z pomocy swojej podświadomości, intuicji, tego co nazywane jest pierwiastkiem żeńskim.

Pomimo Twojego przekonania, że wszystko, co było do zrobienia na danym etapie życia zostało wykonane, Twój rozwój nie jest jeszcze zakończony.

Nie osiągnąłeś jeszcze wszystkich umiejętności, jakie w tym życiu powinieneś poznać i wykorzystać.

Jesteś zdolny do rozwinięcia tych umiejętności. Na to nigdy nie jest za późno.

 

Pozdrawiam

Caliah

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedź.

Czy masz jakieś sugestie na temat rozwoju?

Twoja interpretacja pokrywa się z moimi obserwacjami i odczuciami co do wewnętrznej niezgody i oporów - nie mogę zaakceptowac pewnej sytuacji w jakiej się znalazłem (nie miałem wyjścia). Sytuacja - jesli odrzucić wszelkie emocje i przeanalizować ją "na zimno" nie jest zła - ale ja nie mogę się z nią pogodzić, nie mogę się w niej odnaleźć, rodzi ona mój bunt i niezgodę.

Nie wiem jak ją zaakceptować - próbowałem, ale nie daję rady, a trwa to juz prawie 3 miesiące...

Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie/wskazówki, które by mi pomogły w pracy nad sobą i w harmonijnym rozwoju, ponieważ cała sutuacja bardzo mnie wyczerpuje (tak fizycznie, jak i psychicznie)...

 

Pozdrawiam

N

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Nemo,

 

Potraktuj swoją obecną sytuację, jak kolejną zagadkę od losu.

Zadanie do rozwiązania.

Doświadczenie, z którego możesz się wiele nauczyć, a nauka z niego wyniesiona zaowocuje w przyszłości, przynosząc korzyści, nad którymi obecnie nawet się nie zastanawiasz.

Spróbuj popatrzeć na nią z zewnątrz.

Sytuacja - jesli odrzucić wszelkie emocje i przeanalizować ją "na zimno" nie jest zła...

 

Jesteś osobą otwartą, pogodną i pozytywnie nastawioną do życia.

Aby zaakceptować swoją obecną sytuację powinieneś zrozumieć jej rolę w kształtowaniu osobowości Twojej oraz pozostałych osób w niej uczestniczących.

Jeżeli spojrzysz na zjawisko życia na ziemi jako okres przejściowy czas, jaki otrzymaliśmy na doskonalenie swoje prawdziwej, duchowej postaci, to wiele rzeczy nabierze dla Ciebie innego znaczenia, wiele stanie się prostszych i oczywistych.

Wtedy bunt i niezgoda odejdą same.

 

Pomocna może być lektura opracowań dotyczących rozwoju osobowości, samopoznania, medytacji.

Znajdziesz w nich alternatywne spojrzenia na sens naszego życia.

Proponuję, abyś zajrzał do tematów:

http://www.ezoforum.pl/download/5435-elian-ksiazki-2.html#post44896

http://www.ezoforum.pl/download/5450-osho-silva-pond.html#post44995

i wybrał coś dla siebie.

 

Jeżeli chcesz porozmawiać trochę konkretniej, uzyskać podpowiedzi, sugestie dotyczące rzeczywistej sytuacji, a krępujesz się na forum, napisz na pw.

 

Pozdrawiam

Caliah

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...