LolaMartinez Napisano 27 Listopada 2011 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2011 (edytowane) Witam. Na początek przybliżę pokrótce moją sytuację, może stąd biorą się moje sny. Jestem studentką pierwszego roku weterynarii, wyjechałam z miasta (wprawdzie niedaleko - 170km) i zostawiłam w rodzinnej miejscowości swojego chłopaka, którego bardzo kocham. Od kilku dni, mam męczące sny. Pierwszy sen był taki: byłam z moich chłopakiem w jego domu i wyjrzałam przez okno, a tam podjechał wielki czarny autobus i wysiadło z niego stado prostytutek, które zaczęły dobijać się do jego domu. Następnego dnia śniło mi się jakby rozszerzenie tego snu. Znajdowałam się na stancji z moim współolokatorem i rozmawiałam z moim chłopakiem przez telefon. W tym momencie współlokator przyniósł mi białego kociaka. Zakończyłam rozmowę z m. ch. mówiąc, że muszę sie z kotkiem pobawić. Chwilę go pogłaskałam i kolega powiedział, że musi go już odnieść po czym położył go na krawędzi balkonu, a kotek wypadł. Podbiegłam do barierki i zdązyłam zauważyć, jak kotek ląduje miękko na krzaczku i idzie się bawić ze swoimi białymi braćmi (było więcej bialych kotków). Nagle przeniosłam się do snów z wcześniejszego dnia, wszystko wyglądało tak samo z tym, że owym prostytutkom udało się wejść do domu. Najpierw chcieliśmy wygonić je siłą, ale ja po chwili powiedziałam, że pójdę dyplomatycznie je przekonać, aby sobie wyszły. Poszłam do nich i jedna z nich powiedziała mi dokładnie tak: Bo wiesz mała, życie to nie bajka. Ty tam na studiach, a S. tu z Anną Komor mieszka. To by było na tyle co do drugiego snu. Dziś śniła mi się taka sytuacja: S. rozmawiał systematycznie przez 8 dni przez Skype, czuję, że to był jego tata, ale co było najdziwniejsze, że tym rozmowom towarzyszyły mu dwie prostytutki siedzące po obu jego stronach i co raz zabawiające sie w miej lub bardziej wyszukany sposób. Po tych ośmiu dniach miałam jakoby kłócić sie z S. o to, że to nie w porządku, że na pewno do czegoś doszło i że na 100% mnie zdradził, a on ciągle się wypierał i twierdził, że wszystko ok. Dodam, iż S. mieszkał w moim starym mieszkaniu, a jego mamą była moja babcia (żyjąca). Nie wiem o co chodzi w tych snach, nie wiem czy sama próbuję sobie coś wkręcić, czy to jakieś ostrzeżenie. Proszę o pomoc :pomocy_na: Przepraszam za zły tytuł. Zmieniłam go na taki jaki powinien byłć, ale tytuł wątku za nic nie chce się zmienić. Edytowane 27 Listopada 2011 przez cyganicha ort. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.