prababcia, walka, strzały- jedno wielkie skonfundowanie

Witam

trafiłem na to forum, bo mam podświadome uczucie że ten sen jest bardzo ważny i że muszę go zinterpretowa. Może to

wynikać z faktu że dawno nie miałem tak 'namacalnego' i realistycznego snu, który tak doskonale pamiętam.

mimo że go pamiętam, ciężko mi go ubrać w słowa, także proszę o wyrozumiałość.

Odwiedzam prababcię, w śnie żywą, faktycznie zmarłą pół roku temu, w śnie wciąż żywą. <tutaj dziura w pamięci>

znajduję się z nią na dworze, świadomość że umiera, obok jest mój ojciec. Atakuje nas dwóch kolesi z bronią, ojciec

zabiera prababcię dalej, a ja niczym jakiś bohater kina akcji pokonuję ich, ich własną bronią [w tym zastrzeliłem

jednego który chciał mnie przejechać samochodem]. Następnie idę do ojca i zakopujemy umierającą prababcię w ziemii,

po czym znowu ją odkopujemy, ona patrzy i mówi 'dziękuję' czy coś w tę deseń, po czym umiera.

Nie mam pewności, ale chyba jeszcze potem otrzymałem nagrodę za tych bandytów.

pamiętam jeszcze ze zaraz po odebraniu tej nagrody- podróż łodzią podwodną do jakiegoś ośrodka wczasowego, widok mnóstwa ludzi, z mojej

szkoły, klasy, nauczyciele, akcja działa się na plaży. przy okazji długa rozmowa z dziewczyną która mi się podoba..

dziękuję z góry za interpretację, mam nadzieję, możliwie szybką, pozdrawiam

Witaj

jesteś czymś zmęczony. Codziennością? Wątek z ludźmi, podróżą i z tą dziewczyną, która się Tobie podoba mówi o pozytywnych zmianach w Twoim życiu uczuciowym.

Natomiast wątek ze zmarłą prababcią dotyczy Waszych uczuć do niej. Trzymacie ją po tej stronie. Pozwólcie jej odejść. Ona prosi o Wasza modlitwę i pozwolenie na przejście w pełni tam, gdzie teraz jest jej miejsce. Sami zyskacie siły i prababci będzie łatwiej... Pozdrawiam

dzięki!

jeśli chodzi o prababcię, to nie wiem jak to jest, ale co do zmęczenia codziennością- trafiłaś w 100% niestety :/

Bardzo proszę

To taki czas, niedługo minie, będzie lepiej