Proszę o interpretacje snu - wyjazd, bujka, opieka nad dzieckiem.

Witam, dziś miałem sen który wręcz mnie dręczy do tego stopnia ze musze prosic Was o zinterpretowanie go. Mianowicie byłem na wyjeździe z moim przyjacielem. Bylismy w jakims pubie zeszlismy na dół, jak się okazało byliśmy nad morzem wlasnie mniej wiecej w taka pogode jaka mamy teraz(zimno wietrznie). Co dziwne morze bylo zarosniete glonami, a fale siegaly blisko nas i pubu. Gdy worcilismy nie pamietam dlaczego zaczelismy sie bic, ja przygnieciony przez przeciwnika myslalem ze przzegram ale z pomocaa mojego przyjaciela osowobodzilem sie i zaczelem bic przeciwnika na ziemi. Przeciwnik był dziwny patrzyl sie jak by w pusta przestrzen i sie usmiechal. Druga rzecz jaka pamietam to jka siedzielismy w jakims pokoju(wydawal sie byc nasz). Pojawil sie siostrzeniec mojej dziewczyny. Opiekowalem sie nim, czulem sie za niego w pelni odpowiedzialny. Nastepna czescia jaka pamietam to gdy szedlem na stolowke zjesc snaidanie. Pojawila sie swiadomosc ze moja dzewczyna jest rowniez na tym wyjezdzie i jest w pokoju. Stolowka byla pelna moich znajomych jak by to byla szkolna wycieczka. Dowiedziawszy sie ze moja ukochana nie przyjdzie na sniadanie bardzo sie zmartwilem i pobieglem do niej do pokoju. Nic wiecej nie pamietam, wiem ze byl to dziwny sen z napieciem i zdenerwowaniem/zaniepokojeniem. Prosze o interpretacje, poniewaz uwarzam ten sen za zupelnie inny od reszty moich snow. Dziękuje i pozdrawiam.