Piwnica

Hej, dzisiaj znowu miałem pokręcony sen Śmiać mi się chce jak go sobie przypomnę Byłem w swoim bloku w wózkowni, gdzie przechowywane są rowery. Nie było drzwi - wejście do niej stanowiło małe kwadratowe okienko piwniczne. Okienko było zdemontowane, więc pozostała jedynie dziura w murze. W tej piwnicy byłem ze swoją koleżanką (dzwoniła do mnie wczoraj i rozmawialiśmy ze sobą przez telefon dłuższy czas). Nagle pojawili się nielubiani przeze mnie sąsiedzi (ojciec i syn), którzy w rzeczywistości nadużywają alkoholu i zalegają mojemu ojcu z pożyczonymi pieniędzmi. Powiedzieli, że teraz będą malować piwnicę. Mieli ze sobą białą farbę. Zdziwiłem się, nie wiedziałem co mam zrobić z rowerami, które tam stoją. Syn powiedział, żebym je wyprowadził na zewnątrz. Pamiętam, że wziąłem jeden rower i chciałem go wynieść, ale okazało się, że jest za duży i nie przejdzie przez dziurę w murze. Oparłem go więc o ścianę i powiedziałem, że jak będą malować to go potem przestawią. Postanowiłem wyjść stamtąd. Nie wiedziałem jednak w jaki sposób wydostać się przez tę dziurę. Zbliżyłem się do ściany, jakoś podskoczyłem i wyczołgałem się do pasa na zewnątrz. Niestety otwór również dla mnie okazał się za wąski i moje biodra utknęły. Nie mogłem się ruszyć w żadną stronę, zacząłem się stresować. Z tyłu sąsiedzi wraz z koleżanką zaczęli coś do mnie mówić, instruować mną, chyba też się śmieli. Koleżanka podstawiła mi stołeczek, żebym oparł się o niego nogami i się odepchnął. Niestety okazał się za niski. Syn podbiegł i zabrał stołeczek, skrytykował jej pomysł i zaczął mną instruować. Kazał mi zwęzić miednicę, ale ja nie potrafiłem. Po jakimś czasie udało mi się wyjść, ale nie pamiętam w jaki sposób, gdyż w śnie tego nie widziałem. Pozdrawiam