Skocz do zawartości

prosba do popularnej na tym blogu CYGANICHY


aleksamdra1990

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM, mam prośbe...ogromna.....

Śnił mi się wczoraj sen,....nazwijmy go dośc nietypowym....

Znajdowałam się w lesie z równymi rzędami (jak szachownica) i prostych drzew, z równiutko przyciętą zieloną i bujną trawą..

Stałam w tym miejscu patrząc z podziwem na to minie otacza do czasu, aż zobaczyłam w ziemi nore....jamę- nie wiem jak to zwac...dziura w ziemi do której wchodziło sie jak do igloo... jakby na zaproszenie weszłam do środka razem z nareczonym.... mimo tego, że znajdowaliśmy się pod ziemią był to jak najbardziej normalny duży dom......właściwie to tylko rozplanowanie dużego domu....na wejściu było widac zagrzybiała, zapleśniałą ścianę , która ewidentnie wymagała malowania....Przywitala nas tam serdecznie moja ciotka......wraz z wujkiem..którzy wyglądali zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, w zasadzie to tylko po ich charakterystycznym zachowaniu można było poznac, że to oni..

Podziemny dom wujostwa był bardzo duży, wszędzie panował półmrok. Wchodząc w głąb mieszkania zauważyliśmy przyjęcie. W domu było mnóstwo osób, wszyscy goście stali, świętowali. Nikt nie siedział-wszystko na wzór szwedzkiego stołu.....dla bardzo dużej ilości osób.

W olbrzymim salonie gdzie byli wszyscy goście stała scena.....półokrągła,z desek, bez ozdób..." rasową" natomiast miała kurtynę.....z czerwonego materiału, która byla zwinięta...Kiedy tak stałam nagle poczułam sie niepewnie, gdyż zostałam sama.....mój partner, z którym przyszłam przepadł...zdenerwowanaa poszłam go szukac..po przejściu wąskim korytarzem i otworzeniu ogromnej ilości małych, ciasnych pokoi w kolejnym zakamarku domu znalazłam go- śpiącego na kanapie. Znużona położyłam sie koło niego i zasnęłam... Ze snu we śnie wyrwała nas mama albo ciocia...nie wiem, bo ciężko było je rozrożnic we śnie...Szliśmy w stronę salonu...i znowu musieliśmy wchodzic jak gdyby przez tą dziure w ziemi....dziwne, bo przecież nie wychodziliśmy z tamtąd... nagle wszyscy, którzy nas zauważyli kierowali sie w naszą stronę, żeby złożyc nam życzenia....dostałam ogromny bukiet czerwonych róż.....wtedy okazalo się, że to Nasz ślub, a facet który pręży sie koło mnie to moj mąż....goście o których wcześniej pisałam to nasi goście weselni......żadnej przysięgi, czy USC czyli nie tak jakbym chciała w rzeczywistości.....Po złożeniu życzeń.... nie wiem jak, ale znaleźlismy się na scenie...o której wcześniej pisałam staliśmy tam obydwoje.....jak dwie marionetki.....dyrygowane przez kogoś innego...poza tym wszyscy goście się temu przyglądali, jakby to była premiera jakiegoś przedstawienia...

nie wiem do końca jak skonczył sie ten sen....nie pamiętam...

 

wiem, że strasznie zanudziłam, ale chciałam to możliwie jak najlepiej zobrazowac.... szukałam już znaczenia w senniku, ale ciężko mi to postładac, dlatego proszę o pomoc......za duzo sprzeczności w tym wszystkim i ja jako laik nie umiem temu sprostac.....

pozdrawiam olka

Edytowane przez aleksamdra1990
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...