skunks, lalka z poła,anymi nogami, kłutnia,złośc

witam,

proszę o interpretację dość dziwnego snu, który miałam wczoraj.

śniło mi się, że w okresie letnim organizowałam Imprezę w domu w którym już nie mieszkam. Na imprezie miało być kilkanaście osób, najważniejsze z nich to była moja siostra, chłopak, przyjaciółka, kuzyn chłopaka, i czworo kolegów z liceum. Dwa dni przed planowana zabawą, chłopak wraz ze swym kuzynem, powiedzieli że jadą ze swymi matkami na kilka dni na urlop za granicę. W tym samym czasie moja siostra i przyjaciółka powiedziały ze jadą z moja mamą i ciocią na egzotyczne wakacje. Podczas tego gdy mi o tym mówili cały czas chodził za mną dziwny skunks, strasznie się go bałam odczuwałam dyskomfort, on mnie obserwował i nie odstępował na krok, czułam się tak jakby czekał na to zeby zrobić mi krzywdę. Kiedy zobaczyła to moja ciocia, wzięła wściekłe zwierze i wyrzuciła go przez okno z 7 pietra, jednak skunks i tak powrócił. Kiedy wszyscy co zaplanowali sobie podróż wyjechali, zostałam wraz z kolegami z liceum i własnymi bardzo złymi uczuciami. Nienawidziłam najbliższych, byłam na nich zła, zawiedziona smutna. W tym czasie zrodziło się dziwne uczucie między mną jednym z kolegów. Kiedy tamci wrócili z wakacji, nadal byłam z kolegami. Byłam tak zła że krzyczałam na chłopaka, oskarżałam go o zdradę, i brak uczuć. podczas kłótni miała w rekach lalkę typu tych porcelanowych. Nie wiem skąd ja miałam ale ta laka była przerażająca. Kiedy wściekły chłopak wyszedł, ze złości i nienawiści rzuciłam lalkę miedzy barierkami by spadła na parter is ie zniszczyła. jednak ona co piętro zatrzymywała się na balustradzie i za każdym razem jak znów ja zrzucałam łamała sobie w jakimś miejscu nogi. Gdy wreszcie dotarłam na parter i laki nie było. Zaczęłam biec za chłopakiem jednak nie mogłam gdyż za każdym krokiem łamały mi się nogi w tych samych miejscach co lalce.

pozdrawiam linka

Witaj,edytuj najpierw swój post proszę. Popraw błędy ortograficzne, literówki i interpunkcję.

W takiej formie jak jest obecnie, nie nadaje się do interpretacji. Pozdrawiam