Proszę o interpretacje snu: duchy.

Śniło mi się, że przeprowadziłam się do nowego domu(kiedy do niego weszłam pomyślałam ze to dom moich znajomych, których bardzo dawno nie widziałam, chociaż wyglądał zupełnie inaczej) i zaczęłam widzieć duchy i z nimi rozmawiać. Okazało się, że muszę im pomagać w "dotarciu TAM". Pierwszym duchem, którego widziałam była może 14-16-letnia dziewczynka, jednak nie pamiętam jak musiałam jej pomóc, powiedziała tylko, ze musze im pomagać. Pozniej duchów było coraz wiecej, widziałam je na każdym kroku. W jednym momencie paraliżował mnie strach z ich powodu, ale w innym mi to nie przeszkadzało. Pamietam tez, ze była ze mna moja przyjaciółka i raczej tez je widziała, ale ona przetaczała sie przez sen co jakiś czas wiec przez duża część snu byłam sama. Jednak jeden epizod z jej udziałem utkną mi w pamieci: na fotelu siedziała bardzo mroczna postać(duch) był cały czarny, strasznie sie go balam, jednak przyjaciółka jakby nigdy nic podeszła i zaczęła z uśmiechem z nim rozmawiać. Pomyślałam, ze jak ona moze to i ja tez i kiedy i ja podeszłam i rozpoczęłam z nim rozmowę, zaczął zmieniac sie w normalnego sympatycznego pana w wieku od 40 do 50 lat. W śnie uczestniczyła tez moja siostra jednak to była dosc skomplikowana sprawa, ponieważ na początku to z nia przeprowadziłam sie do nowego domu, jednak pozniej, okazało sie ze ma do mnie przyjechać, a ja o tym zapomniałam i nie wiedziałam co sie z nia dzieje, ponieważ nie mam mnie w domu i nie ma jej kto do niego wpuścić i o to bardzo sie martwiłam. W śnie pojawił sie tez motyw wypadku samochodowego, duch dziewczyny pokazywał mi jak zginęła: samochód runął z dużej wysokości.

Sen był bardzo skomplikowany, przepraszam, ze opisałam go tak chaotycznie, ale nie chcę pominąć żadnego szczegółu. Ale pewnie i tak wszystkiego nie opisałam bo sen był bardzo długi i szczegółowy. Był to chyba najdziwniejszy, ale tez i najciekawszy sen jaki w życiu miałam.

Byłabym wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedz.

Witaj ten sen może mówić,o tym,że jesteś otwarta na drugą stronę i duchy to otwarcie wyczuwają i szukają z tobą kontaktu,abyś im pomogła. Boisz się ich,a niepotrzebnie. "Nie taki diabeł straszny jak go malują" Powinnaś to w sobie rozwinąć,po to aby czynić dobro.