ŚMIERĆ mojego chłopaka

Witam,

dzisiaj snił mi sie mały koszmar. Mianowicie, w tym snie dowiedziałam się że mój chłopak nie żyje. Zginął w wypadku samochodowym. Widzialam wrak tego samochodu. Strasznie sie przejełam,wiadomo. Potem tak jakby ktoś mi przedstawiał to wszyscy co się działo wtedy, patrzałam na wszystko. Zaczeło się ze wylądowałam z nim aucie na plaży i on już był poturbowany, wgl to nie był on tylko aktor, przypominal Leonardo Di Caprio ;p No ale wyszedl i chwile sie przeszedł, tzn zataczal się... Wrócił do auta. Ktoś z tyłu mi powiedział ' mogl nie wychodzic, takto być moze by przeżył' cos takiego, niby słońce zawiniło. Potem wgl ruszyło to auto, moj chlopak chcial zwrocic na siebie uwage jakiegos helikooptera,jeżdząć w kółko. Ja nagle patrze na niego z góry, jakby z tego wlasnie helikoptera. On jezdzi po zielonejj trawie, białym garbusem, nagle sie rozbił, auto sie wywróciło. Widziałam już jego,prawdziwego, leżącego. I patrze wszystko jest okej, ale wgl po nim zaczęło coś jeździć, coś niewidzialnego, pierwszy raz okej, nawet sie usmiechnął, jakby to robil na pokaz! Słysze okrzyki, wiwaty.. Drugi było już gorzej, za trzecim widzialam jak cierpi. Myslalam ze mu walne. Co on robi. Dokładnie widzialam jego twarz i ten grymas z bólu. Potem się skonczyła ta scena, wracałam ciemnymi uliczkami do domu z przyjaciolka i jej sie wypłakiwałam. Tylko dziwnie, ja poprostu wyłam z rozpaczy, a łzy poleciały mi dwie. Pamietam bo widzialam swoje policzki przez chwile. Tylko krzyczalam ...

Co to może znaczyć? Ogolnie mój chłopak teraz jest na mnie hmm zawiedziony czy coś, o cos sie obraził lekko. Powiedzial nawet ze poczuł się oszukany. No ale ja juz nie moge nic na to poradzić. Przeprosiłam ale nadal jest tak samo.

Co oznacza ten sen? Prosze o pomoc