Skocz do zawartości

Szpital, szkoła


załamanaa

Rekomendowane odpowiedzi

Droga Cyganicho!

 

Miałam sen że wybieram się z kimś do szpitala. Były tam chore dzieci leżące w dość przerażających dla mnie ''foliach''. Kolejny przedział był dla osób starszych. Wszystko w jednej linii. Niektóre Panie leżały na korytarzu. Nagle patrzę, a tam jest takie okno, normalne, prostokątne, plastikowe. Było to okno za którym było jezioro z bardzo czystą wodą. Ciężko było je otworzyć ponieważ woda wychodziła nieco poza poziom dolnej ramy okna. Mój wuja (będący w tym szpitalu) podpłynął z moją mamą i zaczęli pukać w szybę. Ktoś z moich towarzyszy powiedział że trzeba otworzyć. Woda zaczęła się wylewać. Mama i wuja wyszli stamtąd ale ze względu na wylewanie się zaczęłam ich wpychać za to okno. Powiedziałam stanowczo ''do widzenia'' niemal szarpiąc zwłaszcza jego. Nieco dalej podpłynął ''kajak'' a na nim dwóch cyganów i kilka rzędów podwójnie siedzących żołnierzy. Na tyle z wspomnianymi już przeze mnie cyganami stał wuja i mama. I odpłynęli. Ja poszłam dalej. Czułam się tak podle za do do widzenia że miałam ochotę się wrócić i przeprosić a najlepiej cofnąć czas. Zastanawiałam się, jak bym miała go przeprosić gdyby on teraz umarł. Nie powiedziała bym mu że go kocham ani nic podobnego tylko pożegnałabym go w taki sposób. Kolejnym miejscem były pomieszczenia coś na wzór szkoły. Pamiętam że byłam w ''palarni'' gdzie paliliśmy marihuanę. Po jednym tzw machu byłam już piana ale później wzięłam jeszcze 2 machy z końcówki i niemal oplułam koleżankę tą spaloną końcówką. Była z nami jakaś nauczycielka która też coś paliła. Mieliśmy jechać czy płynąć nie pamiętam do mojej koleżanki Jagody. Była ona znana. Mieliśmy coś jej zawieść. Zostałam z nią sama. Wszyscy poszli bo nie spodobali się jej. Czesała swoje długie piękne, jasne włosy. Bardzo chciałam mieć takie i myślałam jak długo jeszcze muszę zapuszczać. Po chwili dała mi grzebień i ja to zaczęłam robić. Były niemal niepoplątane. Chciałam wziąć i poprawić to szczotką ale nie było już takiej potrzeby. Miałam komuś coś coś bardzo ważnego ale nie pamiętam tego wątku! Znalazłam się w szkole. Szłam z koleżanką Kasią która mówiła o sprawdzianie z angielskiego. Bardzo mnie to zmartwiło i myślałam już o poprawie. Byłam zmieszana ponieważ miałam dobre oceny tak jak w realu. Tylko że tam ostatnimi czasy załapałam więcej negatywnych i myślałam o poprawach aby mieć stypendium. Odparłam jej że ciężko jest u mnie z pisownią wertując sobie w głowie poznane już zdania angielskie. Miał być sprawdzian ale moja klasa znalazła się na plaży. Za siatką były ekipy które miały badania. Bardzo dziwne ustawienie tam było. Stali jak przegrodach a może bardziej wolnych korytarzach z których wypuszcza się konie albo byki. Sprawdzianu nie było. Podeszła moja nauczycielka od wf i o czymś zaczęła mówić. Miała ładnie rzęsy wymalowane. Badania zaczęły dobiegać końca a my... Oszaleliśmy! Podbiegliśmy do tamtej siatki odgradzających nas od naszych rówieśników i zaczęliśmy z nimi krzyczeć w niebo głosy jak po zwycięstwie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...